czwartek, 29 września 2016

Z koralikami

Staram się zrobić choćby malutki zapas drobiazgów, bo zaraz będą okazje do rozdawania i trzeba mieć co rozdawać... Ale robienie takich samych czy raczej podobnych wciąż i wciąż, to chwilami zaczyna być nudne (dopóki się nie potykam o dobieranie kolorów).
Tutaj jest więc ciut inaczej. A w tzw. realu nawet niemal zupełnie inaczej :)


Wykorzystałam bowiem koraliki, nawlekając je przy tworzeniu wierzchniej warstwy przeplatanych nitek. Koraliki różnokolorowe ale przezroczyste (poza tymi z nasady sznurka). Nie ma symetrii, na każdej stronie są inne i ciut inaczej ułożone. Coś podobnego już kiedyś było, ale trochę inaczej.

Teraz myślę o jeszcze innym wykorzystaniu koralików :)

A ta zawieszka w katalogu nosi dumnie okrągły numer 90 :)

środa, 28 września 2016

Jak jezioro

Kolejne maleństwo. No, może nie z tych naj-najmniejszych, ale zawsze maleństwo.
Przypomina widok na jezioro, mieszające sie odcienie zieleni i błękitu z odrobiną fioletowej głębi i zieloną rzęsą. Szkoda, że już nie czas na kąpiele w jeziorze.


Taka wydaje mi się optymistyczna ta zawieszka ;)

wtorek, 27 września 2016

Reklama :)

Dla tych, którzy mają Kraków blisko zaproszenie:


Naprawdę warto zaszaleć i posłuchać na żywo ciepłych głosów Kasi i Jurka i posłuchać jak grają Romek, Przemek, Agnieszka i Marysia :)

poniedziałek, 26 września 2016

Na czas

Zawieszka robiona naprawdę na czas. Kończyłam późno w nocy, bo przewidywałąm, że się przyda. I rzeczywiście - było komu dać :) Będzie wisiała przy tornistrze pewnej przemiłej dziewczynki. Fajnie ;)


I znowu trzeba się postarać, żeby mieć kolejne ;)

Zawieszki kocykowe robią się też na szczęście dość szybko. Myślę teraz jak zrobić taką trochę ambitniejszą a też cienką (czyli z jednego kawałka kanwy, w przeciwieństwie do zawieszek wyszywanych klasycznymi krzyżykami, które są zszywane z dwóch kawałków kanwy).
I jeszcze inne pomysły mam :)

niedziela, 25 września 2016

Byłam

:)
Pierwszy raz.
Aż dziwne.
I rzeczywiście jest to szczególne miejsce.




Pamiętacie bramę stojąca pośrodku pola w Narnii?
Tak mi się przypomniała, kiedy stałam i widziałam drogę w niebo...

sobota, 24 września 2016

Dla elegantek

W pewnym pięknym mieście są ścieżki rowerowe...
No dobra, są w niejednym.
Ale ta jest szczególna.
Oznakowana rysunkami na płytach chodnika.
Nie widziałam na niej żadnego rowerzysty.
Choć można dyskutować czy jest to ścieżka dla rowerzystów,...
Ale rowerzystki żadnej też nie widziałam. :)
Zastanawiam się, czy to dlatego, że wymagania co do stroju są zbyt wysokie. Zwłaszcza obcasowo-wysokie. :)



Ale ten obrazek jako oznakowanie ścieżki bardzo mi się podoba. Taki powiew wolności niesie ;)

czwartek, 22 września 2016

Korzyść z ulubionych

Mam wrażenie, że co jakiś czas stwierdzam, że dana zawieszka zalicza się do moich ulubionych. Doczepiam ją do torebki, do pendrive'a...
No i ją mam. :)
Ale zawsze przychodzi taki moment, że chcę/trzeba/warto/wypada/miło będzie coś komuś dać, nie mam nic innego i... odczepiam tę ulubioną. Bez żalu. Z radością.

Taki właśnie los spotkał ostatnią z ulubionych, "kocykową" zawieszkę doczepioną do pendrive'a. Ponieważ przyzwyczaiłam się, że ten pen ma ogonek, za który tak wygodnie jest złapać,  zrobiłam wreszcie po miesiącu nową. Wygląda to tak:



I ciekawe kiedy i ta pójdzie w świat ;)

wtorek, 20 września 2016

Już bez chaosu

Tym razem można uruchomić wyobraźnię. W konkretnym celu: aby powiedzieć co widać na każdej ze stron nowej zawieszki :).
Wszystkie odpowiedzi prawidłowe :)).

A zawieszka wydaje mi się dość stateczna i uporządkowana, choć może i nuty szaleństwa też można się dopatrzeć. Zważywszy, że przez ostatnie dwa dni piorę, prasuję sprzątam i myję okna, zastanawiam się kiedy zdążyłam ją zrobić...



Należy odnotować fakt, że choć wczoraj umyłam okna, dziś NIE padało :)

A zagadka jest wciąż bez rozwiązania.

niedziela, 18 września 2016

Wrzosowa na jesień

Szybka zakładka. Naprawdę szybka.
Ta szybkość wykonania zachwyciła panią, która zakładkę dostała. :)


A mnie podobają się kolory, które ładnie się przewijają i przeplatają, tworząc wrażenie trójwymiarowości i głębi.

