Taka pasiasta zakładka powstała.
W sumie paski to raczej poprzeczne zwykle robię. Raz, daaawno temu zrobiłam zakładkę w podłużne paski. To musiało być naprawdę przed wiekami,bo dostała ją, o ile pamiętam, wychowawczyni syna z podstawówki (to ja już tyle lat te zakładki robię?!). Jest na pierwszym zakładkowym zdjęciu.
No i niedawno, po ponad 10 latach, powstała kolejna wzdłużnie paskowana.
Zdjęcie nie jest najlepsze, ale zakładka szybko poszła w świat. Bardzo prosta, za to z bogactwem odcieni niebieskiego. Nigdzie nie schodzą się dwa identyczne paski. Można sobie wyobrażać różne rzeczy, a można też uznać, że to po prostu paski :)
widok z pendolino. :P
OdpowiedzUsuńDobre!
UsuńChoć nigdy jeszcze nie jechałam pendolino. Ale może wyglądąć tak, zdecydowanie ;)
Bardzo ciekawy efekt
OdpowiedzUsuńDziekuję :)
UsuńMyślę że ta zakładka doskonale oddaje nasz codzienny pęd życiowy. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńNie myślałam o takiej interpretacji, ale to całkiem możliwe :) od-pozdrawiam
UsuńA mnie się kojarzy z paskami, które pojawiały się w telewizji, gdy były zakłócenia ;) Wiem, trochę dziwne skojarzenie, ale to byłą pierwsza myśl ;)
OdpowiedzUsuńTakie to mi się czarno-biało kojarzą :) Nie pamiętam kiedy moi rodzice kupili kolorowy telewizor...Ale czarno-biały późno kupili, to ten kolorowy pewnie też.
Usuń