środa, 31 sierpnia 2022

Wio koniku :)

Jeden z moich dwóch pierwszych koników.

Sprezentowany pewnej miłośniczce koni :)

Można powiesić na choince, na firance, na kluczu przy szafie, gdziekolwiek. Na zdjęciu powyżej obie strony jednego konika, prawa i lewa.

Kształt kupiony gotowy. Potem farba, serwetka, lakier. Sznurek i koralik. Wykorzystane resztki serwetki w różyczki. Ale to nie jest jedyna serwetka nadająca się na konika ;). Jest już jeszcze jeden gotowy :).

Ach, w dzieciństwie chciałam mieć konia na biegunach... :) 🐎



wtorek, 30 sierpnia 2022

Pocztówka z Krywaniem

 To już co prawda wspomnienie, ale wciąż trwa w nas radość tamtego dnia, jednego z dwóch idealnych w minionym tygodniu jeśli chodzi o pogodę.

Krywań to bardzo charakterystyczny szczyt, widoczny z wielu różnych miejsc Tatr, szczególnie okazale prezentuje się z odcinka granicy polski-słowackiej między Czerwonymi Wierchami a Świnicą (nieco dalej też ale tam nie ma szlaków turystycznych wzdłuż granicy).

 To oczywiście ten najwyższy "nos" na powyższej fotografii (widok z Czerwonych Wierchów, z Krzesanicy).

Choć Krywań (Krywań, Krzywań, bo taki krzywy) jest tylko 5 m niższy od polskiego wierzchołka Rysów (ma 2494 m npm) był uważany kiedyś za najwyższy szczyt Tatr, zapewne z uwagi na tę wyniosłość i odległość od innych szczytów. Dla Słowaków jest górą szczególną, nazywany bywa górą narodową czy świętą a jego wizerunek (symbol wolności) zdobi monety.

Wejście jest dość czasochłonne, wedle przewodnika około 4 - 4.15 godzin, zależnie od wybranego szlaku (są dwa) i ewentualnego wariantu z dojściem nie bezpośrednio od szosy. Drugie tyle trzeba liczyć na zejście. Nam wycieczka zajęła w sumie 12,5 h (bo przecież koniecznie są odpoczynki), aplikacja naliczyła mi blisko 42 tys. kroków.

No i warto wybrać dzień z dobrą pogodą. Taka "osobna" góra przyciąga pioruny.... A i końcowy odcinek podejścia prowadzący po nieźle urzeźbionej skale nie jest szczególe miły (delikatnie mówiąc) podczas deszczu czy mgły.

Dla nas to było trzecie podejście - raz wycofaliśmy się z końcówki ze względu na koszmarną mgłę, drugi raz brakło sił i rozum kazał zawrócić póki nie będzie za późno.

Tym razem wszystko zadziałało świetnie. Ostatnie podejście zrobiliśmy "na lekko" zostawiwszy duży plecak pod skałką na przełęczy (z kartką informującą, że wrócimy po niego).

Warto dodać, że ten krzyż to narodowy symbol Słowaków, krzyż Cyryla i Metodego, początków chrześcijaństwa na tych terenach (IX w.).

Ludzi na Krywań wchodzi wielu, choć oczywiście nie ma porównania z Rysami. Trudno jednak jest zrobić zdjęcie bez wchodzących w kadr ludzi - też dlatego, że choć wierzchołek tworzy 15 m grzędę, nie ma tam nieskończenie wiele miejsca....

Widoki - obłędne. Cała mapa Tatr jak na dłoni. "Osobność" Krywania sprawia, że widać wszystko niemal...

To fragmencik z przybliżeniem na znane wszystkim szczyty: czerwona strzałka to Gerlach, niebieska to Rysy.

A po drodze była kozica. I rozmaite pogaduszki z ludźmi spotkanymi na szlaku - ogromnie lubię....

I to był szczyt naszego urlopu :).

środa, 24 sierpnia 2022

Pocztówka z krainy gangsterów

 Wstawiam, bo chyba już nikt nie pamięta wpisów ze znakami :)


Gangsterzy jak ulał. :)


Ale jest to też kraina bocianów. W Bieszczadach już się zbierały do odlotu, tu przedwczoraj jeszcze niekoniecznie ;). Ten z otwartym dziobem przyleciał przed chwilą i najwyraźniej coś opowiada :)



niedziela, 21 sierpnia 2022

Pocztówka z mebelkiem

 Będzie jeszcze pewnie kilka pocztówek :).

Takiej z mebelkiem jeszcze nie było. Taborecik spotkany na bieszczadzkim szlaku. Siedzisko do wymiany (płyta), ale nóżki całkiem gustowne. Aż człowiek miałaby ochotę zabrać.

Choć mam różne skojarzenia i w zasadzie wyobrażam sobie jak on dzielnie wędruje, gdy nikt nie patrzy...



czwartek, 18 sierpnia 2022

Pocztówka z nutkami

 Zawsze chciałam zrobić takie zdjęcie. Pięciolinia i nutki. Nie szkodzi, że tylko trzy ;).



Pozdrowienia

poniedziałek, 15 sierpnia 2022

środa, 10 sierpnia 2022

Seria wielkanocna - odsłona sierpniowa

 Zaczynamy od banerka...


W sierpniu wracamy do motywu nocy. Pamiętam sierpniowe noce w górach, usiane światełkami niebo i spadające gwiazdy. Bardzo nastrojowo.


 

Tutaj, na mojej zakładce, uważny obserwator dopatrzy się nocnego krajobrazu. Górskiego krajobrazu. (Judea jest górzysta.) Jest przestrzeń, mnóstwo powietrza, tajemnica i światło. Zmartwychwstanie.

A tłem jest Ewangelia Mateusza w języku niemieckim.

piątek, 5 sierpnia 2022

Różane maleństwo

Malutki słoik po naturalnym dezodorancie. Drugi taki z motywem różanym, który już ma chyba swoich fanów.


Najpierw pokazany z jednej strony, a potem z drugiej.


Podoba mi się, ale mnie się ciągle wszystkie te róże podobają...🤣🤣. Oczywiście wzór jest kombinowany. W ten sposób wykorzystuję różne połówki i ćwiartki i inne niepełności.

Na ostatnim zdjęciu oba różane minisłoiki. Jeden mój, a drugi skończony wczoraj, który już poszedł w dobre ręce.




środa, 3 sierpnia 2022

Kreseczki

 Patrzę na te moje zakładki i widzę, że od dłuższego czasu zasadniczo mam okres abstrakcji. Abstrakcji-abstrakcji jak powiedzieliby niektórzy, czyli wyłącznie zabawy kolorami, gdzie trudno i dopatrzeć się wzoru czy logiki - poza kolorami właśnie. Są może jakieś wyjątki, no ale rzeczywiście dobieranie kolorów dominuje.

Ostatnio robiłam równolegle dwie zakładki i chyba tez jakieś zawieszki - co w sumie było ciekawym doświadczeniem. Jedną z tych zakładek pokazuję dziś. 


Dyscyplina w kolorach (choć nie wiem na ile wszystkie są odróżnialne na zdjęciu), może nieco mniej jaskrawe te złote odcienie niż na fotografii. Spokojna i zrównoważona - i o to chodziło.

Odrobina chłodu na zaczynające się znowu upały ;).