Pierwsza moja metryczka.
Plany były inne (podziękowania dla Oli!!), ale jak często w życiu bywa, trzeba było je zweryfikować. Zatem wzór mój autorski i chyba nietypowy :).
Haftowanie na takiej normalnej kanwie (podziękowania dla Agaty) to zupełnie inny ciężar gatunkowy :).
I trzeba było kupić mały tamborek...
Reszta jak na zdjęciach. Daty pozwoliłam sobie jednak zamazać... Może to i przewrażliwienie, ale jednak...
Dwa pierwsze zdjecia jeszcze przed upraniem
I po oprawie :). Ramka w formacie 24,5 x 35 cm, passepartout kupione osobno i docięte.
Praca zajęła mi sporo czasu, nawet się bałam w którymś momencie, czy na pewno zdążę.
I teraz jestem ciekawa jak to będzie dalej, bo już mnie pytano "Ale czy wiesz na co się decydujesz? Teraz będziesz musiała wszystkim dzieciom haftować metryczki..."
No obowiązkowo dla wszystkich Maluchów będą musiały powstać metryczki. Autorskie wzory najlepsze, bo niepowtarzalne. Całus dla Mundzia😚
OdpowiedzUsuńAle może nie wszyscy będą chcieli?
UsuńDziękuję serdecznie.
Debiut metryczkowy wyszedł wspaniale, cudo! Pozdrawiam! ;)
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło ;) Dzięki.
UsuńBrawo!
OdpowiedzUsuńZarumienione podziękowania ;)
UsuńPięknie :) Może być, że Ci zamówienia posypią ;)
OdpowiedzUsuńByliśmy na chrzcie w niedzielę, bardzo długo szukałam ładnej pamiątki chrztu ...ja się zastanawiam, jak ja mogłam nie wpaść, na wyszukanie haftowanej pamiątki , jak metryczka...czy anioł...czy coś...:)
No, takie haftowane to fajne są ;) Jak już są gotowe...
Usuń:)
E, nie wszyscy chcą...
Jak na pierwszy raz to wyszło Ci bardzo ładnie. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńDziękuję pięknie ;)
UsuńFajna taka nietypowa metryczka i niezwykle imie ....:) brawo Ty!!!
OdpowiedzUsuńTakie słowa od metryczkowej mistrzyni mają swoją wagę! :)
Usuń