Spadł śnieg, na aucie było z 5 -10 cm jak nic. I trzymał się mimo dodatniej temperatury. Nie lubię odśnieżać samochodu - mało odkrywcze, prawda? ;)
No i niestety nie mogę jutro jechać na sanki - jaka szkoda!
Przekornie pokażę dziś bardzo wiosenną zakładkę. W sam raz pod zapach hiacynta, który co prawda niemal leży na stole, ale pachnie ze wszystkich sił.
Zielono i wiosennie - chociaż na zakładce. Wszak u nas jednak styczeń to pełnoprawna zima :). Nie tak jak w Irlangii, skąd znajomy pokazywał zdjęcie całego pola prymulek ;). No ale tam podobno wiosna zaczyna się 1 lutego :D.
Oooo! Dawno nie było w takiej kolorystyce :D
OdpowiedzUsuńBo zielony to nie jest jednak mój ulubiony kolor. Ale od czasu do czasu mam na tę tonację ochotę.
UsuńJa myślę, że to tak pomiędzy zimą i wiosną. Te niebieskości to mnie się jeszcze kojarzą z zimą. Śliczne!
OdpowiedzUsuńTo taki kolor między zielonym a niebieskim, bardzije zielony jednak. Zdjęcie zawsze trochę inaczej wychodzi...
UsuńWiosna- pięknie!
OdpowiedzUsuńA w sumie jeszcze do niej daleko.
UsuńBardzo pięknie podobają mi się dzisiejsze kolory;) ...choć nie wiosnę czuję:)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że się podobają :)
UsuńA ja widzę w niej odbijające się w morzu słonko,piękna zakładeczka.
OdpowiedzUsuńOch, teskni mi się za morzem...
Usuńooo haha Widzę to samo. :))))
UsuńCzyli jakiś przekaz ukryty albo moje ukryte marzenia wyszły na wierzch :)
UsuńPozjeżdżałabym na sankach. hihi Kiedyś z braku sanek, jeździłam z górki na reklamówce, da się. :D Cudna praca, kolorystyka kolaży mi się z morze pełnym słońca. <3
OdpowiedzUsuńMy mam super miejsce na sanki niedaleko naszego miasta, ale niestety to jest kilkugodzinna wyprawa...
UsuńZapachniało wiosna a do niej jeszcze tyle czasu...
OdpowiedzUsuńWszyscy chyba tęsknimy, choć niektórzy jeszcze wybieraja sie na narty
Usuń