Piosenka w sumie w wymowie jest tragiczna. Napisana została pierwotnie w jiddisz na początku lat 40. XX w. dla żydowskiego teatru. Refren brzmiał wówczas "dana dana dana..." co dokłada tragizmu, aż ciarki przechodzą. Przy przekładzie na angielski dokonano zmiany. I w sumie to dopiero Joan Baez ją spopularyzowała.
Jednak piosenka, gdy oderwie się ją od korzenia (czy wolno? chyba wolno...) ma też wymowę mobilizującą. I nawet rewolucyjną - zacytuję opis pod tym teledyskiem na YT:
Joan says: One of the most recent stories about this song is from May, 1989, when I was still in Czechoslovakia, while the Communist government was still well-entrenched. Humanitas International and I had invited some of the leading dissidents to my concert, incuding Vaclav Havel ( who later became the President of Czechlslovkia). Ot was a government-televised concert and police were all over the place. We had people sit with out dissident friends to keep them from being arrested.
"I sang and then invited a banned Slovakian musician to the stage where we got the microphones turned off for the first time. When I introduced Havel, the audience went wild. To close the concert I asked the "legitimate singers who performed before me to sing the encore with me. They were very hesitant, but I was able to persuade them. I hit about two notes of "Donna Donna" when the sound was cut again. But without a microphone in a hall of about 4,000 people we sang "Donna Donna." You could have heard a pin drop. Someone had taken the very serious personal risk of turning off the house music. Even the police were to embarrassed to interrupt and do their job. It was an important moment ------ a big victory. Recorded in concert for CBC Radio Montreal, Canada, 1969.
Mnie kojarzy się pozytywnie i nostalgicznie. Śpiewało się i słuchało na studiach.. Teraz nawet czasem sobie podgrywam..
I co, uczymy się latać?
O! Jak miło :)))
OdpowiedzUsuńPrzypomniałaś mi tę piosenkę. Początkowo wydawało mi się że jej nie znałam, ale potem coś się otworzyło i przypomniałam te dźwięki.
Piękna piosenka.
Przypomniałyśmy ją sobie nawzajem zatem :) Lubię ją bardzo.
UsuńLubię słuchać Joan Baez .
OdpowiedzUsuńJa również :)
Usuńnie znałam, ale się zaczarowałam :)
OdpowiedzUsuńJoan Baez ma sporo takich urokliwych piosenek....
Usuńpiękna jest... a ja to mam tak zawsze, że jak coś się do mnie "przyczepi" to później za mną chodzi :)
OdpowiedzUsuńTa piosenka jest z tych bardzo czepliwych, rozumiem Cię doskonale.
Usuń