Nie, nie mam czapki, nie będę stawiać pańskiego dworu (ani tym bardziej wysypywać wora złota) i ufam, że nie zostanę z samym sznurem. Poczta Polska wyrobiła się, mogę pisać.
Miało być w kolorach z pawiego pióra, bo takie zestawienie lubi Pewna Pani. (Zdradziła to już dawno, ale niestety trzeba było czekać z realizacją.)
No i najpierw wydawało się, że to nie takie trudne zamówienie. Ale jednak nie jest to super proste. Nie mam opalizujących nici (pewnie można i takie kupić, nie wiem), a dla mnie osobiście cały urok pawiego pióra (podobnie jak z piórkami kaczorów krzyżówek) polega na tym, że są to kolory mieniące się. Pooglądałam trochę zdjęć, usiłowałam odkryć, co stało się z pawim piórem, które kiedyś mieliśmy w domu (nadal nie wiem), po czym doszłam do wniosku, że nie będę w tym momencie ślepo naśladować natury. Kolory to kolory. Skończyło się na dwóch podejściach do tematu. Pierwsze, badające grunt, skończyło się zakładką, którą nazwałabym grzeczniejszą. O, taką:
Sympatyczna zabawa kolorów, podoba mi się. Taka spokojna.
Nie byłam jednak do końca zadowolona.
W związku z tym zakładka, która wyruszyła tydzień temu w daleką drogę jest inna. Nie wszystkie odcienie kolorów są widoczne od razu, niektóre dopiero po wnikliwym przyjrzeniu się zdradzają swoją obecność. No i nie ma ogonka! To ukłon w stronę pierzastości pióra, która w końcu miało być pierwowzorem. Tyle warkoczyków (warkoczątek nawet) to naprawdę było wyzwanie:
Czerwony akcencik został dodany świadomie, na przekór dominującej kolorystyce.
I jeszcze obie razem:
Takie zupełnie inne od siebie.
I w sumie jakoś weselej się zrobiło w tych styczniowych i lutowych szaroburościach, prawda?
prawdziwy pióropusz :)
OdpowiedzUsuńpiękne obie te zakładki :)
:***
Ano pióropusz ;) Najstarszy Kamzik uznał(a), że to jak szaliczek z daleka...
Usuń:*******
Żeby był szaliczek... to musiałabyś jeszcze pióropusz z drugiej strony zapleść :)
UsuńDla symetrii niewątpliwie. Ale to taki fantazyjny....
UsuńChodzą i mnie po głowie pawie pióra (mhm... wyobraźnia właśnie spłatała mi figla i zobaczyłam je chodzące), ale widzę, że rzecz prosta nie jest...
OdpowiedzUsuńCiekawe te zakładki i wyglądają na mocno pracochłonne :-)
Taaak. Chodzące, już widzę, nawet na zakładce... ;))) Kusi, kusi...
UsuńTakie bardziej pstrokate zawsze są bardziej pracochłonne, bo trzeba często nitki zmieniać... :)
A z pawimi pórami na głowie wyglądałbyś uroczo i mocno nietypowo...
Usuńwidzę, że zaczynasz się zbliżać do wiosny :))
OdpowiedzUsuńA mogłaby już przyjść prawda?
UsuńAle mocno podejrzewam, że jeszcze bedzie zima i zima (może na przemian z jesienią). W końcu jeszcze nie było dość śniegu (i czasu) na niedzielne saneczki...
a mnie brakuje widoku ośnieżonych górek, takich w pełnym słońcu. ale by były fajne fotki :)
UsuńCoś podejrzewam, że jeszcze takie zrobisz... Słonko już wyżej, śnieg na pewno jeszcze spadnie... :))
UsuńZnacznie wesele :)
OdpowiedzUsuńAgaju, miałaś rację: dr Rodzeń jest super!
:))
UsuńCieszę się ogromnie!!!! Powodzenia!!!!
Zaraz mi się przypomniały pawie w Łazienkach warszawskich.:)
OdpowiedzUsuńOch, one są nieprawdopodobne wręcz! ;)) Wciąż je pamiętam, choć w Łazienkach ostatni raz byłam 4,5 roku temu...
UsuńAgatko, obie są śliczne, pierwsza dla kobiety kochającej nowoczesność, druga dla romantyczki:-)
OdpowiedzUsuńA Tobie życzę nieustannej opieki św. Agaty, bo choć czasy współczesne urodziny przedkładają nad imieniny, ja staram się pamiętać, jeśli na dodatek Patronem jest tak wspaniała postać.
Basiu, dziękuję ogromnie za pamięć. Wzruszasz mnie :))
UsuńZakładka jest śliczna - ta, która przyszła z "dalekiej drogi" (ta druga również) i podtrzymuję wygłoszone zdanie, że jestem zachwycona.
OdpowiedzUsuńJest tylko jeden kłopot : nie mogę jej używać... bo jeszcze się nie napatrzyłam a nie umiem czytać i patrzeć jednocześnie :))..
Jeszcze raz bardzo, bardzo dziękuję!
:)))
OdpowiedzUsuńJoanno, jak bardzo się cieszę!