Zanim będzie zmiana, zawieszka w podobnej tonacji, co wcześniej pokazana zakładka. Ale tym razem - o ile dobrze pamiętam - wykonana z niewielkim udziałem cieniowanych nici ;).
Trzymam się żelaznej zasady (bardzo rzadko naruszanej), że pokazuję prace po kolei - po kolei zawieszki i po kolei zakładki. Inaczej bym się pogubiła... No ale minus tej zasady jest taki, że ktoś może powiedzieć "znowu to/tak samo".
Żeby więc było ciut inaczej, wstawiam niedzielne zdjęcie moich bratków. Kupiłam maleńkie w Obi, w takim dziesięciobratkowym pojemniku. Przyjęły się pieknie i od razu zaczęły kwitnąć ku mojej radości. Trochę żałuję, że nie niebieskie, ale mam wrażenie, że te klasyczne żółto-filetowe są silniejsze.
Te w dolnej skrzynce są mniej zaawansowane w kwitnieniu (ale w ogóle dziś już jest dużo więcej kwiatów). Zawsze mnie rozczulają te pierwsze wiosenne kwiatki na tycich łodyżkach...
Zawieszka bardzo ładna. Stanowi śliczny komplecik z zakładką. Ależ zapachniało u ciebie wiosną - cudne bratki.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Dzięki serdeczne. Tak, bratki są bardzo udane. Oby tak dalej.
UsuńPiękna zawieszka i wiosna w Twojej skrzyneczce.
OdpowiedzUsuń:) Wreszcie wiosna...
UsuńNiebieskie to również i moje ulubione.
OdpowiedzUsuńCórka posadziła niebieskie u siebie i tak ładnie wyglądają! Ale pocieszam sie, że moje pasują do balkonu bardziej ;).
UsuńSerdecznosci, Errato!