Chodzenie po górach ma ten jeden skutek uboczny, że po porządnej wyprawie człowiek nie ma siły na nic. Tzn. umyje się, coś zje i marzy o łóżku. I z tego właśnie powodu dopiero teraz wstawiam drugą górską pocztówkę, którą tak bardzo chciałam Wam pokazać.
W górach wszystko dzieje się szybko. Człowiek patrzy z zachwytem w jedną stronę, a w tym czasie z z tyłu dzieją się takie cuda. Konkretnie patrzyłam od południa na Mięguszowieckie szczyty górujące łagodnie (sic!, to różnica wysokości sprawia) nad lustrem Wielkiego Hinczowego Stawu, a za moimi plecami w grani Baszt odbywał się taki spektakl!
A tytułowy motylek?
Motylek, czy też motylkowy motyw znalazł się na jednej z zawieszek.
Muszę jednak przyznać, że z daleka wygląda jak skrzyżowane kije hokejowe :)
Heh ja właśnie kije widzę :D
OdpowiedzUsuńEch góry <3 Wieki już w Tatrach nie byłam, ale jak dzieci podrosną - będzie się działo! ;)
My powtarzając działania moich Rodziców lądowalismy w T. pierwszy raz z dwójka, przy czym młodsze w wieku lat 2. Dobry czas, bo za dzieci nie płaciliśmy wtedy w schronisku :). Z tójką jeździmy nieorzerwanie od 15 czy 16 lat. łążac dzielnie w znacznej mierze po słowackich bo tam mniej ludzi. No jakoś tak jest, że nawet tłumy nie niszczą mojej miłości do Tatr..
UsuńMotylek jak się patrzy. Tylko wyglądać, jak wyfrunie z zawieszki :)
OdpowiedzUsuńOby nie wyfruwał :)
UsuńWhat a beautiful creation, Agaja!!! I love it!!! Kisses, my friend.
OdpowiedzUsuńThank you so much! Hugs. ;)
UsuńNiebo w górach jest wyjątkowo fotogeniczne.
OdpowiedzUsuńDawno mnie tu nie było, więc obejrzałam wcześniejsze wpisy i utwierdziłam się w przekonaniu, że Twoje zawieszki są naprawdę fantastyczne.
Joanno, tak mi się ciepło zrobiło na sercu. Dziekuję!
UsuńNiebo w górach i same góry możńa fotografować niemal co minutę, bo cięgle widać to samo inaczej. :)