czwartek, 31 października 2019

Losowanie Błogosławieństw AD 2019

Tak się cieszę, że zrobiła się już mała tradycja. I że nawet Ktoś na to czeka... (♥)



Zapraszam serdecznie, ale najpierw przypominam o co chodzi (wklejając wpis z minionych lat)

Zwyczaj losowania błogosławieństw
Zwyczaj losowania błogosławieństw zaistniał we Wspólnocie Niepokalanej Matki Kościoła pod koniec lat siedemdziesiątych. Dzisiaj trudno ustalić, kto był autorem tego zwyczaju; nie był nim Czcigodny Sługa Boży ks. Franciszek Blachnicki, ale zawsze w losowaniu błogosławieństw uczestniczył.
Inspirację stanowił niewątpliwie liturgiczny obchód uroczystości Wszystkich Świętych i czytana w tym dniu ewangelia z Mt 5, 1-12a, w której przypomina się fragment Chrystusowego kazania na górze z proklama­cją ośmiu błogosławieństw. Wszyscy święci są właśnie tymi ludźmi, którzy dali przykład stosowania ich w codziennym postępowaniu. Sensem losowania błogosławieństw jest nakłonienie swego serca do szczególnego zastosowania tego jednego, wylosowanego błogosławieństwa we własnym życiu, do następnej uroczystości Wszystkich Świętych.
Losowanie można przeprowadzić w rodzinie, kręgu rodzin, grupie formacyjnej, a także i w innych środowiskach. Ważne jest, aby we wprowadzeniu do losowania ukazać cel – mianowicie przyjęcie w duchu wiary treści tego konkretnego błogosławieństwa jako szczególnego światła dla swojego życia na następny rok. Można też od razu po wylosowaniu błogosławieństwa podzielić się odkryciem treści w nim zawartej, jako konkretnej inspiracji do podjęcia „pracy nad sobą”.


Zatem podobnie jak w ubiegłych latach chciałabym zaproponować wirtualne losowanie błogosławieństw tym, którzy byliby zainteresowani.
Może ktoś zechce podjąć takie wyzwanie? Po raz pierwszy albo i kolejny? Przyjąć jedno z ośmiu błogosławieństw jako wskazówkę do pracy nad sobą czy nad relacjami z innymi na cały rok? (Uwaga: oczywiście nie chodzi o żadne wróżenie!)

Nadal myślę, że sam tekst jest na tyle uniwersalny w wymiarze czysto ludzkim, że to losowanie nie musi ograniczać się do osób uznających się za chrześcijan.
Można zaprosić do losowania innych.

Od strony technicznej będzie to wyglądać tak:  ja przypisałam do każdego błogosławieństwa jakiś numer. Uczestnicy losowania napiszą wybrany numer (od 1 do 8) w komentarzu (dla siebie, kogoś z rodziny...). Można podać maila, jeśli nie jest widoczny w profilu. Ja na tego maila wyślę tekst wybranego błogosławieństwa. Taki do wydrukowania dla siebie. Numery są raczej inne niż w ubiegłym roku i mam nadzieję, że nie powtarzają się z poprzednimi latami (ale tego to już nie kontroluję).
Potem, jeśli ktoś zechce, może podzielić się jakąś refleksją - ale nie musi (nie chodzi wszak o nabijanie na siłę komentarzy!)

Zapraszam odważnych. :)
Czekam nawet i do niedzieli (3 XI) wieczór :) ale oczywiście można napisać i później :).

  

środa, 30 października 2019

Granat mile widziany

Zawsze mile widziany. Lubię kolor granatowy, nie mam na szczęście skojarzeń ze szkołą (żadnych, w ogóle w sumie nie kojarzy mi się ze szkołą, choć nosiłam i w podstawówce i w liceum granatowe mundurki - w podstawówce to się na nie mówiło fartuchy).

Zawieszka jest standardowa, poręczna i przydatna :). I oszczędna - tylko jeden kawałek kanwy, a nie dwa :D.


I w sumie nie ma co więcej pisać.  Odnotowana z kronikarskiego obowiązku.

