Chciałabym dziś pokazać zdjęcia mojej Przyjaciółki z Filipin. Trzy fotografie, które spokojnie mogłyby być obrazami. Podoba mi się w nich wszystko: temat, kompozycja, atmosfera...
Sami zobaczcie. Czyste piękno.
No i aż zapachniało Jackiem Londonem i jego opisami mórz południowych. Choć te opisy wcale nie są sielankowe, tak jak i nadal nie jest sielankowe życie na Filipinach..
Przepiękne
OdpowiedzUsuńNie przestaję się zachwycać.
UsuńOj, to, to; tylko tych ścian (zdecydowanie) za mało:))
OdpowiedzUsuńZdecydowanie :)
UsuńCudowne! Pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńI ja też pozdrawiam ;)
UsuńŚwietne!
OdpowiedzUsuńTo pierwsze oaza spokoju :)
Tak. Można patrzeć i patrzeć.
UsuńDziękuję Ci Agatko! Piękne fotografie to robi mój starszy syn, a ja to skromniutki amator!Ale bardzo mi miło, że komuś się podobają, takie bez obróbki,naturalne, wprost z aparatu lub komórki. Kocham fotografie i zaraz zagoszczę u Julii, bo na pewno warto.
OdpowiedzUsuńA zdjęcia z Filipin zachwycają spokojem.
Basiu, po kimś syn talent odziedziczył. Dla mnie obróbka nie jest najistotniejsza...
UsuńZachwycają to prawda.
Niesamowite zdjęcia, mi najbardziej podoba się to środkowe, choć naprawdę wszystkie trzy są piekne
OdpowiedzUsuńNaprawdę uważam, że to wyjątkowe zdjęcia :)
UsuńI masz rację :)
UsuńOoooooooooooo dziękuję :*****
OdpowiedzUsuńZdjęcia faktycznie piękne! To z dziećmi super!
I to takie ot, z komórki, Ale jak trzeba umieć patrzeć...
Usuń:****
zdjęcia zachwycają, pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńPatzre i zachwycam się ciągle od nowa. Również pozdrawiam!
Usuń