wtorek, 31 października 2023

Lego?

 Kto nie lubi klocków lego? (no, tych wchodzących zdradziecko pod nogi nie lubię, ale poza tym pasjami za nimi przepadam).

W moim dzieciństwie kupowało się plastikowe namiastki (tak, po latach wiem, że namiastki) Lego i to było długo zanim pojawiły się Lego Duplo i  oczywiście rozmaite pasujące i niepasujące a naśladujące podróbki Duplo, istniejące chyba do dziś zresztą. Fajne były te klocki i wiele czasu z nimi spędziłam. Pamiętam nawet, jak Rodzice kupili niewielki komplet tych klocków w Zakopanem, aby umilił nam deszczowe wieczory w schronisku (spędzaliśmy swego czasu rodzinnie długi czas latem/jesienią w górach, mieszkając właśnie w schroniskach).

Pierwszy kontakt z Lego miałam u kuzynostwa, którzy dostawali te klocki od rodziny z Belgii i było to coś cudownego: pociągi, które można było samemu zbudować i które jeździły (same!) po układanych wedle fantazji torach.... klocki w kształtach, których mi w tych polskich brakowało - ach!.

A potem klocki - najpierw Lego Duplo (całą rodzina składała się na pierwszy komplet dla Najstarszej Kamzikówny pod choinkę, strasznie były drogie), a potem "normalne" Lego w różnych odsłonach. Zbudować można wszystko: pamiętam jak budowałam z Lego Duplo maszynę do pisania (skoro Tato pisał na maszynie to i Córa chciała - jeszcze zanim kupiliśmy pierwszy komputer), a parę lat późnej z Lego powstawał.... Wędrowiec do Świtu, po wspólnym czytaniu Narnii...

Dziś z tych samych Lego Duplo nasze wnuki budują domy i garaże 😁.

A skąd te wspominki? Oczywiście od zakładki. Bardzo skromnej i uporządkowanej - jak klocki Lego grzecznie ułożone w pudełku... (tych małych nie układam, ale Duplo i owszem, bo wrzucone luzem by się nie zmieściły).

Wąska jak poprzednio pokazywana, ma swój urok przez ten motyw i dobór kolorów.

A jak Lego i dzieci to i kolejna polecajka książkowa - bardziej hurtem.

Sporo z nas wie, że Natalia - Rivulet wydała ostatnio serię książek dla dzieci zwaną serią o rodzinie z Niebieskiego Domu. Kompletu na swojej półce nie pokażę, bo  w 3/4 wywędrował do czytania do innego domu. Seria ta kojarzy mi się z "Dziećmi z Bullerbyn" przez tchnący zeń spokój i próbę patrzenia na rzeczywistość oczami dziecka. Co ciekawe, nie zawsze jest ten sam narrator i to jest też dobry zabieg.

Natalia opublikowała w tym roku jeszcze dwie książki, w tym jedną bardziej dla dorosłych. Przyznam uczciwie, że moje serce w największym stopniu skradła właśnie jedna z tych dwóch: 

Do miłego :)


niedziela, 29 października 2023

Szczuplutka

 Zazwyczaj, gdy kończą mi się przycięte bazy pod zakładki, biorę nowy arkusz kanwy i tnę go na kolejne paski. Robię to zasadniczo na oko, czego skutkiem są różne szerokości zakładek - oczywiście zwykle jednak zbliżone. Czasem jednak coś gdzieś się przesuwa i zostaje węższy kawałek. Można zrobić z niego zawieszki albo - jak tutaj - wąską zakładkę. Kilka takich szczuplaczków powstało latem. Dziś pierwsza z nich.


 Zakładka szerokości sześciu krzyżyków (plus obramowanie) zdarza mi się bardzo rzadko, częściej jest to 13 - 15, nawet chyba do 17 krzyżyków. Tak wąska zakładka wydaje się dłuższa niż inne, ale to złudzenie optyczne. Długość jest od dawna zasadniczo taka sama - połowa długości A4 (plus minus 1-2 krzyżyki, chyba że gdzieś mi nożyczki zeskoczą i trzeba coś skrócić). Taką wąską zakładkę niewątpliwie robi się za to dużo szybciej. 😁

Wzór jak widać mamy mało skomplikowany - nieregularne kreseczki. Bardzo wypoczynkowe, bo nie trzeba przy tym za wiele myśleć. I to bywa cenne czasem. 😂

Swoją drogą chyba wypada dodać, że od jakiegoś czasu zakładki haftowane klasycznymi krzyżykami otrzymują plecki. Przez lata nie zaklejałam tyłu, ale kupiłam cieniutki samoprzylepny filc (co gorsza, nie pamiętam gdzie go kupiłam, a powoli mi się kończy) i zaczęło mi to pasować. Warstwę samoprzylepną wspomagam klejem Magic, jakoś nie wierzę w siłę tego fabrycznego....

sobota, 28 października 2023

Dawno niewidziane kwiatki

Oj, dawno, dawno nie było zakładki z kwiatkami. I oto jest. Ale taka trochę nietypowa - to nie są kwiatki na łące. To raczej kwiatki namalowane na kafelkach a potem złożone razem... 😁 Sklejone? Na cemencie? 😄


Patrze sobie na to zdjęcie i myślę, że pewnie powinnam wrócić do mniej abstrakcyjnych wzorów zakładek. Może się uda? Na razie ciągle jednak abstrakcja i zabawa kolorami...

czwartek, 26 października 2023

Dynda, dynda dyndadełko i reklamuje

 Jest taka prawidłowość, że jak za wiele wpisów zakładkowych jeden po drugim, to i komentarzy mniej. I ja to rozumiem bo w końcu ciągle zakładki. Ile można (no można jak widać 😂😂)

Dziś więc dyndadełko - jedno. Ale jakie:)

 

 

Dwie strony, każda inna. Tym razem kolory nie do końca są po obu stronach takie same, jednak można mówić o harmonii. A w roli sznureczka kawałek atłasowej tasiemki. Fajne takie dyndadełko.


Ponieważ są tu osoby zainteresowane afrykańskimi drobiazgami, informuję, że na Facebooku aktywna jest w tym tygodniu grupa Oaza w Afryce - Aukcje 2023 i tam można wylicytować fajne rzeczy. Całość zebranych pieniędzy przeznaczona jest na wsparcie dla studentów w Kenii.

--> https://www.facebook.com/groups/5136652776437036