Dziesiąty temat miał być ilustracją znanego (acz niekompletnego) cytatu z Norwida:
"Bo nie jest światło, by pod korcem stało,
Ani sól ziemi do przypraw kuchennych,
Bo piękno na to jest, by zachwycało...."
Ani sól ziemi do przypraw kuchennych,
Bo piękno na to jest, by zachwycało...."
Kusiło mnie to światło pod korcem i sól (choć wszyscy - jak mi się wydaje - skupiali się raczej na pięknie), ale nie umiałam wymyślić ilustracji, którą byłabym w stanie sfotografować. Nawet wiedząc, że Najmłodszy Kamzik jest więcej niż chętny do pomocy.
Pozostało więc piękno.
Któregoś ranka przypomnał mi się niezwykły kubeczek. Niezwykły przez wyszukaną formę i wyrafinowanie wręcz. I niezwykły, bo kiedyś przywędrował w prezencie przy okazji wizyty Bardzo Kochanej Cioci, która mieszka baaardzo daleko i teraz już z racji wieku (84?) i coraz mniejszych możliwości bardzo rzadko nas odwiedza, czasem jedynie rozmawiamy przez telefon. Ciocia jest cudowną osobą o niezmiernie żywym umyśle, zainteresowana wszystkim, od zawiłości prawa po fizykę kwantową i kwiatki w ogrodzie, życzliwą, pełną poświęcenia w trosce o podupadajacych na zdrowiu członków rodziny (jest najmłodsza z bardzo licznego rodzeństwa), rozmawiajacą o wszystkich, tylko nie o sobie, nigdy niemówiącą nic złego o innych, wystrzegającą się plotek jak ognia... Jest jedyną znaną mi osobą która nawet siadając w fotelu ma idealnie proste plecy i nie korzysta z oparcia - jak przed wojną panienka z dobrego domu...
Kubeczek zachwycił mnie niezmiernie, zaś Ciocia dawała go z zawstydzeniem (że taki byle jaki prezent), mówiąc, że może włożę w niego ołówki na biurku, bo to nic takiego...
Miałam ochotę sfotografować w nim właśnie jakieś ołówki, ale gdy wyjmowałam go z półki spojrzałam na piórka... Jako nastolatka miałam "etap" kolekcjonowania kolorowych i niezwykłych ptasich piórek. Pamięta otym mój Tato i czasem jakąś ciekawostkę przywozi. Tak właśnie przywędrowało do nas zakręcone piórko bażanta, które tworzy sympatyczną parę (trójkę?) z kaczym. No i pozostało mi tylko zrobić zdjęcie, które mnie zadowoli... W miarę się udało :)
Jest i piękno i światło, soli brak... (a mogłam do środka nasypać...).
A same piórka wyglądają tak jak na zdjęciu niżej. Nie do końca widać, że to beżowe, bażancie, to jedno a podwójne :)
update:
kubeczek vel filiżaneczka dla znawców :)
Powiem Ci jak rodziły się moje zdjęcia kiedy jeszcze brałam w tym konkursie udział.
OdpowiedzUsuńPrzeważnie była to chwila, błysk, moment. Jak to z lizakiem zrobione p drodze do pracy, na światłach. Ile trwa zmiana świateł? No....to tyle trwały moje przygotowania i samo zrobienie zdjęcia :)
Kubeczek....cudna pamiątka
I też lubię kolorowe ptasie piórka :)
Do takich zdjęć jak Twoje to trzeba mieć dar :)
UsuńPiórka są fajne. A takie pamiątkowe najbardziej. A moje właściwie gdzieś przepadły przy przeprowadzkach - mam za to jedno strusie :)
cudny ten kubeczek... taka z serca pamiątka... bo piękno na to jest, by zachwycało :)
OdpowiedzUsuńNo taki właśnie do zachwycania :)
UsuńHHmHmmm, kubeczek mówisz? Może to kwestia ujęcia. Dla mnie wygląda jak filiżanka bez spodeczka. Porcelana? Sygnatura? Ciekawy kształt uszka.
OdpowiedzUsuńKubeczek z racji kształtu. Dołożyłam zdjecie z buteleczką lakieru dla porównania wielkości (tak na szybko nie wpadłam, że mogę wziąć pudełko zapałek). I sygnaturę też podaję :). Kształt w ogóle jest urokliwy, a kolory bardzo dobrze zachowane (złoto z granatem prześliczne). Ot, cacuszko.
UsuńSliczna, bo to zdecydowanie TA filizanka, a nie zaden kubeczek.
UsuńZdjecie tez ma duzo uroku. Zazdroszcze ...
Muszę przestawić całe myślenie teraz :P
UsuńPewnie gdybym widziała ze spodkiem to patrzyłabym od początku inaczej? A może to siła sugestii po prostu (bo jak dostajesz coś jako kubeczek na ołówki... i to nie od pierwszej lepszej osoby, ale takiej, która z niejedną porcelaną miała do czynienia - nie wykluczam jednak u niej podejścia Barańczaka...)
Filikużanka, kubeliżanka, filiżakubek...:))
Wielu może myśleć, że zrobienie zdjęcia to pstryk i już, ale tak to powstają tylko sweet-focie publikowane na fejsie. Prawdziwe zdjęcia mają zamysł i jakość sprzętu jest rzeczą wtórną... zdjęcie najpierw powstaje w naszych głowach, co tak wyraziście opisałaś powyżej. Robienie zdjęć to opowiadanie obrazem.
OdpowiedzUsuńMądrego to i miło posłuchać jak mawia jeden mój znajomy.
UsuńPstryk i już to czasem takie reporterskie zdjecia,których zadaniem jest uchwycenie chwili. Najtrudniej jest eliminować pomysły - dziś to właśnie robię, bo zdjęcie muszę zrobić i wysłać dziś choć czas mam teoretycznie do soboty. A pomysły rodzą się nowe ;)
Opowiadanie obrazem - to ładne sformułowanie.
Byłam bardzo ciekawa Twojego opisu tego zdjęcia, bo oglądając zestawienie nie do końca zrozumiałam Twój przekaz.
OdpowiedzUsuńCiocia jest niesamowita :) Coś jak Babunia u eNNki :)
Mam zatem nadzieję, że wyjaśniłam. Czasem myśli i interpretacje wędrują w niespodziewane strony. :)
UsuńCiocia jest rzeczywiście świetna. :))
A wiesz... tym razem intuicyjnie odgadłam Autorkę. I wiedziałam, że jest w tym zdjęciu ukryty przekaz. Coś jak ze światłem, które trzeba wyjąć spod korca :-)
OdpowiedzUsuńMam słabość do takich kubeczków... wzruszają mnie niezmiennie :-)
Ha, tu zaskoczyłaś mnie tym razem :)
UsuńKubeczki-filiżaneczki rzeczywiście wzruszają. :)