I podobnie jak z poprzednim, niebieskim, zabrakło mi nici - tych ciemnych. Problem był jednak poważniejszy, bo to były (jak się okazało po przyjrzeniu sie bobince) nici z moich starożytnych zapasów, bez numeru, bo albo kupowane gdzieś w Rumunii czy Czechach w latach 70. lub 80., albo jeszcze z czasów gdy wszystkie muliny w PRLu miały numerek bodajże 404. Na szczęście w którejś pasmanterii udało się dobrać kolor idealnie.
O ile w poprzedniej zakładce trasa labiryntu była jasna, a ściany ciemne, tutaj jest odwrotnie: trasa jest ciemna, a ściany jasne (i udało się "shaftować" nieco różowawych nici!), elementy kolorystycznie ożywiające sa umieszczone w "ściankach". Na zdjęciu niestety nie do końca to widać, te kolorowe kropki wyglądaja jak dodatkowe przejścia.
Myślę, że jeszcze wrócę do tego motywu na zakładkach, bo jest obiecujący.
Znakomita zakładka.:) Pozdrawiam cieplutko w ten deszczowy dzionek.
OdpowiedzUsuńDziękuję serdecznie. U nas nie pada(ło).
UsuńRewelacyjne zakładki. Aż sobie oczętami przeleciałam przez cały ten labirynt. Obie zakładki są świetne i bardzo ciekawe. Suuuper!!!!
OdpowiedzUsuńUdanego weekendu życzę. <3
Cieszę się. Był udany i nawet zaskakujący ;).
UsuńREWELACJA...
OdpowiedzUsuń:)
UsuńOjej :*
Cudownie wygląda! Pozdrawiam ciepło! :)
OdpowiedzUsuńDzięki, też pozdrawiam!
UsuńTeż myślę, że wrócisz, bo jest fajowy (jakby to pewna młoda kobieta, 90 cm wzrostu powiedział)
OdpowiedzUsuńA ja dziękuję za życzenia ♥ i już moją fajową zawieszkę ♥:)
<3 Moc serdeczności
UsuńWzór jest niezwykle obiecujący. Będę czekała na kolejne labirynty.
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo za życzenia! Poczta świąteczna dotarła do mnie hurtowo dopiero wczoraj :)
Będą kolejne, choć nie od razu. Paskudna ta poczta...
UsuńRzeczywiście bardzo fajny motyw i pomysł ♥ :)
OdpowiedzUsuńDziękuję i pozdrawiam!
UsuńNo bardzo mi sie podoba, mimo tego różu...rewelacja !!!
OdpowiedzUsuńTen róż na szczęście delikatny, nieco łososiowy :)
Usuń