Odnotowuję
Tzn debiut jest podwójny ;)
I nie idealny.
Gofrownica nie jest duża, ale za to wypieka kwiatek złożony z pięciu serduszek. Sama słodycz.
Pierwsze ciasto zrobił osobiście Kamzik Najmłodszy według przepisu z książeczki. Trochę może w tym przepisie jest za słodkie, ale generalnie było dobre. A że zadbał i o dodatki, mieliśmy super ucztę na deser/podwieczorek i na kolację, bo z reszty ciasta piekłam gofry w piątek późnym wieczorem po powrocie z koncertu. Pycha.
Dziś ciasto na gofry robiłam ja (zdecydowanie mniejszą ilość) eksperymentując, bo chciałam wykorzystać białka jajek, które zostały po drugim debiucie. I też wyszło smacznie. Zatem w tej części naprawdę pełen sukces. I wreszcie wykorzystuję klepsydrę, która od dawna stoi na jednej z półek ;)
Jeśli ktoś ma sprawdzone pomysły/patenty na gofry (albo sprawdził te przypisy z lidlowskiej książeczki :D) - to polecam się :)
Rozochocona sukcesami na polu gofrowym zabrałam się za pazurki z makiem. Ślicznie tam wyglądają na zdjęciu, prawda?
Pierwsza porcja ciut się przypiekła niestety, po skosztowaniu uznałam, że jednak cukier puder sie przyda, a rodzina orzekła, że "mogą być". Kolejnych porcji pilnowałam bardziej, niemniej żadna nie wyglada tak ładnie i smakowicie jak na blogu Autorki. :( Szkoda. A tak chciałam żeby mi wyszło idealnie ;D.
Cóż, niedziela zacznie się pewnie od robienia ciasta jogutrowego...
I naprawdę muszę wymienić kuchenkę....
smacznego :D
OdpowiedzUsuńDziękuję. Było smacznie :)
UsuńYummy! Delicious! Kisses, my friend.
OdpowiedzUsuńYep. It was :) Hugs :)
UsuńSama bym zjadła takie pyszności. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńDziękuję pięknie :)
UsuńSame pyszności!!! Serdecznie pozdrawiam:))
OdpowiedzUsuńRównież pozdrawiam :)
Usuńco do słodkości - mak w mojej puszcze byl taki słodki, że nie wyobrażam sobie więcej cukru, no ale to kwestia gustu.
OdpowiedzUsuńBez pomalowania białkiem nie wyjdą takie śliczne rumiane i błyszczące.
A kuchenkę tez mam starą z piekarnikiem gazowym.
Ja lubie mak bardziej wytrawny i tak go przyprawiłam, stąd patent z tym cukrem pudrem ookazał sie niezły akurat. I naprawdę smarowałam białkiem!
UsuńAle goście w sumie pochwalili. ;)
Ale mi zrobiłaś ochoty na takie słodkości. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuń:)
UsuńTo śmiało :D.
Rozumiem Cię, bo sama tak miałam ;)
Yum.
OdpowiedzUsuńGood appetite :)
Usuń