czwartek, 31 października 2024

Jak gradowa chmura

 Taka jedna bardzo ciemna zakładka się zrobiła.

Jakiś czas temu się zrobiła, ale kojarzy się albo z deszczami i burzami, albo z szybko zapadającym zmrokiem. (Udało mi się dziś wyjść z cmentarza o szarówce prawie). 


Jak teraz patrzę na to zdjęcie, to można mówić o świetle błyskawic (bardziej poetycka wersja) lub o ulicznych latarniach (bardziej prozaicznie). No i zapis jakichś badań medycznych na upartego też widać. 😂😂😂

Jednym słowem - co komu pasuje.

A jak komuś obce jest doszukiwanie się nieco na siłę jakichś konkretów, można po prostu cieszyć się kolorami zygzaków. Bo tam i ciekawa zieleń jest, i błękit...

poniedziałek, 28 października 2024

M M M M M M M M

 Chyba w tytule powinna być inna czcionka - bardziej odpowiadałaby temu, co jest na zakładce. A jest tam między innymi szlaczek złożony właśnie z literek M. Tak mi się przynajmniej wydaje, choć oczywiście przy odpowiednim ułożeniu mogą być to literki W. Albo jakaś wersja małej omegi (mała omega wygląda jak małe w z okrągłymi boczkami). Albo i coś innego.


Zakładka nadal z obfitego sierpniowego urobku, dwustronna, z dominacją zielenie, czerwieni i niebieskości. Mocne kolory. Za oknem wyjrzało właśnie z mgły słońce, w sam raz jak na tej zakładce.

Dobrego tygodnia.

czwartek, 24 października 2024

Ale jak ma na imię?

 Nadałam mu imię. Na pewno. Tylko czy na pewno Zdzisław? A nie Sylwester? No, chyba jednak Zdzisław. 😄.

Mieszka u mnie na balkonie od wiosny. Rośnie i rośnie. Czasem modyfikuje utkaną sieć. Czasem czyha na ofiary na samym środku, a czasem chowa się gdzieś w kąciku. Na imię nie reaguje. Ale chyba mu u mnie dobrze.

Tak wyglądał w tym miesiącu od grzbietu.


Przez część sierpnia pokazywał głównie brzuch ( hm, brzuch?).

Mój prywatny pająk krzyżak po prostu 😃.

A latem na Słowacji było spotkanie z panią krzyżakową ( tylko chyba to inna odmiana?) w wersji bardzo złocistej (zdjęcie nie jest prześwietlone)


Ale w domu pająków nie lubię.

niedziela, 20 października 2024

Jesień w parku

 Krótka wizyta w Zielonej Górze, spacer w dobrym towarzystwie. I takie piękności. Pozachwycajcie się ze mną :).





środa, 16 października 2024

Ze złotą falą

 Kolejna "morska" zakładka. Teraz widzę że rzeczywiście tego lata dominowały chyba turkusy w różnych odcieniach (to jest zakładka z połowy sierpnia), choć oczywiście zdarzały się i inne zestawy kolorów - jak widać zresztą po wpisach.


To jest trochę tak, że jak robię te przeplatane zakładki jedna po drugiej, to oprócz tego, że mam z tej pracy wiele frajdy, w którymś momencie łapię się na myśli, że się powtarzam. I wtedy pojawiają się różne zwariowane kreski, jak ta żółta fala.

Te zakładki nie są planowane jako żadne obrazy, to ma być czysta zabawa kolorami i kształtami łamanych. Ale oczywiście wtedy każdy "widzi" w końcowym efekcie różne rzeczy. Na przykład ustawione rzędem łódki z żaglami ;).

Słonecznego dnia!


poniedziałek, 14 października 2024

Mniej kolorów

 Jeszcze jedna zakładka z ciemnym brzegiem - nie czarnym, tylko bardzo ciemnogranatowym. Oszczędniejsza w kolorach (nie pamiętam już dlaczego). Efekt zupełnie inny niż przy poprzedniej, ale nadal sprawia wrażenie zdecydowanej. Może też surowej? (Ale ten czerwony kolor na żywo jest ładniejszy).


Nadal podoba mi się efekt, jaki dają pionowe kreski. Chyba nawet dają złudzenie dodatkowej grubości - a może to tak na zdjęciu wygląda?

Aha - mniej kolorów, to nie znaczy, że mało 😀. Doliczyłam się na szybko ośmiu (licząc różne odcienie).

