Dziś na pogrzebie Bardzo Dobrego Człowieka było piękne słońce i cudne błękitne włoskie niebo. Ze zdziwieniem tylko stwierdziliśmy, że na starym, białym kościele w B. nie było cebulastej kopuły, tak niezwykłej w tych okolicach. Potem zobaczyłam dopiero, że stała tuż obok kościoła - pewnie trzeba obić ją na nowo blachą...
Ale wpis w sumie nie o tym, tylko o tym, co się z tym włoskim niebem kojarzy...
A kojarzy mi się taki obrazek:
Szliśmy wąską uliczką schodzącą nad to nieprawdopodobne jezioro i żałośnie patrzyłam na autko stojące - jak mi się wydawało - w tak niepodpowiednim miejscu. Ta ławeczka między dwoma platanami wyglądałaby tak pięknie bez niego ... A potem popatrzyłam jeszcze raz :). Uważam, że to jedno z najlepszych zdjęć z tamtego dnia :)
Mnie też to autko zupełnie tu nie przeszkadza :)
OdpowiedzUsuń:) Niestety ma obcięty kuperek, bo jakiś płot chyba wchodził w kadr.
Usuńniemal jak "zdjęcie zawiera lokowanie produktu" :)))
UsuńProduktem jest samochód czy jezioro :D
UsuńTeż lokowanie produktu mi się wydało ;) Produktem autko, ale jeśli można nim nad takie jezioro przyjechać, a następnie patrząc na nie się tak rozmarzyć i rozmyślić, jak postać za autkiem, to...nie dość, że zdecydowanie to musiało być zdjęcie dnia, to jeszcze reklama tak by do mnie przemówiła ;)
OdpowiedzUsuńNo popatrz, a dla mnie to zupełnie zaskakujący tok myślenia :).
UsuńCo do postaci za autkiem to nie mam pewności czy w realu miały jakikolwiek związek ze sobą. Ale tak, tak postać czy posiedzieć nad jeziorem...
Zdarzają się takie wyjątkowe chwile...
OdpowiedzUsuńTo prawda. Warto je zbierac w pamięci :)
Usuńspokojne zdjęcie w trudnym czasie ...
OdpowiedzUsuńmoje kondolencje, Agaja.
Dziękuję ;)
UsuńPiękne zdjęcie i piękny moment... Pozdrawiam ciepło! :)
OdpowiedzUsuńDzięki i też pozdrawiam :)
UsuńHehe dobre !
OdpowiedzUsuńTeż bym tam wróciła...
Usuń