I znowu jak w tytule.
Tak naprawdę to to jest chyba jedyne czysto "turystyczne" miejsce, którego osobiście dotknęliśmy - bardzo osobiście, bo udało mi się skąpać w błotnistym dołku. :) Oczywiscie oglądaliśmy wiele urokliwych miejsc nieco bardziej z oddali - a krajobrazy są tu zadziwiajace.
Niemniej spotykamy nieustannie cudownych ludzi, toczymy dziesiątki pięknych rozmów, a co jeszcze ważniejsze, spotykamy naszych dobrych znajomych i przyjaciół, którzych poznalismy w Polsce. Jakoś ten świt okazuje sie mniejszy niż sądziłam (w pewnym sensie). Jak ja będę po powrocie tęsknić do tych wszystkich ludzi ...
Pozdrowienia!
sobota, 22 lutego 2020
niedziela, 16 lutego 2020
wtorek, 11 lutego 2020
Lecę
Lecę w daleki świat.
Na miesiąc, na misje.
Nie wiem kiedy będę mogła coś napisać, ale może się uda :) (na pewno się uda)
Pozdrawiam serdecznie i polecam się pamięci :)
To już wiadomo, po co zbierałam zawieszki....
Na miesiąc, na misje.
Nie wiem kiedy będę mogła coś napisać, ale może się uda :) (na pewno się uda)
Pozdrawiam serdecznie i polecam się pamięci :)
To już wiadomo, po co zbierałam zawieszki....
poniedziałek, 10 lutego 2020
Szaro i czerwono
Zestawienie kolorów bardzo nobliwe i zasadniczo lubię je. Pod warunkiem, że nie jest to coś, co mam na siebie włożyć :). Zestawienie szarości z czerwienią w stroju dodaje mi lekko dziesięć lat. Ale poza strojami jest nawet ciekawe.
Namęczyłam się jednak nad tym pudełkiem bardzo. Oczywiście było to już jakiś czas temu, nie wszystkie szczegóły pamiętam (może i dobrze), ale kłopotów było sporo.
Dno ostatecznie pomalowałam na czarno, choć początkowo miało być czerwone albo w szare wzory. Niestety oklejanie nie do końca dobrze wyszło.
Patrząc krytycznie na gotową pracę uznałam, że potrzebny jest "kamuflarz". Po namyśle taśmę z koronki nakleiłam również na zewnątrz.
Na ostatnim zdjęciu widać zaś jaki miałam pomysł na szarości: na zewnątrz gęściejszy wzór, w środku rzadszy. Różne serwetki oczywiście.
Pudełko jest u nowej Właścicielki od Świąt, mam nadzieję że jest też przydatne :)
Namęczyłam się jednak nad tym pudełkiem bardzo. Oczywiście było to już jakiś czas temu, nie wszystkie szczegóły pamiętam (może i dobrze), ale kłopotów było sporo.
Dno ostatecznie pomalowałam na czarno, choć początkowo miało być czerwone albo w szare wzory. Niestety oklejanie nie do końca dobrze wyszło.
Patrząc krytycznie na gotową pracę uznałam, że potrzebny jest "kamuflarz". Po namyśle taśmę z koronki nakleiłam również na zewnątrz.
Na ostatnim zdjęciu widać zaś jaki miałam pomysł na szarości: na zewnątrz gęściejszy wzór, w środku rzadszy. Różne serwetki oczywiście.
Pudełko jest u nowej Właścicielki od Świąt, mam nadzieję że jest też przydatne :)
piątek, 7 lutego 2020
Modelki
Kilka fotek z końcówki stycznia.
Wrona i mewa pozują aż miło ;)
W sumie nie pamiętam, czy na kominie to usiadła ta sama, co na kalenicy ;). (aż się przypomina dowcip z młodości o tym, czym się różni wróbelek od zwłaszcza)
A potem przyleciała mewa.
Z profilu...
I bardziej en face...
A na innym dachu przysiadł taki stwór... :)
Pozdrawiam...
Wrona i mewa pozują aż miło ;)
W sumie nie pamiętam, czy na kominie to usiadła ta sama, co na kalenicy ;). (aż się przypomina dowcip z młodości o tym, czym się różni wróbelek od zwłaszcza)
A potem przyleciała mewa.
Z profilu...
I bardziej en face...
A na innym dachu przysiadł taki stwór... :)
Pozdrawiam...
poniedziałek, 3 lutego 2020
Zakładka zaangażowana
Dawno dość takich nie robiłam, ale zawsze z przyjemnością wracam do tego motywu. Zakładka była robiona na zamówienie, choć miałam dowolność wyboru kolorów itd.
Ja zazwyczaj nie mam w głowie projektu, tworzy się na bieżąco. Czasem mam wizję (z grubsza) kolorystyczną, czasem modyfikuję pomysły... Tutaj widać wykorzystanie cieniowanych czerwonych nici, ale chyba nawet na powiększeniu nie wszystkie odcienie niebieskiego i zielonego da się rozróżnić. Za to widać inny niż zwykle "ogonek".
Miło było wrócić na chwilę do klasycznych krzyżyków ;).
Ja zazwyczaj nie mam w głowie projektu, tworzy się na bieżąco. Czasem mam wizję (z grubsza) kolorystyczną, czasem modyfikuję pomysły... Tutaj widać wykorzystanie cieniowanych czerwonych nici, ale chyba nawet na powiększeniu nie wszystkie odcienie niebieskiego i zielonego da się rozróżnić. Za to widać inny niż zwykle "ogonek".
Miło było wrócić na chwilę do klasycznych krzyżyków ;).
sobota, 1 lutego 2020
No to kolejna seria
Zbieram, gromadzę zawieszki (pokaże na koniec ile ich się uzbierało, pokażę), zatem dziś już nie jedna a znowu kilka. "Dłubane" przy różnych okazjach, z resztek i nie z resztek, często z tych nici, które akurat zabrałam w podróż... W sumie nic takiego bardzo szczególnego.
(Mam nadzieję, że Ktoś żółte tło poznaje :) )
Wszystkie podobne, ale jednak każda niepowtarzalna :). Tak sobie patrzę i myślę, że warto wrócić do białych czy jasnych ramek wokół zawieszki.
Mam jeszcze bogate plany robótkowe na najbliższe zwariowane dni... Ale teraz idę robić prawdziwy tort :)
(Mam nadzieję, że Ktoś żółte tło poznaje :) )
Wszystkie podobne, ale jednak każda niepowtarzalna :). Tak sobie patrzę i myślę, że warto wrócić do białych czy jasnych ramek wokół zawieszki.
Mam jeszcze bogate plany robótkowe na najbliższe zwariowane dni... Ale teraz idę robić prawdziwy tort :)