Listopad, grudzień, styczeń, luty to miesiące, w których "chodzi" za mną światło. Dokładnie rzecz biorąc - świece. Zapalam dla przyjemności, stawiam na półce, na stole.... Wykorzystuję też sztuczne świeczki udające prawdziwe - bo takie można wstawić przy książkach za szybką albo przy filiżankach... Efekty są ciekawie i jest bezpiecznie :). Lubię świece zapachowe, lubię zwykłe... Zbieram ogarki, żeby zrobić z nich kolejne...
Zatem kilka nastrojowych zdjęć w klimacie świątecznym, w tym te ze świecami...
Obowiązkowa gwiazda na czubku choinki (zrobiona przeze mnie na pierwszą nasza małżeńską choinkę)
I nowa spontaniczna tradycja - szydełkowe gwiazdki doczepione do firanki - prezenty (w sumie sześć gwiazdek) od trzech różnych osób ;)
Choinkowe detale - w tym roku choinka mniejsza i ubrana w drodze kompromisu w dwóch zasadniczych kolorach: srebrnym i czerwonym plus słomkowe cacka i ozdoby z Ziemi Świętej...
Niezmiernie trudno było zostawić tyyyle rzeczy w pudłach :D. Na szczęście orzechy i łódki zdobiące też naszą pierwszą choinkę załapały się na kolor - są srebrne :D.
Niektóre ozdoby zyskały inne miejsce... Na przykład ten szklany aniołek stracił kiedyś tam aureolkę, ale może siedzieć na świeczce podświetlony od środka (świeczka z tych sztucznych...). Co prawda gwiazdka pięcioramienna, nie sześcio czy ośmio, ale nich mu tam będzie...
I na koniec taki klimacik. Wzrusza mnie ta fotka ogromnie. Co prawda już nie wszystkie świece się palą, ale klimat jest. Taki przypominający mi dzieciństwo... Jako żywo widać, że minimalizm nie jest moją filozofią... :D
Pozdrawiam serdecznie. I pracująco ;)
Ależ klimatyczne jest to ostatnie zdjęcie, jak z tajemnego świata pełnego magii :) A te szydełkowe śnieżynki- bomba!
OdpowiedzUsuńŚnieżynkami się zachwycam ogromnie.
UsuńTak, zdjęcie tchnie staroświeckością i tajemnicą. Dlatego mi się tak podoba :D.
mnie też urzekło ostatnie zdjęcie:) Ciekawie ubrałaś choinkę. Ja z trudem zrezygnowałam z łańcuchów:) Uściski:)
OdpowiedzUsuńTo był kompromis między propozycją córki i moją. Lubię kolorowe choinki i sporo rozmaitych "cosiów" się u nas nazbierało....
UsuńSerdeczności.
Alez klimatycznie u Ciebie Agato :) piekne swiateczne kadry :)
OdpowiedzUsuńLubię takie zdjęcia ;)
Usuńfajnie z tymi zdjęciami na ścianie - podoba mi się bardzoooo :)
OdpowiedzUsuńMiło mi. Lubię te wszystkie zdjęcia i obrazy - taka nasza historia...
UsuńAleż pięknie i przytulnie.
OdpowiedzUsuńNasz salon wreszcie może być głównie salonem, a nie salonem i moim pokojem do pracy (co oznaczało w praktyce, że jest głównie pokojem do pracy).
UsuńOstatnie zdjęcie jest mega klimatyczne i urocze. To wielka sztuka skomponować tyle rzeczy w jednym miejscu, żeby powodowały klimat, a nie wrażenie chaosu.
OdpowiedzUsuńU mnie w tym roku choinka na dworze, ubrana tylko w światełka.
Wszystkiego dobrego w nadchodzącym roku!!
Dziękuję serdecznie!
UsuńZdjęcia wieszaliśmy na nowo po malowaniu (wbijając haki przed malowaniem) i rozmieszczanie ich na nowo oraz dodawanie kolejnych zajęło całe popołudnie.
Choinka na dworze w światełkach ma tyle uroku!
U nas jest jeszcze jeden światełkowy element, o którym zapomniałam więc pokażę go w kolejnym wpisie :)
U mnie też minimalizm nie ma co szukać! Pamiątki, bibeloty- kocham je.
OdpowiedzUsuńJa też. Nawet mogę je odkurzać...
UsuńŚlicznie :)
OdpowiedzUsuńWszystkiego co najlepsze z okazji Nowego Roku :)
I nawzajem!!!!
Usuń