wtorek, 30 listopada 2021

Wiankowo

Czasem mi się wydaje, że moje wieńce czy ozdoby adwentowe nie umywają się do dzieł sztuki, jakie niektórzy prezentują na blogach czy na Instagramie. Ale przecież to nie chodzi o to, by się porównywać, tylko by cieszyć się Adwentem. Czasem radosnego oczekiwania.

Zatem dla odnotowania na szybko :)  

Nie mamy klasycznego wieńca. Jest "odcinek" :D.

Tak to sobie wymyśliłam w tym roku, że ustawię cztery świece na czerwonej tacce, którą kiedyś kupiłam, a która niestety (jak się okazało po zakupie) nie ma atestu do używania w kontakcie z żywnością i w związku z tym jest stanowczo za rzadko używana. 

Na zdjęciu powyżej tuż po zrobieniu a niżej już w pierwszą niedzielę Adwentu, na stole nakrytym do śniadania.;) .

W dni powszednie na stole leży zielony obrus, na nim okrągła dziergana czerwona serwetka i na niej ta tacka ze świecami.

Zrobiłam jednak też wieniec z szyszek i jarzębiny. Powędrował na cmentarz i mam nadzieję, że nikt mi go nie popsuje ani nie ukradnie. Wyszedł naprawdę zaskakująco ładnie.



 Dobrego Adwentu!



sobota, 27 listopada 2021

Chusteczki w lawendzie

 Nie da się ukryć, że tegoroczna jesień upływa u nas pod znakiem pudełek na chusteczki. No, u mnie przynajmniej. ;)

Wzory lawendowe bywają bardzo różne. Ten, który wykorzystałam na kilku pracach wydaje mi się nietypowy. Ale mogę nie mieć racji :).

Lawendowe pudełko na chusteczki ma naprawdę dużo uroku. Zobaczcie:

Widok z góry:

Widok z jednego boku. Podoba mi się jak te kłoski lawendowe wędrują z bocznych ścianej na górną częśc pudełka.

Z drugiego boku :). Trochę mi ten napis przeszkadzał, prawdę mówiąc, ale dało się go jakoś wykorzystać :).

I od spodu też jest ładnie :)

I jeszcze parę detali. Bardzo doceniam takie drobne ozdoby jak drewniane motylki.

Pasują do tej lawendy, prawda?





czwartek, 25 listopada 2021

Miętowe pudełeczko

 Potrzebne mi było pudełeczko na markery i pisaki, takie aby było (i były) łatwo dostępne i łatwo przekładalne.

Po namyśle wybrałam wzorek w zielone palemki, bo mam trzy takie pudełka z serduszkami na biurku i uznałam, że warto dopasować je kolorystycznie.

Jedyna nuta szaleństwa to tytułowa miętowa farba pokrywająca środek pudełka.



Aż mnie zaskoczył efekt końcowy. Niby takie samo (prawie, nie ma dziurki-serduszka i kształt nieco inny), a prezentuje się zupełnie inaczej.

 

No i jaka wygoda!

wtorek, 23 listopada 2021

Zakładki w kwiatki

 Dwie wąskie drewniane zakładki z... resztek.  :)

Po ozdobieniu innej robótki zostały mi skrawki serwetki i okazało się, że takie wąskie bazy pod zakładki to jest to co nadaje się idealnie do wykorzystania takich skrawków.

Kolejność jest nieistotna. Każda zakładka jest oczywiście nieco inna z każdej strony.

Ciekawa jestem jak będą wyglądały u Was. W Bloggerze zdjęcia wydają mi się ciemniejsze niż w aplikacji zdjęciowej, choć na tym samym ekranie je wyświetlam.  

Pierwsza z zakładek dostała dzyndzelek z niebieskiej satynowej wstążki.


Druga, dla odróżnienia i żeby nie były zupełnie takie same na pierwszy rzut oka, ma dzyndzelek też ze wstążki, ale bardzo bladoniebieskiej.

 Jak widzicie, wzór jest naprawdę wyjątkowy, jakby malowany akwarelami.

I jeszcze obie zakładki razem.

 Powędrowały do naszych siostrzenic jako dodatek do prezentów. Mam nadzieję, że się przydadzą.