I podoba mi się wspomnienie tatrzańskich wrzosów :)


sobota, 17 września 2016

In plus

Taka zakładka powstała w ostatnich dniach.
Krzyżyki z krzyżyków.



Dość to było pracochłonne, nie ukrywam. Przy tym starałam się bardzo, by lewa strona była porządna i bez zbędnych supełków. Nie dało się ustrzec błędów, na szczęście ich nie widać, jeśłi nie wiadomo gdzie i czego szukać.

I tak jakoś wyszło, że pokazuję ją w dniu historycznym, w smutną rocznicę.
17 września...
W ten sposób te małe plusiki-krzyżyki niosą jeszcze jedno, dodatkowe skojarzenie...
Z zadumą. I oby nigdy więcej...

piątek, 16 września 2016

Zagadka

Jak w tytule:
Co to za miasto?
:)

Zaintrygowała mnie ta osoba stojąca na dachu :)




czwartek, 15 września 2016

Wyspa

Wyspa na morzu to dla mnie coś jednak bardzo egzotycznego. Trudno jest mi wyobrazić sobie mieszkanie na wyspach, poruszanie się między nimi na łodziach. A są ludzi dla których to jest standard. Część rodziny mieszka na jednej wyspie, inne części na innych wyspach, przyjaciele jeszcze na innych...

Popatrzcie na morze i wyspy. Zdjęcia oczywiście mojej Przyjaciółki z drugiego końca świata...  :)






środa, 14 września 2016

Koronka z łososiem

Jest nowa zakładka :)

Miały być.... kwiatki.
Ale ponieważ sięgnęłam po bardzo ciekawy kolor, ni to brąz, ni to ciemne bordo, z kwiatków zrobiło się coś w rodzaju koronki. Myśłałam najpierw o kolorowym tle, ale uznałam, że jednobarwne będzie wyglądać lepiej. I tak powstała zakładka bardzo stonowana, bo w dwóch kolorach, ale naprawdę efektowna. Tytułowy łosoś to oczywiście kolor tła. Skończyłam motek i już nie mam tej muliny, a kolor ciekawy :).

A wygląda to tak:



poniedziałek, 12 września 2016

W kompocie

Co z tego, że mam już co pokazać, kiedy nie mam kiedy tego zrobić...

Kolejna zawieszka jest w tonacji śliwkowej, stąd skojarzenie ze śliwką, co wpadła w kompot.
Takie niewielkie rzeczy szybko powstają i szybko cieszą oczy. I czasem równie szybko znikają z domu ;). A to cieszy.


Jak widać jeszcze utrzymałam się w systemie chaosu (uporządkowanego kolorystycznie chaosu), ale już mnie ciągną inne wzory. Zobaczymy co z nich wyjdzie ;).

środa, 7 września 2016

Chaos

Chaos pozorny, w tym chaosie jest metoda... Polegająca tym razem głównie na użyciu tych samych kolorów po obu stronach zawieszki.
Lubię czasem takie prace, które robią się szybko i nie trzeba przy nich przeadnie myśleć koncepcyjnie. Przesadnie, bo całkiem bezmyślnie to się nie da.
Przez lato wywędrowały mi w świat (nawet dosłownie w daleki świat) wszelkie zawieszkowe zapasy (ostatnią dawaną w prezencie odczepiłam od własnego pendrive'a), więc teraz muszę nadrobić braki :).
A takie braki najszybciej nadrabia się zawieszkami...



wtorek, 6 września 2016

Groźba

Daaaawno nie było tu znaków drogowych, prawda?

Tym razem postanowiłąm pokazać znak-groźbę. "Jak źle zaparkujesz, to ci odholujemy auto i drogo będzie cię to kosztować!"
Groźbie czasem towarzyszy informacja o tym dla kogo parkowanie jest dozwolone (czasem tylko jest napis Nie parkować!) ale  zazwyczaj przybiera formę rysunkową, dość obrazowo ilustrującą co się stanie, jeśli ktoś zlekceważy zakaz.

Co w tym ciekawego?
Zarówno sprzęt jakim posługują się potencjalni odholowywacze jak i rodzaj odholowywanych aut ;)..
Ten hak też wygląda dość przerażająco...
Dodałabym jeszcze, że niektóre autka zdają sie grzecznie podążać za odholowywaczem z powodu samej groźby i wcale nie muszą być przyczepione...

Dwa ostatnie obrazki są ze Słowacji, reszta polska.

Interesujące jest też dlaczego przeważnie odholowują w lewo :)


Popatrzyłam uważnie i widzę, że przynajmniej w jednym przypadku groźba polega na nadzianiu koła (?) na hak a nie na odholowaniu. O ile wiem sama przyczepka nie jeździ, nawet jak ma dwa koła...

poniedziałek, 5 września 2016

Z piłką

To było konkretne zamówienie, którego niestety nie udało się zrealizować na czas. :(
Niewiele brakowało, ale obowiązki uniemożliwiły mi dokończenie zakładki na początku sierpnia i potem już była wymuszona długa przerwa.
I nareszcie rzecz jest skończona.

Miała być koniecznie piłka. Jak piłka to i boisko, a boisko - wiadomo - zielone... Ale żeby nie było nudno to przemyciłam na tej trawie trochę kwiatków :)
I po namyśle stwierdzam, że mi się podoba. Pozostaje ufać, że spodoba się również temu, dla kogo została przeznaczona...