Miałam tydzień wakacji, zabrałam oczywiście haftowanie i... okazało się, że wzięłam za mało kanwy. Niestety. Nie zrobiłam więc tyle, ile mogłam zrobić przy uroczych rozmowach i wspomnieniach. I nawet przy kominku.
Dziś przedstawiam pierwszą zawieszkę z nowej serii przeplatanek.
Jeszcze w dominujących błękitach. Druga strona jest identyczna.
Takie zawieszki powstają zadziwiająco szybko (są gdzieś trzy razy mniejsze od standardowej zakładki) i bardzo mi żal, że tej kanwy zabrałam za mało. Miałabym już cały zestaw.... A tak tylko trzy się uhaftowały.
Ale poprawię się na przyszłość :)
Tak mało kanwy potrzeba na zawieszkę, a jeszcze jej zabrakło?!
OdpowiedzUsuńPiękna, zwłaszcza dlatego, że błękitna. Jakoś tak mam do tych odcieni słabość.
Najbardziej pozazdrościłam tych rozmów i wspomnień. A jeśli dodatkowo przy kominku - to już prawdziwy raj. A przynajmniej jego namiastka:)).
U nas tak zimno, przenikliwie, drętwo.
Już powoli robi sie cieplej - podobno u Ciebie też?
UsuńNo jak się weźmie za mało to jest za mało niestety.
A za częśc przegadaną jestem nieodmiennie niezmiernie wdzięczna :)
Jakoś opornie to ciepło dociera do nas. Już się powoli godzę z tym, że lata nie ma i nie będzie. Dla mnie niewielka różnica, tyle, że w domu wieczorami lodownia:).
UsuńA możne będzie? U nas dziś oberwanie chmury...
UsuńZupełnie jak z książkami...weźmiesz trzy nie przeczytasz jednej. Weźmiesz jedną, to zabraknie :))
OdpowiedzUsuńNo właśnie. Mam taką jedną, którą wożę od pół roku...
UsuńTy pracusiu :)
OdpowiedzUsuńNigdy tak o sobie nie myślałam. Mam się za lenia raczej. :)
UsuńBardzo mi sie podoba!
OdpowiedzUsuńCieszę się!
UsuńIdziesz jak burza :))) Pozdrawiam :D
OdpowiedzUsuńNie no właśnie nie jak burza. Wszystko mi idzie za wolno, a teraz przede mną dużo czytania i pisania, zero szans na haft.
Usuń