środa, 17 listopada 2021

Listopadowa odsłona zabawy Pascha 2021-2022

  Tradycyjnie na początek logo zabawy


I w sumie link do podsumowania października warto dać: [KLIK] Bardzo warto dać.

 W listopadzie u mnie jakoś tak skromnie. (Ale już się szykujcie na grudzień!).

Zakładka - oczywiście zakładka - bardzo spokojna tym razem.


Aż chciałoby się powiedzieć: asceza formy i kolorów.

Zdjęcie oczywiście nie oddaje do końca dwóch odcieni purpury, uroku tej czerwieni i zielenie. Listopad jest ascetyczny kolorystycznie, zatem pasuje. Choć nie jest to żaden skomplikowany wzór, bardzo długo mi się toto haftowało...

A następna już naprawdę jest w robocie :)

poniedziałek, 15 listopada 2021

Skąd

 Skąd biorą się kormorany?

Odpowiedź jest prosta.

Rosną na drzewach.





 


piątek, 12 listopada 2021

Zakładka inaczej

 No bo kto powiedział, że muszę robić tylko haftowane zakładki? :D

Inne też są ciekawe.

Zatem prezentuję tu moją (prawie*) pierwszą zakładkę drewnianą. Zdecydowanie w ramach filozofii "zero waste" bowiem takie zakładki doskonale robi się z resztek serwetek.


Widzę, że mam zdjęcie tylko tej jednej strony, druga jest nieco inna, ale z tego samego wzoru. Mojej Mamie (bo ta zakładka powstała dla niej) bardzo się spodobał ogonek ze sznurka i koralików.


W tle jedna z książek Gerarda Durrella, dopasowana kolorystycznie jak widać :)

----------------

*Prawie pierwszą albowiem uświadomiłam sobie, że zrobiłam drewniane zakładki rok temu na ślub. Ale to było jakoś tak w ramach wyjątkowości.

środa, 10 listopada 2021

Francja elegancja :D

 Tytuł trochę żartem. :)

Ale elegancja naprawdę.

Pudełko na chusteczki, które miało być w założeniu eleganckie i dopasowane do wnętrza, o którym myślałam. 

Na szczęście miałam serwetki z delikatną zielenią i równie delikatnym różem.

Tak wyglądało jeszcze podczas pracy...

Wymyśliłam sobie to pudełko w dwóch częściach - jakby pudełka z pokrywką. Czarna farba (brzeg zaznaczony taśmą malarską) pokryła dół, biała górę. No i potem na tę białą górę nakleiłam serwetkę. Nie jest łatwo z przyklejaniem serwetek na dużej powierzchni, zatem tutaj był osobno oklejany każdy bok.

 

 

Zetknięcie serwetki z czarnym dołem było ok, nie było żadnej różnicy w grubości warstwy, ale jednak brakowało mi wykończenia. Na szczęście znalazły się atłasowe wstążki. I niezawodny klej Magic :).

 

Ponieważ nie miałam tak długiego kawałka wstążki, by starczył na całe pudełko, zdecydowałam się na zamaskowanie łączeń zielonymi serduszkami.

Pudełko wyszło w sumie fajnie. Zupełnie inne od poprzednich - i o to mi właśnie chodziło :). Niech służy.




poniedziałek, 8 listopada 2021

Pudełko z kwiatkiem

Pudełko z kwiatkiem powstało na szybko dla przyjaciółki jednej z moich córek. Kolor miał być dobrany wedle gustu nowej właścicielki i... moich zasobów :D.

Kiedyś kupiłam zestaw dziewięciu pudełek, od małego do dość dużego, i to był bardzo dobry pomysł. Nie zawsze bowiem potrzebne jest coś pokaźnego.

Wykorzystałam serwetkę w kolorystyce/tematyce morsko-jeziorowo-leśnej. 

To jest bardzo ładny motyw, plątanina liści i kwiatków. 

Środek pudełka pomalowałam na niebiesko, w pasującym odcieniu.

 

Na białym dnie od spodu - jak często u mnie (choć nie zawsze) - serduszko ;).

 

 
A  roli wisienki na torcie biały drewniany kwiatek. Takie niby nic, a dodaje charakteru :).


Ostatnie dwa zdjęcia z cienkopisem dla zobrazowania wielkości pudełka.

