Zaległości zawieszkowe tym razem. Co jakiś czas powstają nowe dyndadełka, a ostatnie pokazane zrobiłam... rok i trzy dni temu.
No to daję kolejną serię, żeby ruszyć do przodu. Do wyboru do koloru... do oglądania... te wszystkie mają swoich właścicieli za morzami.
Myślę, że widać na tych zawieszkach mojją fascynacje kolorami i tym jak rozmaite kolory zmieniają się w zależności od kolorów sąsiadujących. Pisałam o tym już na blogu parę razy, ale zawsze jest to ciekawe i czasem zaskakujące.
W sumie to nawet ciekawe jest przyjrzeć się swoim pracom po tak długim czasie. :) Można powiedzieć "O, to się nawet udało". :D. Albo zdziwić się jakąś kombinacją kolorystyczną ;).
Jeszcze mam ich dużo do pokazania....
Te zawieszki są bardzo energetyczne i pełne kolorów Ale myślę ,że tam gdzie trafiły tak jest...i prosze nie nazywaj tych zawieszek: ,,strzałkami,, ! To brzmi bardzo protekcjonalnie a właściciele tychże pewnie by sobie tego nie życzyli ��
OdpowiedzUsuńCieszę się ,że się podobają. :)
Usuń??
Ale ja ich nie nazywam strzałkami. :D Zawieszka, key-keep albo dyndadełko - od "dyndać" czyli chybotać się wisząc (np. przy kluczu albo przy torebce) :) Za to "breloczek" już mi do nich nie pasuje. ;)
Bardzo fajne i rzeczywiście te kolory tak ładnie grają i ukazują różne oblicza.
OdpowiedzUsuńI można tez takie spersonalizować, np. haftując literkę - co prawda nie wiem czy się da. Czekam na nowe:)
Uściski
Literki oczywiście można. Sporo zawieszek z literkami zrobiłam, choć chyba wszystkie klasycznymi krzyżykami, wówczas każda ze stron bywa inna. Możesz je obejrzeć pod etykieta "monogram" :).
UsuńDziękuję, zobaczę:) Później pomyślałam, że literka tylko na jednej stronie dyndadełka będzie się prezentowała dobrze, po drugiej będzie odwrócona.
Usuń:)
UsuńMożna tu to tak wyszyć, że literka będzie tylko po jednej stronie nawet jeśłi zawieszka jest z tych cienkich, z pojedynczego kawałka kanwy :). Gdzieś tam są dwie zakładki z tak naszytą literką. )nadal etykieta "monogram").
Bardzo podobają mi się Twoje zawieszki. Są jedyne w swoim rodzaju i piękne!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Alina
Dziękuję, Alinko!
UsuńSa swietne,czy mozesz pokazac jak je robisz?Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło ;)
UsuńTutaj są dwa wpisy dotyczące zakładkowej "kuchni":
https://aggajas.blogspot.com/search/label/od%20kuchni
Dolny wpis pokazuje sposób, w jaki powstały zawieszki umieszczone w tym wpisie ;).
Ja się non stop dziwię jakie fantastyczne kombinacje kolorystyczne Ci wychodzą :)))
OdpowiedzUsuńDzieki. Ja też się często dziwię. :)
UsuńEnergia jest :) Pięknie :)
OdpowiedzUsuńDobrze, że jest. Dziękuję ;).
UsuńOglądając te Twoje dzieła widzę jak pięknie i kolorowo jest w Twojej duszy i w Twojej głowie :)
OdpowiedzUsuńUczciwie mówiąc bywa różnie, ale kolory - paradoksalnie - uspokajają i odprężają.
UsuńMnie sie bardzo podobaja ze sa w takich żywych kolorach , takie energetyczne sa :):):)
OdpowiedzUsuńTak, od dłuższego czasu widzę, że mam 'fazę" na intensywne kolory. A był czas, że robiłam pastelowe zakładki :D.
UsuńTe z niebieskimi kolorami są cudne. Patrzę i patrzę i widzę, że jest przy tych maleństwach sporo roboty.
OdpowiedzUsuńNiebieskości co jakiś czas do mnie wracają. I nieźle wychodzą na zdjęciach. Maleństwa mają to do siebie, że powstają szybciej niż zakładki. Może dlatego taki dużo ich zrobiłam do tej pory (choć ciągle liczba zakładek jest większa).
Usuń