Zamówiona była niekoniecznie w błękitach, ale wiem, że zamawiająca ten kolor zawsze wybiera. Zatem nie było kłopotu ani z decyzją co do koloru, ani z głównym motywem (bo ten był zamówiony).
Co ciekawsze, udało się skończyć tak, że mogłam w sobotę wręczyć osobiście. To dopiero frajda!
Niestety zdjęcie komórką. O mało nie zapomniałam go zrobić. A zakładka nosi w kolekcji zakładkowych zdjęć numer 160.
Do dwusetnej już niewiele zostało. O święta cierpliwości!:-)
OdpowiedzUsuńNa dwusetną (dwusetne zdjęcie) bedzie chyba jakaś imreza. ;))
UsuńMam wrażenie, że Wiesz-Kto dogania mnie w szybkim tempie.
Pełna elegancja, też lubię ten kolor!!!! Pięknie Agatko!
OdpowiedzUsuńJa w sumie też lubię :)
Usuńkojarzy mi się z prezentem dla lekarza kardiologa ;)
OdpowiedzUsuńsuper jest ta zakładka... jak zwykle zresztą ... :)
Coś w tym jest ;))
Usuńtak po przemyśleniu i obejrzeniu dokładniej - to raczej prezent dla lekarza neurologa... dla kardiologa byłby chyba stateczniejszy i na trzy... :)
Usuń:D
Usuńuciski ;)
Wygląda mi na jakiś wykres:).
OdpowiedzUsuńTak miało wyglądać :))
UsuńMoże dla kardiologa ( jak sugerowano powyzej) a może dla maklera ? :-))
OdpowiedzUsuńCzemu dla maklera? Bo czerwony?
UsuńNooo, nie.... raczej miałam na myśli wahania kursów akcji, walut i co tam jeszcze śledzą :-)
UsuńNo w tej dziedzinie to ja niewiele wiem. Te kursy walut jakoś mi chodziły po głowie. ;))
UsuńI tak ładne.
OdpowiedzUsuńDziękuję.
Usuń