A na zdjęciach niżej jest ten sam muchomorek. Pierwsze zdjęcie z soboty, drugie z niedzieli. Sformułowanie "rośnie jak grzyby po deszczu" świetnie oddaje rzeczywistość. Grzybów.  :)

 

  




poniedziałek, 28 października 2019

Stonowana

To chyba najlepsze słowo.
Spokojna, ale na pewno nie nudna. Nawet - powiedziałabym - elegancka.


Ciekawa, prawda? Podoba mi się to zestawienie kolorów - i wydaje mi się nieoczywiste.

Wszystkie zakładki i zawieszki udało mi się rozdać i cieszę się ogromnie ;). Za nami dobry weekend, piękne słonecznie dni i miłe spotkania. A przed nami dużo pracy....

I muchomorek też jest. Jak marzenie ;)


sobota, 26 października 2019

Bogactwo

Pokazuję, póki mam. Ostatni moment.

Potem będą po kolei szczegóły tego, czego jeszcze nie pokazałam ;).

 
 

Naprawdę, rzadko zdarza mi się mieć aż tyle moich "wytworków" w domu naraz :).




No i jeszcze dekoracyjny muchomorek :)


czwartek, 24 października 2019

A to już nie dywan (chyba)

Kolejna z przeplatanych zakładek, też ze "złotem", ale zupełnie inaczej wygląda. Jak wiele dają kolory! Czerwień z tych intensywniejszych, ciepły granat i błękit -  i już mamy coś zdecydowanie lżejszego i chyba nawet weselszego.



Od pewnego czasu widać na tych zakłądkach moje eksperymenty z liniami prostymi idącymi w poprzek paska. Bardzo ciekawe jest takie kombinowanie.Tutaj dodatkowym atutem jest zróżnicowanie kolorystyczne obwódki (co oczywiście już mi sie zdarzało).

A na dodatkowy uśmiech inny muchomorek. :) Słowackotatrzański.




wtorek, 22 października 2019

Czerwona obwódka

Zaczynam się gubić w zawieszkach - co już pokazałam, a czego jeszcze nie. Ale tej chyba jeszcze nie pokazywałam tu.


Oczywiście z tych "szybkich", cienkich, ale już gdzieś w świecie, zatem komuś się pewnie spodobała :)
Teraz robię jeszcze kilka podobnych z resztek, aby mieć dużo do rozdawania na weekend. ;)

Jak czerwony brzeg, to oczywiście skojarzenie z czerwienią, której mnóstwo w lasach. Nie wiem czemu, ale mam wrażenie, że dawno nie widziałam tylko pięknych muchomorów, co w tym roku. Wpis wyłącznie muchomorowy byłby jednak nudny, zatem chyba będę okraszać inne tematy zdjęciami cudnych kapeluszy :)

Takich, jak na przykład te kaszubskie:


Tak sobie nieśmiało rosły tuż przy drodze :).




niedziela, 20 października 2019

Perski dywan

Ta zakładka naprawdę kojarzy mi się z perskim dywanem. Chyba od samego początku. To znaczy od momentu jak ją skończyłam :).


Bogactwo kolorów (choć złoto dominuje), pokomplikowany wzór. Tyle że nie wełna, no i nie są to strzyżone nitki wiązane pętelkami przez małe paluszki...

Na dokładkę czytam fascynującą książkę "Babel. W dwadzieścia języków dookoła świata" Gastona Dorrena i dziś czytałam sobie właśnie o języku perskim. bardzo to ciekawe...

Dobrego tygodnia!


PS. Czy ktoś wie jak wyłączyć w tym nowym widoku statystyk Bloggera liczenie własnych wyświetleń bloga? Jakoś tego nie widzę.
Edit: Na razie sobie poradziłam ;).

piątek, 18 października 2019

Znajdź kota

W sumie - jak w tytule.
Kota jednym jest jednym znaleźć łatwo, innym trudno (i tych jest więcej sądząc po wpisach na fb). Mnie samą zaskoczył (w tzw. realu) - jest tam, zapewniam. Warto kliknąć na zdjęcie i powiększyć je.


Takie wspomnienie z uroczego i pracowitego weekendu na Kaszubach. A jakie grzyby.... Znalazłam nawet dwa rydze - co w tamtej okolicy jest niebywałym rarytasem. Jedliśmy je smażone na masełku... dwa rydze na cztery osoby :D. Skromny deser...

