Marzenie to ta oto "górka":
Ta bardziej spiczasta, po lewej - tu całość grupy w porannym słonku.
Oczywiście chodzi o Łomnicę trzeci (niektórzy podają że drugi) co do wysokości szczyt Tatr - jedyne 2634 m npm. Można tam wejść z przewodnikiem - ale nie o tym marzę (znam swoje możliwości). Można tam również wjechać kolejką. Taką szalona kolejką, czerwonym wagonikiem, bez podpór po drodze.
W miniony słoneczny piątek wyruszyliśmy więc na Słowację z nadzieją, że może sie uda. Nadzieja była nie za wielka, bośmy ludzie myślący, a widzieliśmy pogodę, do tego znamy się na zegarze i umiemy wyciągać wnioski z połączenia tych danych... Był więc na wszelki wypadek plan B ;)
No i okazało się, że to plan B należy zastosować... Minus - jubileusz ze 400 m niżej, plus - kilkadziesiąt euro oszczędzone...
Najpierw było tak:
Bez problemu, szybki trochę brudne.
Potem było tak:
Lęk wysokości został skutecznie przydeptany :) A widzicie czerwony wagonik?
A potem był zcas na niewielkie podejście i na zachwyty. I dłuuuugie siedzenie i podziwianie widoków, i pogaduchy, i obserwowanie gór przez lornetkę (wiem już na 1000%, że wspinaczka na Łomnicę nie jest dla mnie).
To prześliczne miejsce nazywa się Łomnica Strażnica (Wielka Łomnicka Baszta, słow. Wielka Łomnicka Wieża, 2215 m) i z dołu, od strony kotła Skalnatego Plesa (stawu Łomnickiego) wygląda niezbyt okazale, piętrzy się natomiast skałami od Doliny Małej Zimnej Wody. Na górze wygląda jakby znajdowały się tam ruiny jakiegoś starożytnego zamczyska...
A na koniec obeszliśmy dookoła jeziorko i mieliśmy w którymś momencie taki widok. Zupełnie jakby tam dalej było morze...
No cóż, nadal mogę powiedzieć: I have a dream :)
- - - - - - - - - - - - - - -
Widziałam w Tatrach różne zwierzęta. Spotkałam szare wiewiórki, lisy, świstaki (jednego nawet wczoraj), kozice, niedźwiedzie, o wielości ptaków, płazów, gadów i insektów nie wspominając. Ale tego stwora jeszcze mi się spotkać nie udało...
Widoki prześliczne, chociaż żeby zobaczyć czerwony wagonik musiałam powiększyć zdjęcie!
OdpowiedzUsuńZamoczyłaś nogi?;P
Ściskam:)
Nogi? W tej lodowatej wodzie??? (Niezależnie od tego, że nie wolno)
Usuń:*
Piękna wyprawa, tak też będzie! A Yeti to pewnie poza szlakami buszuje:-)))))
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńPOd Łomnicą teren jest tak zniszczony, że nie wiem gdzi mógłby buszować. No chyba, że zamykanie szlaków w słowackich Tatrach Zachodnich to jego sprawka...
zdjęcia przepiękne!!! Piękne widoki!!! fakt, że wsiedliście do tego wagonika jest dla mnie godzien najwyższego uznania. ja nie mam pewności czy bym to zrobiła :/
OdpowiedzUsuńyeti jeszcze nie widziałam :)))) uwielbiam te twoje znaki drogowe :) już masz chyba całkiem pokaźną kolekcję :))))
buziaki wielkie :****
Emko, wagonik to pikuś. Krzesełko jadące kilka pięter nad ziemią to jest to. Na początku po prostu uznałam, że patrzę li i jedynie na góry.... absolutnie nie w dół.
Usuń:**
piękne marzenie
OdpowiedzUsuńchyba mam takie samo ;)
A wiesz, że Yeti się spotyka wtedy, gdy się go nie spodziewamy? ;)
Jak miło mieć wspólne marzenia :)
UsuńTo Yeti ma sporo wspólnego z niedźwiedziami i świstakami :)
podpisuję się pod Dosią... niech marzenie dalej czeka :)
OdpowiedzUsuńmoje jest trochę niższych lotów i też przesunęło się na kolejny rok...
a jak nie za rok, to może za kolejny rok... i tak może się okazać, że też na rok jubileuszowy pozostanie :)
a widoki przecudne :)
Taką mam wizję, w końcu jubileusze można obchodzić co parę lat, a jak się człowiek uprze, to i co roku :)
UsuńWidoki zmieniają się co chwilę, w miarę jak słońce wędruje po niebie i tylko mi żal w takich momentach, że nie mam jakiegoś super-aparatu.
Cudowne marzenie... a jeśli się bardzo chce to podobno marzenia zawsze się spełniają :) Ja mam bardzo przyziemne... aż wstyd...
OdpowiedzUsuńAle czemu wstyd? Jak marzenie i dobre...
Usuńa ja widziałam, jak rano spojrzałam w lustro :))) piękne widoki :D
OdpowiedzUsuńPiękne... dobrze, że są zdjecia :)
Usuń