- jak wiadomo - oazy.
Mam wrażenie, że niemal wszyscy odwiedzający Pustynię Judzką zawożeni są w dość spektakularne miejsce i oglądają albo nawet zwiedzają klasztor św. Jerzego Koziby w Wadi al-Kilt (Quilt). Wadi to wawóz, czy też pustynna dolina o urwistych zboczach, okresowo wypełniająca się wodą. A jak woda to i życie...
Klasztor na urwisku Wadi al-Kilt wzniesiono w początkach V w. i była to pustelnia dla pięciu mnichów, najpierw oratorium, potem klasztor. Pierwsi pustelnicy osiedlali się w jaskiniach wyżłobionych w urwiskach wadi (nie tylko w tym miejscu). Według legendy to tutaj była jaskinia, w której przebywał prorok Eliasz, a kruki przynosiły mu pożywienie.
Najazd perski na początku VII w. zniszczył i ten klasztor (jak wiele innych kościołów i miejsc).
Podobno były próby odbudowy za czasów krzyżowców (XII w.).
Tak naprawdę klasztor ruszył od nowa, odbudowany, dopiero w XIX w. Jest to klasztor prawosławny, główny kościół jest pod wezwaniem Przenajświętszej Bogarodzicy.
Wrażenie robi niesamowite, bo jest przyklejony do chyba 100-metrowego urwiska i jest częściowo wyżłobiony w skałach (teraz chyba są to raczej pomieszczenia gospodarcze).
W klasztornej cerkwi św.św. Jana i Jerzego zachowała się mozaika z VI w. i relikwiarz ze szczątkami mnichów zamordowanych w 614 r. Jerzy Koziba, którego grób też się tam znajduje, kierował klasztorem w V czy VI w. Gdzieś znalazłam informację, że pochodził z Cypru.
Co ciekawe, podobno równolegle do Wadi al-Kilt prowadziła historyczna droga z Jerozolimy do Jerycha (znana z przypowieści o miłosiernym Samarytaninie). Przez wadi prowadzi szlak turystyczny (ok. 3 godzin wędrówki).
Na zdjęciu poniżej, po prawej, widać inny fragment tego samego wadi, (w wyższym biegu rzeki niż klasztor). Prowadzaca w dół droga jest przejezdna tylko dla wysoko zawieszonych samochodów, dziury na niej są gorsze niż na trasie z Tarnawy Wyżnej do Bukowca w Bieszczadach (a tam są okropne). Widzieliśmy wędrujących w dół ludzi, widzieliśmy takich, co jechali nieco zdezelowanycm autem i takich, co z trudem zawrócili przy którymś zakręcie uznając, że dalsza jazda jest niemożliwa...
Ale i tak jest tam pięknie. Szczególnie gdy zbliża się zachód słońca i jego promienie rozmywają kontury...
Ależ piękne miejsce! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńPrześliczne! Pozdrowienia!
UsuńWow, what beautiful photos!! Such an amazing place!! Have a great day!! Big hugs :)
OdpowiedzUsuńLisa
A Mermaid's Crafts
Yes, it is truly amazing. I wish I could have entered that monastery.
UsuńNiesamowite miejsce... ♥
OdpowiedzUsuńCiekawe jak wygląda z bliska. No i na osiołku można tam zajechać...
UsuńPrzeczytałam ten wpis z ogromną przyjemnością :-) Śliczne miejsce :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję. Pozdrawiam!
UsuńCoś wspaniałego...
OdpowiedzUsuńTrudno uwierzyć w ten widok. Że to tak na tej półce skalnej...
UsuńTo moje marzenie...
OdpowiedzUsuńDo niedawna wydawało mi się nierealne.
UsuńJestem pod wrażeniem
OdpowiedzUsuńJa też!
UsuńCudowne miejsce.
OdpowiedzUsuńTak sobie myślę jak to wyglądało te blisko 2 tys. lat temu...
UsuńTo naprawdę niesamowite, jak spoglądanie w przeszłość lub odwiedzanie innego świata.
OdpowiedzUsuńTak. Inny świat :)
Usuń