A jak już mowa o kotach... Zamieszkał u mnie wczoraj taki oto rudzielec.



Gdyby ktoś chciał takowego, może pytać w Bibaku.  ;)








edit:
Dla sfrustrowanych nieznalezieniem kota bądź mających wątpliwości:




środa, 16 października 2019

Stare i nowe

Jedno ze spacerowych zdjęć.
Wydaje mi się, że można je zaliczyć do zdjęć prowokujących do myślenia ;) . No to się dzielę.





A do kompletu zakładka, która z powodu żółtych zygzaków pociągniętych ciemną nitką pasuje mi kolorystyką...


poniedziałek, 14 października 2019

Dla odmiany zawieszka

Aż by się chciało powiedzieć, że to odmiana formy a nie treści :D.

Korci mnie żeby się już zaraz chwalić innymi zawieszkami, ale trudno, trzeba pilnować kolejności.
Zawieszka w sumie w stylu poprzednio pokazywanych "kocykowych", ale wyraźnie błękitna i przez to optymistyczna. Kojarzy mi się z morzami południowymi i greckim lub włoskim niebem.



Dobrego tygodnia wszystkim :)

I wszystkiego najlepszego dla Nauczycieli!



sobota, 12 października 2019

Więcej błękitu i prezenty

Kombinowałam z tymi niebieskościami, kombinowałam bardzo.

Na tej zakładce dodałam zieleń. Efekt jest zupełnie inny, prawda?


Odcieni błękitu jest tu kilka, ale całość wydaje mi sie o wiele spokojniejsza. Aczkolwiek i tu dopatrzę się morza :).

Chciałam jeszcze pokazać prezenty jakie doszły do mnie w tym tygodniu.

Gosia, która prowadzi bloga Sutasz-moje hobby i wychodzi znacznie poza tytułowy sutasz tworząc niezwykłe dzieła na siedmiolecie bloga rozdawała zrobione przez siebie różańce ;). Jestem jej bardzo wdzięczna za różańcową bransoletkę, którą ogromnie polubiłam. (i za słodkość dołączoną też!!!)


I jak ładnie zapakowana, prawda?



Basia z Pięciu Pór Roku pięknie pisze o świecie, ostatnio o kwiatach, o historii zwykłych a niezwykłych ludzi i pokazuje swoje wiersze i obrazy. Mam zaszczyt mieć już jeden obraz Basi. Tym razem udało mi się rozwiązać przyrodniczą zagadkę i dostałam ... Magnoliowego Anioła (i coś słodkiego). :) Zdjęcie nie oddaje do końca uroku, kolory trochę wyszły za ostre. Basia ma charakterystyczny styl i ten anioł dobrze się weń wpisuje. Na razie wisi przy wejściu do kuchni.


A mnie się jeszcze przypomniały inne anioły, które dostałam od moich córek. Jeden (z jednym skrzydłem już niestety) wisi na drzwiach do salonu, a inny przyczepiony jest przy biurku w naszym pokoju - bo to był "anioł stróż Mamy przy pracy".  No to się anielsko zrobiło :D.

Dobrego weekendu.

czwartek, 10 października 2019

Jesienny spacer

Spacer był w miniony poniedziałek. zanim jednak pokażę zdjęcia spacerowe, najpierw zakładka.
Żeby pasowała kolorystycznie zrobię mały przeskok w chronologii powstawania (i obym się potem nie pomyliła).

Zakładka jest ciekawa kolorystycznie. Jeszcze błękitu trochę, ale i sporo złota. Ten efekt złota zapewniają oczywiście rozmaite odcienie brązu i rozbielonej "zgniłej" zieleni. To, co najciemniejsze to nie czerń, tylko bardzo ciemny granat. Połączenie jasnego i ciemnego koloru obok siebie daje wrażenie głębi... A brak symetrii staje się dodatkowym atutem. ;)



Jesień u nas jeszcze walczy z zielenią - bardzo lubię takie pomieszanie kolorów. I te rozmaite owoce... Szkoda jedynie, że mój telefon nie przepada za kolorem czerwonym...


 Ten ognik (a nie jarzębina) poniżej jest naprawdę bardzo czerwony...