Takie pudełeczko to nie tylko prezent sam w sobie, ale i doskonały dodatek-opakowanie do  herbatek, kawy, kosmetyków czy innych upominków :).

piątek, 5 listopada 2021

Monochromatycznie

Ostatni robótkowy miesiąc to u mnie wysyp pudełek na chusteczki. Będę je tu oczywiście sukcesywnie pokazywać.

Zrobiłam jedno dla siebie. Bardzo stonowane i spokojne, w bezkonkurencyjnym szarym kolorze w białe kwiatki. 

 

 Bardzo lubię te serwetki - już pisałam o tym. Wyglądają jak delikatny materiał.

Brakowało mi jakiegoś wykończenia brzegów - zdecydowałam się na koronkową taśmę w kolorze ecrú. Post factum pomyślałam, że może biała byłaby lepsza, ale taką właśnie miałam pod ręką.

Taśmą okleiłam też brzegi otworu. A ponieważ nie dało się okleić ich jednym kawałkiem ze względu na kształt, wykorzystałam drewniane motylki jako wykończenie i zamaskowanie złączenia kawałków koronki. Oczywiście nie są umieszczone idealnie symetrycznie - ot, musi być odrobina fantazji. :)


Nie przeszkadzają mi zdarzające się przymarszczenia serwetki, choć może nie są zgodne z ideałem dekupażu ;).

Z całości jestem bardzo zadowolona. Pudełko pasuje do mojego wnętrza, chusteczki są pod ręką w estetycznym opakowaniu - wszystko super.



środa, 3 listopada 2021

Opowiastka o wodzie

Mieszkańcy sawanny nie mają dostępu do wody. Specjalistyczna studnia rozwiąże problemy setek osób. Pomoże grupa z Poznania [WIDEO]
fot. Kamil Malarski

Co robisz, gdy dostajesz informację, że z powodu jakiegoś remontu nie będzie wody przez pół dnia? Nabierasz wcześniej do wiadra i stawiasz je w łazience? Napełniasz czajnik i garnki? Może wannę?

 
Jest niewygodnie, ale człowiek ma uzasadnioną nadzieję, że to się w ciągu paru godzin skończy.

A co się dzieje jak jest nagła większa awaria? Czajnik, wiadro i wanna puste... Ale wkrótce przyjeżdża beczkowóz i można podejść z wiadrem po wodę. Na moim osiedlu nawet przezornie zostawiono dawną pompę, pozostałość chyba po jakimś gospodarstwie (? - zawsze myślałam że tu były już pola, no ale pompa jest).
 
 
Więc to jest bardzo niewygodnie jak nie ma wody w kranie. Bardzo, szczególnie gdy ma się małe dzieci. I mieszka na trzecim czy czwartym piętrze bez windy. Niemniej - to jednak nie jest dramat.
Ale... wyobraź sobie, że tej wody nie ma dzień, dwa, trzy i ciągle musisz biegać z wiadrem. Robi się trudno i niewygodnie. A gdyby wodociągu nie naprawili? Beczkowóz nie przyjechał? Albo stanął trzy kilometry dalej? Co pić w czym się umyć, na czym ugotować zupę czy ziemniaki?
 
To jest rzeczywistość wielu ludzi w Afryce. Do studni są nie trzy kilometry, tylko sześć albo i dziewięć (albo i więcej). Sześć kilometrów to dla przeciętnego człowieka ok. 1,5 h marszu. W jedną stronę. Bez obciążenia. 
A jeszcze trzeba wrócić do domu. Ile razy w tygodniu robisz co najmniej trzygodzinny spacer niosąc coś naprawdę ciężkiego?
 
Tak teraz żyją ludzie daleko stąd, w Kenii, w rejonie Mashuru zamieszkałym przez plemiona Masajów i Kambo. Nasz znajomy był tam w lipcu. Przyjęli go serdecznie, dzieląc się tym co mieli. Widział też jak ciężko tam się żyje bez wody. Prowadzi szkołę., Uczy...
 
Mieszkańcy sawanny nie mają dostępu do wody. Specjalistyczna studnia rozwiąże problemy setek osób. Pomoże grupa z Poznania [WIDEO]
fot. Kamil Malarski
 

M o ż e m y  to zmienić!
Rozpoczęliśmy projekt "Zbudujmy studnię". Mamy kosztorys, mamy miejsce (przy szkole, na terenie misji, dostępne dla każdego chętnego), mamy wykonawcę. Potrzeba tylko pieniędzy. Naprawdę każdy może pomóc.
 
