No właśnie taki ma być ten wpis.
Uświadomiłam sobie, że jedną z rzeczy, które uwielbiam robić w górach jest wędrowanie granią...
Na niektórych zdjęciach jest oczywiście ulubiony szczyt ENNki i Dosi ;) . Czasem kryje się w chmurkach - on tak lubi.
A taki był (wczoraj) koniec dnia:
ta górska cisza - nie cisza... oddech pełną piersią i wiatr plączący włosy...cudowne widoki!!!
OdpowiedzUsuńTulę ciepło :****
No właśnie o ciszę trzeba czasem walczyć. JAk słyszy się niektórych schodzących z Giewontu (w schodząc z głównej grani nie da sie ich nie słyszeć) to baaardzo trudno jest praktykowac miłość bliźniego...
UsuńA wiatr był na tych dwóch wędrówkach dość zimny...
:*
Jakież piękne... :)
OdpowiedzUsuńZnalazłam swój ulubiony szczyt. Nie doczekał się mnie w tym roku. Może zaprosi za rok? :)
No, piękne, że aż dech zapiera.
UsuńZaprosi, zaprosi :)
i jam go dostrzegła:)
OdpowiedzUsuńmam wrażenie, że tak spokojniej w tych Tatrach teraz
pozdrawiam :*
Było spokojniej do piątku. Teraz przyjeżdżają głównie studenci i starsi państwo. Symaptycznie, trochę mniej osób skrajnie przypadkowych. W weekend niestety zdecydowanie ich więcej.
UsuńZawsze chciałam powędrować granią...
OdpowiedzUsuńNigdy jeszcze nie wędrowałam po górach, ale wyobrażam sobie, że to musi być fantastyczne :)
Jest fantastyczne. I w sumie tak samo fantastyczne w Tatrach jak w Bieszczadach... no, nawet w Karkonoszach ;) Podobne odczucie pełni i przestrzeni, dla mnie przynajmniej...
Usuń... jesiennie i pieknie!
OdpowiedzUsuńSerdecznosci
judith
Odwzajemniam serdeczności!
UsuńTak, już robi się jesiennie, dni krótsze...
Byłam raz na wakacjach w górach z oazowiczami - mam to głęboko wyryte w sercu:))
OdpowiedzUsuńI jeszcze kiedyś pojadę! na pewno:)
Uściski!
Na pewno!
UsuńUściski również!
Zazdroszcze, ciagle jestescie w gorach! A mie juz tak dawno tam nie bylom ze nie rozpoznaje szczytow. Wstyd.
OdpowiedzUsuńTo przy najbliższej okazji zrobimy powtórkę... Komputer będzie :)
UsuńNiestety mocno odczuwam, że jednak rozsądnie jest mierzyć zamiary podług sił. A tych jest mniej niż dziesięć lat temu, kiedy nie mogliśmy sobie pozwolić na bycie w górach tylko we dwoje, tak jak teraz przez parę dni....