Doczekałam się.
Jest.
Zakwitła :)
Oczywiście chodzi o maciejkę. Kiedyś znałam ją tylko z literatury i opowieści. A potem kupiłam i wysiałam. Zima była wówczas łagodna, maciejka kwitła do stycznia (tak!) i przy każdym otwarciu drzwi balkonowych do pokoju wpływał subtelny słodki zapach.
W ostatnich latach jednak nie wiem czemu maciejki nie wysiewałam. Pewnie nie spotkałam jej w stosownym czasie w sklepie albo nie pamiętałam i tak jakoś wychodziło. Aż do tegorocznej wiosny.
Pamiętałam. Kupiłam. Wysiałam (pół opakowania, drugie pół u Śr. K. ). Wykiełkowała. Rośnie.
I we wtorek wieczorem wreszcie zakwitła!
Że jeden kwiatek to za mało?
Już kolejne czekają. :)
Aby poczuć zapach trzeba się na razie pochylić nad skrzynką na okiennym parapecie. Ale już niedługo będzie pachnieć i na balkonie, i w domu. Pewnie zacznie dkoładnie akurat wtedy, gdy zwiędną oszałamiająco pachnące piwonie w wazonie ;)
Tu foto z lampą :) |
Och zapach z dzieciństwa!! Dziękuję Kochana, tak mi się błogo i miło zrobiło na sercu!! Pamiętam wakacyjne wieczory, przyjaciólki, paplanie do rana i zapach maciejki 😊 pozdrawiam serdecznie i życzę dobrego weekendu ❤
OdpowiedzUsuńCieszę się, że wyzwoliłam miłe wspomnienia. U nas maciejki nie było. :)
UsuńTeż ją bardzo lubię :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńW ogrodzie to musi pachnieć jeszcze piękniej. ;)
UsuńZapach odurza, więc noce mogą być upojne w przenośni i... dosłownie. Niech się dzieje:-)
OdpowiedzUsuńCóż dodać? :D
Usuńwspaniały zapach... jedyny w swoim rodzaju...
OdpowiedzUsuńu mnie pięknie pachną goździki ;)
:****
Goździki też ogromnie lubię. I kojarzą mi się z górami :)
UsuńW zeszłym roku posiałam maciejkę do gruntu i nic nie wyrosło,a tak chciałam by mi pod oknem ładnie pachniało:)
OdpowiedzUsuńMoże trzeba do skrzynki? Ona kapryśna jest. U mnie wykiełkoeała szybko i potem rosła wolniej a u córki kiełkowała bardzo długo a potem była wyższa niż u mnie. A siane z jednej paczuszki.
Usuń