Przykładowe koszta:
• Metr głębokości kopania to 6000 KSH, czyli 214 zł 
• Metr sześcienny żwiru do zasypania 500 KSH, czyli 18 zł 
• Pompa 200 000 KSH, czyli 7145 zł 
• Metr rury – 2000 KSH czyli 72 zł
 
(tutaj jest też zwykła opcja wpłaty na konto, nie tylko te PayPale czy inne)
 

poniedziałek, 1 listopada 2021

Błogosławieństwa 2021-2022

Prawie zapomniałam. To był intensywny tydzień.

Ale jednak przychodzę z tradycyjnym już losowaniem błogosławieństw. Przeczytałam chyba wczoraj, że warto być człowiekiem żyjącym treścią błogosławieństw (jakoś tak). No to zapraszam do losowania.

 

(To jest zachód słońca widziany z samolotu. Słońce chowa się POD chmurami, na które patrzymy z góry....)

 Jak zawsze wyjaśnienie o co chodzi, przeklejane z minionych lat:

Zwyczaj losowania błogosławieństw
Zwyczaj losowania błogosławieństw zaistniał we Wspólnocie Niepokalanej Matki Kościoła pod koniec lat siedemdziesiątych. Dzisiaj trudno ustalić, kto był autorem tego zwyczaju; nie był nim Czcigodny Sługa Boży ks. Franciszek Blachnicki, ale zawsze w losowaniu błogosławieństw uczestniczył.
Inspirację stanowił niewątpliwie liturgiczny obchód uroczystości Wszystkich Świętych i czytana w tym dniu ewangelia z Mt 5, 1-12a, w której przypomina się fragment Chrystusowego kazania na górze z proklama­cją ośmiu błogosławieństw. Wszyscy święci są właśnie tymi ludźmi, którzy dali przykład stosowania ich w codziennym postępowaniu. Sensem losowania błogosławieństw jest nakłonienie swego serca do szczególnego zastosowania tego jednego, wylosowanego błogosławieństwa we własnym życiu, do następnej uroczystości Wszystkich Świętych.
Losowanie można przeprowadzić w rodzinie, kręgu rodzin, grupie formacyjnej, a także i w innych środowiskach. Ważne jest, aby we wprowadzeniu do losowania ukazać cel – mianowicie przyjęcie w duchu wiary treści tego konkretnego błogosławieństwa jako szczególnego światła dla swojego życia na następny rok. Można też od razu po wylosowaniu błogosławieństwa podzielić się odkryciem treści w nim zawartej, jako konkretnej inspiracji do podjęcia „pracy nad sobą”


Może ktoś zechce podjąć takie wyzwanie? Po raz pierwszy albo i kolejny? Przyjąć jedno z ośmiu błogosławieństw jako wskazówkę do pracy nad sobą czy nad relacjami z innymi na cały rok? (Uwaga: oczywiście nie chodzi o żadne wróżenie!)

Nadal myślę, że sam tekst jest na tyle uniwersalny w wymiarze czysto ludzkim, że to losowanie nie musi ograniczać się do osób uznających się za chrześcijan.
Można zaprosić do losowania innych.

Od strony technicznej będzie to wyglądać tak:  ja przypisałam do każdego błogosławieństwa jakiś numer. Uczestnicy losowania napiszą wybrany numer (od 1 do 8) w komentarzu (dla siebie, kogoś z rodziny...). Można podać maila, jeśli nie jest widoczny w profilu. Ja na tego maila wyślę tekst wybranego błogosławieństwa. Taki do wydrukowania dla siebie. Numery są raczej inne niż w ubiegłym roku i mam nadzieję, że nie powtarzają się z poprzednimi latami (ale tego to już nie kontroluję).
Potem, jeśli ktoś zechce, może podzielić się jakąś refleksją - ale nie musi (nie chodzi wszak o nabijanie na siłę komentarzy!)

Zapraszam odważnych. :)
Czekam nawet i do 5 listopada wieczór :) ale oczywiście można napisać i później :).