sobota, 5 kwietnia 2014

Na piasku - cz. 2

Dziękuję bardzo za zwerbalizowane skojarzenia w komentarzach do piaskowego wpisu.
Roślinki (bo było ich więcej) kiełkujące w plażowym piasku wyglądały zaskakująco. I - tak, tak - słodko. Pierwsze co pomyślałam, antropomorfizując, to to, że "takie dzielne" nasionka, na przekór niesprzyjającym warunkom kiełkują...

A potem jednak włączył się rozum. Nie jestem przyrodnikiem ani biologiem, więc mogę nie mieć racji, ale mam pewne doświadczenie empiryczne... Jako dziecko (i nie-dziecko) nie raz i nie dwa budowałam zamki i kopałam studnie na plaży i doskonale wiem, że pod  tym cudownym suchym piaskiem jest.... mokry piasek (czasem odrobinę grubszy), a potem jest... słona woda i bardzo mokry piasek. Nasionko kiełkuje tam, gdzie jest ciemno (a tak jest pod piaskiem), ciepło i wilgotno. I owszem, wykiełkuje na piasku (wykiełkuje nawet na mokrej wacie, co pewnie część z nas będzie niedługo trenować), ale wykiełkować to jedno, a wyrosnąć w dorosłą roślinę, to drugie... I dlatego ta wzruszająca roślinka kojarzy mi się z tym nierozsądnym facetem z Biblii, który budował na piasku. A budowanie na piasku... Mam w rodzinie rozmaitej maści budowlańców i całe życie słucham różnych opowieści... Ba, rozmawiałam kiedyś z jedną panią architekt, która powiedziała mi, że nie podejmuje się projektowania domu, jeżeli inwestor nie zgadza się na przeprowadzenie badań stabilności gruntu (to określenie niefachowe, takie badanie podnosi koszt budowy i niektórzy woleliby je sobie podarować...). No i można sobie dalej rozwijać już na własny użytek pytania o to na czym budujemy i na jakiej skale.... (i tak, wiem, że piasek to też skała, ale to już jak z tą czekoladową sałatką...).

Pomyślałam sobie jeszcze, że sądzenie po pozorach ma dwa oblicza - można coś/kogoś/sytuację ocenić za nisko, ale można i za wysoko. Można źle ocenić miejsce kiełkowania... samo ciemno, ciepło i wilgotno, to może być trochę mało. Co ciekawe, czasem tak niewiele trzeba się przesunąć... te same nasionka kilka, czy kilkanaście metrów dalej już miałby szansę wyrosnąć... Bo parę metrów dalej pod piaskiem już jest ciut więcej niż mokry piasek...

No i tak mi się filozoficznie skojarzenia potoczyły...

Chyba już tęsknię za tym ↓ spokojem...


PS.
Najmłodszy Kamzik po przeczytaniu wpisu najpierw stwierdził "Gdyby to była palma, to byłoby Lazurowe Wybrzeże", a potem zrobił mi wykład o sukcesji pierwotnej :) W sumie dobrze wiedzieć, że dziecko jednak w miarę skutecznie uczy się do egzaminu... (i oby to nie było to pochopne ocenianie :P ).

13 komentarzy:

  1. Pomyslalam, to samo co Najmlodszy...
    Serdecznosci
    Judyta

    OdpowiedzUsuń
  2. Najmłodszy Kamzik ma dobre oko :)
    Ja też już tęsknię... i choć wiem, że tego spokoju którego pragnę nie uzyskam, odliczam dni do czerwca ...
    :*****

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzeba łapać te spokojne momenty z dni bieżących. A "do reszty" kiedyś się wypocznie...
      :****

      Usuń
  3. Ależ Ci dobrze, choć nie wakacje, to jednak odwiedziłaś Wybrzeże :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dobrze. :) Chętnie bywałabym tam częsciej, ale nie zawsze jest to możliwe.

      Usuń
  4. za morzem tęsknię zawsze :)
    mnie ciągle brakuje obcowania z przyrodą. czasami myślę, że mogłabym zamieszkać w szałasie w samym środku lasu :)
    i racja, że żeby z nasionka cos wyrosło trzeba je posiać do właściwej gleby, a przede wszystkim nie zapominać o właściwej pielęgnacji. wszystko co jest zaniedbane, umiera

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W szałasie to ja chyba już niekoniecznie jednak.... :)
      Ja chyba jeszcze bardziej niż za morzem tęsknię za spokojem...

      Usuń
  5. mnie się jeszcze skojarzyła przypowieść o siewcy, ale nie chciałam przesadzić z interpretacjami :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też mi się kojarzyła, ale potem stwierdziałm, że nie do końca. I chyba byłam w błędzie, bo po prostu patrzyłam nie z tej strony co trzeba było.

      Usuń
  6. Ech.....poszłabym tą plażą
    Odliczam dni do urlopu

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W jedną stronę plażą, w drugą klifem (różnca wysokości jest naprawdę spora). :)

      Usuń
  7. Tak patrzę na te nadmorskie zdjęcia i nabrałam chęci żeby pojechać właśnie teraz kiedy tak spokojnie na plażach.Szkoda że nie jest to możliwe z wielu powodów.Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń

Miło będzie przeczytać Twój komentarz :)

Proszę jednak nie wykorzystywać komentarzy do reklam rozmaitych usług.
Komentarze z reklamą będę usuwać.

Thank you for commenting!
However, please do not use comments to advertise any products. Comments with advertisements will be removed.