Nie da się ukryć, że ostatnio robię zakładki i zawieszki przede wszystkim z tych nici, które mam pod ręką. Zawsze coś zostanie już uciętego w odpowiedniej długości, zawsze są jakieś resztki do wykorzystania. Albo wyjeżdżam i mogę zabrać ze sobą ograniczoną liczbę kolorów, więc do pudełeczka wkładam to, co pod ręką. No i jeszcze goni mnie czas (jednak), wiec przewijanie nowych kolorów ze spadku, o którym pisałam kiedyś, nie idzie zbyt szybko. Czasem oczywiście coś dokładam do "puli", czasem jakiś kolor się kończy... Niemniej mam poczucie, że chwilowo korzystam z ograniczonej liczby...
Co oczywiście nie zmienia faktu, że każda zakładka jest inna i nawet jako kolory się powtarzają, to wygląda zupełnie inaczej niż inne.
O, proszę:
Pozdrawiam serdecznie Czytających i życzę dobrego tygodnia...
Nawet jeżeli jest inna, to bardzo mi się podoba
OdpowiedzUsuńCieszę się zawsze, gdy ktoś to mówi.
UsuńRóżnorodność jest piękna !
OdpowiedzUsuńO tak!
Usuń