Jeszcze dzień się nie skończył: pozdrawiam serdecznie wszystkich Nauczycieli tu zaglądających. I życzę dużo sił.

sobota, 12 października 2024

Wszystko na talerzu

 Wszystko czy nie wszystko - na pewno zakładka. Nie mam polotu do robienia ładnych i wyjątkowych zdjęć zakładek. W sumie dochodzę czasem do wniosku, ze im prostsze tło, tym lepiej - wszak to zakładki są tu w centrum uwagi. No ale czasem jest jakaś odrobina inwencji. Nierzadko bierze się to z przypadku: bo na przykład na stole stoi talerzyk.  😆


Lubię ładną porcelanę. Nie zawsze musi mieć sygnatury najlepszych i najstarszych wytwórni. Ten talerzyk nie jest chyba szczególnie wartościowy, kupiłam kiedyś za niewielkie pieniądze stosik różnych talerzy deserowo-śniadaniowych i korzystam z nich niekoniecznie do serwowania wykwintnych posiłków. Ale kanapki na takim talerzyku w kwiatki, który ma kilkadziesiąt lat smakują wyśmienicie. Sygnatura na odwrocie wskazuje, że ten talerzyk powstał w fabryce Röschutz gdzieś między 1906 a 1968 rokiem. Porcelana nie jest bardzo cienka, więc myślę, że bliżej mu do tej drugiej daty - ale to i tak ładny wiek. Nie znalazłam takiego wzoru w internecie, zatem raczej nie jest to prawdziwy antyk.

Zakładka tym razem z dodatkiem czerni. Wydaje się nieco groźniejsza i bardziej zdecydowana. Podobają mi się te kreski po bokach - jak schodki czy półdrabinki. Myślę, że komuś się też spodobała - bo jej już nie mam. 😊

Dobrej niedzieli!

środa, 9 października 2024

Z ciemną falą

Kolejna przeplatana zakładka. Rzeczywiście wyprodukowałam (i rozdałam) ich mnóstwo tego lata. Chyba coraz szybciej je robię.

To w ogóle ciekawa sprawa z taką zabawą kolorami: zdarza się, że na etapie tworzenia nie jestem zadowolona z tego, co powstaje. Czasem wręcz rozpaczliwie szukam jakichś rozwiązań. A potem "pyk" - jeden czy dwa kolory, kreska czy zygzak, i całość robi się harmonijna. Być może byłoby inaczej, gdybym miała konkretny wzór na myśli zanim zacznę robić zakładkę. Ale ja bardzo lubię tę moją spontaniczność i tworzenie wzoru na bieżąco :). Tak samo robiłam czapki, szaliki i getry na drutach :D.

Zatem zakładka z ciemną falą: 


W folderze ma numer 568, a w tzw. realu już dochodzę prawie do 600... Jeszcze dużo zakładek przez Wami :). 

niedziela, 6 października 2024

Jeszcze jest zielono

Mamy ten niemal ostatni moment, gdy na drzewach jeszcze dominuje zieleń - choć coraz więcej kolorów jesieni oczywiście i coraz więcej liści na chodnikach pod drzewami (paskudnie śliskich w deszczu, dodajmy).

Zielona zakładka nie jest więc tylko wspomnieniem gorącego lata.


Podoba mi się to zestawienie kolorów: słoneczny letni dzień nad wodą. Ciemnie obrzeżenie zawsze dodaje charakteru.


Pokaże Wam jeszcze prześliczny prezent, który dostaliśmy w ten weekend. Nasz znajomy czeski dominikanin był latem w Wietnamie i zaskoczył nas bardzo, gdy z przepaścistych kieszeni habitu wyjął małe pudełeczko.

A w pudełeczku....



Nie wiem z czego zrobiona jest ta figurka Madonny, wygląda na jakiś kamień, bo jest zimna, ale czy ja wiem? Jest niezbyt wysoka: 12,5 cm. Oczywiście najbardziej urocze jest to, że jest ubrana w tradycyjny strój wietnamski ao dai: długą, rozciętą po bokach tunikę i szerokie spodnie. No i ma ten charakterystyczny stożkowy kapelusz. Sądząc po zaznaczonych wgłębieniach można chyba uznać, że jest to kapelusz bambusowy. 

Jak widać weekend mieliśmy ciekawy. Aż straciłam głos...

środa, 2 października 2024

Serce

 Wiadomo, kto haftuje najpiękniejsze serca. → Agata!

Udało mi się oprawić wreszcie serce, które zaofiarowała się dla nas wyhaftować już rok temu (tylko ja zwlekałam), a które dotarło jakoś w sierpniu. Cieszę się niezmiernie i nieustannie podziwiam.

Tym sposobem wszyscy u nas w rodzinie takie serca mają i jest super :).


Zdjęcie troszkę mogłoby być lepsze. Spróbuję i może uda się dołożyć.


Edit. Proszę, tu lepsze foto:



Agato - ogromnie dziękuję jeszcze raz!