Pozazdrościłam Kamzikowi Średniemu robótki. Zachwyciłam się włóczkami w pasmanterii (i ich cenami też). I tak oto powstało coś miłego i pożytecznego. Nieskomplikowane. Zapewne nie idealne. Ale już sprawdzone - działa jak trzeba! MN uznał, że mogę nawet na bazar iść sprzedawać takie rzeczy (!?). Czyli teoretycznie jest szansa dorobić na starość :P.
niesamowicie optymistyczny szal :) no i chyba do wszystkiego pasuje! :))))))
OdpowiedzUsuńKurtkę mam szarą, czapkę śliwkową, więc rzeczywiście pasuje idealnie :)))
Usuńkiedy przeczytałam tytuł się zaśmiałam: o nowa posiadaczka silikonowej kołderki :)))))
OdpowiedzUsuńpiękny szaliczek, kolorki bardzo optymistyczne, w sam raz żeby rozweselić zimę :)
:))) taka szybka to ja nie jestem :))
UsuńKolorki mnie urzekły.
aż bije od niego ciepełko :)
OdpowiedzUsuńOd wieków nie miałam własnoręcznie wydzierganego...
Usuńmięciutki i kolorowiutki ;)
OdpowiedzUsuńtaki wiosenny - w sam raz na zimę :)
Zimę zdecydowanie należy oswajać kolorem.
UsuńI tę dziwną zimojesień za oknem również. :))
Kolorki bardzo akuratne do wszystkiego :) i bardzo optymistyczne.
OdpowiedzUsuńOptymizm mile widziany zawsze :)
UsuńRzeczywiście- miękkość widać nawet na zdjęciach! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń:) I nie gryzie :)
UsuńPiękny szal. Na przekór szarościom :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie na przekór :)
Usuń