Znowu w oranżach, powstawała z myślą o konkretnej osobie i do niej trafiła, o ile dobrze pamietam.
Kiedy na nią patrzę, mam wrażenie, że jest w ruchu. Próba utrzymania jakiejś symetrii prawie się udała.
Lubię takie oranże, lubię pracować w tymi kolorami, ale potem z czasem jakoś mnie nużą i "muszę" przechodzić do czegoś innego.
Niemniej na taki pochmurny jesienny dzień jak dzisiaj jest to dobry wizualny zastrzyk energii. :)
U nas też pada, więc Twoje zawieszki wniosły trochę słońca.
OdpowiedzUsuńOgromnie się cieszę :) Pozdrawiam serdecznie
UsuńCudowne Agaju
OdpowiedzUsuńAch! Jak ja lubiępochwały :) Cieszę się,że Ci się podoba.
Usuń