poniedziałek, 28 lipca 2025

Niebo u stóp

 Do tych kwiatków mam ogromny sentyment. Kojarzą mi się z dzieciństwem, przy czym u nas tam nie rosły tak gęsto jak tu teraz.

Cykoria podróżnik błękitny. Prawda, że to brzmi poetycko i zachęca do pakowania plecaka? Nie daje się ujarzmić w bukiet wazonowy, dorasta czasem i na 1 m. I kwitnie, kwitnie, kwitnie. 

Uczyliśmy się z najstarszym Malątkiem nazw niektórych roślinek. Zapytany po jakimś czasie o nazwę "tych niebieskich kwiatków" odpowiedział "hmmm, coś z wędrowaniem". I słusznie. 🩵 


A jak już o kwiatkach...

Tak pięknie kwitnie ten rozchodnik, co to go zaatakowała sroka.


A królowa (jednej) nocy, czyli mój cereus grandiflorus chyba potraktowała poważnie groźbę, że jak nie zakwitnie, to ją wydam z domu. Pąki są dwa....


Pozdrawiam z wieczornym chłodkiem. I mam nadzieję, że te burze i opady nie niosą Wam zagrożenia. U mnie spokój, ale ja na górce mieszkam.

15 komentarzy:

  1. Haha podziwiam wszystkie okazy które tu pokazałaś Agato, bo i to ostatnie bardzo rzadkie, rozchodniki są wszelakie ale wszystkie imponujące a pierwszy niebieskie kwiatki faktycznie znane, rosnące raczej pojedynczo ale nazwa świetną, dzięki!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozchodniki to mój hit na groby: stawiam donicę czy skrzynkę z nimi i całe lato są ładne i samowystarczalne żywe roślinki. Jak nie ma się cmentarza w zasięgu niedzielnego spaceru (a przeważnie w dużym mieście to jednak cała wyprawa), trudno jest utrzymać żywe kwiaty. A tak jest ładnie.

      Usuń
    2. Oooo świetny pomysł faktycznie! Dzięki!

      Usuń
  2. Hm, może faktycznie ją postraszę?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Latem wymaga nieco więcej wody. Ja zasilam raz na tydzień odżywką do roślin kwitnących. Ona ma tak, że albo kwiatki, albo pędy. Druga, mniejsza, nie kwitła jeszcze. A ta miała rok przerwy, przedtem pąk zrzuciła (za sucho miała?), a jeszcze wcześniej też nie kwitła.

      Usuń
    2. U mnie idzie w pędy, a nawóz do kwitnących dostaje.

      Usuń
    3. No, zanim moja zakwitła to sporo czasu upłynęło.

      Usuń
  3. A ja myślałam, że królowa jednej nocy to taki kaktus bardziej kulisty w kształcie. Pamiętam, że jak byłam mała, to kwitł w naszym domu bardzo rzadko i to było wydarzenie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten rzadko bardzo kwitnie, raz w roku i tylko tak naprawdę parę godzin w nocy jest w pełni rozwinięty.
      Czasem ludzie mówią tak na epiphyllum, ale to nie to.
      Taki kulisty kaktus też mam, to chyba jakiś echynopsis, ale u mnie kwitł dawno. Jednak on nie tak krótko kwitnie. Na rozkwitanie królowej nocy to u nas się czasem gości zaprasza ;).

      Usuń
  4. Pięknie opowiadasz o roślinach – z czułością i poetycko. Malątek z "czymś od wędrowania" rozczulił mnie, dzieci potrafią uchwycić istotę rzeczy jednym zdaniem.
    Cereus chyba pojął, że ultimatum było na serio😉
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pozdrawiam i dziękuję bardzo.
      Tak, dzieci mają trafne obserwacje. Cereus niestety rozwinął jeden kwiat jak musiałam wyjechać. Ale jeszcze drugi przede mną. :)

      Usuń
  5. Piękny ten podróżnik! Po wpisie widzę że uwielbiasz kwiaty, tak czule o nich piszesz! Pozdrawiam serdecznie i zapraszam do mnie ♥️

    OdpowiedzUsuń
  6. Kwiatki podziwiam zawsze i wszystkie, choć nie wszystkie podobają się.
    Pozdrawiam ciepło.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak to jest, że czasem coś lubi się, a czasem niekoniecznie. Pozdrawiam.

      Usuń

Miło będzie przeczytać Twój komentarz :)

Proszę jednak nie wykorzystywać komentarzy do reklam rozmaitych usług.
Komentarze z reklamą będę usuwać.

Thank you for commenting!
However, please do not use comments to advertise any products. Comments with advertisements will be removed.