 A tu złoto najczystsze...







 Sumaki to są zadziwiające rośliny (poza tym, że mnożą się jak chwasty).



 Jak z mitologii, prawda... "Złote jabłko"





 Ten jeden czerwony listek.... :)



Uświadomiłam sobie względność odległości,. Gdyby ktoś kazał mi iść pieszo do miejscowości odległej o 10 km (albo iść pieszo ode mnie z domu do Średniej Kamzikówny, to ta sama odległość) byłabym chyba co najmniej oburzona. A tak spacerując sobie, te 10 km wydeptałam bez wielkiego wysiłku...

Miłej jesieni.

wtorek, 8 października 2019

Bardziej morsko

Zakładka bardziej morska od poprzedniej - więcej turkusu, mniej czerwieni. Intensywne wykorzystanie ostatnich kupowanych przeze mnie nici. Teraz już nie kupuję, muszę zużyć to, co dostałam :D.


Jak widać, ciągle (i tak nadal jest) pojawiają się nowe kombinacje ściegów czy przeplatanek. Lubię te zakładki też i za to, że jak się zaczyna pracę to nie wiadomo do końca jaki będzie efekt. Czasem baaardzo pozytywnie zaskakuje ;).

Ciekawa jestem Waszych skojarzeń z tą zakładką. Morze? Jezioro? Preria? A może coś zupełnie innego?

niedziela, 6 października 2019

Kwiatki w zbożu i nie tylko to

Zastanawiałam się nas tytułem, skojarzeniem z tą zakładką i takie właśnie przyszło mi do głowy. Choć jak się przypatrzeć, to tego "zboża" trochę tu mało.


Jak widać po dużej ilości czerwieni w poprzednich zakładkach potrzebowałam nieco odmiany. :)
Widać moje kombinacje z przeplataniem nitek. W sumie możliwości są niezliczone, a zakładki robią się dzięki takiemu nieszablonowemu podejściu dynamiczne. I jakoś tak mam poczucie  - niekoniecznie jest to prawda - że szybciej "się" robią. :)
To jest jak narkotyk niemal - może dlatego wydaje mi się, że szybciej. Gdybym się nie pilnowała, mogłabym całą noc przesiedzieć robiąc taką zakładkę... a i tak czasem siedzę za długo...

A ponieważ jest to kolejna z wakacyjnych zakładek, dokładam pasujące kolorystycznie zdjęcie ze znaczącego miejsca, o którym kiedyś już powstał wpis: [KLIK]


Hm, jakiś bardziej odrapany zrobił się ten słupek...

Dobrej niedzieli!


piątek, 4 października 2019

Jeszcze wakacyjna

W ramach sierpniowych wspomnień jeszcze jedna nieduża zawieszka. Dominujący błękit działa kojąco ;)


A do kompletu równie kojące zdjęcie ze skansenu w Sidzinie. Takie sielankowe, a za chwile lunęło, okazało się, że nie mamy czasu i w sumie nie obejrzeliśmy tego skansenu...


środa, 2 października 2019

Bordo z jasnym brzegiem

Już wielokrotnie pisałam i pokazywałam jak pewne zestawienia kolorystyczne wędrują u mnie parami (albo i w większej grupie). Czasem dlatego, że po prostu mam ze sobą na wyjeździe ograniczoną liczbę kolorów nici, a czasem dlatego, że jedna zakładka to za mało, by się jakimś zestawieniem kolorystycznym nacieszyć. Tym razem miała miejsce ta druga sytuacja.

Jest zatem niby podobna kolorystyka jak na poprzednio pokazywanej zakładce, ale jednak jest inaczej, jest też odrobina żółtego. Chyba bardziej optymistycznie. I wydać jak kombinowałam z plątaniem nitek inaczej niż zwykłym zygzakiem. Lubię to kombinowanie coraz bardziej. I zdaje się zapomniałam na dobre o czymś takim jak symetria.


Zaczynam zatem październik trochę niepaździernikowymi kolorami. Choć jak to napisałam, to zaczęłam się zastanawiać czy mam rację, bo mój winobluszcz na balkonie na tej strasznej wichurze gubił takie właśnie czerwone liście...