W znanej piosence kormorany miały odlatywać z mazurskich jezior. Po wczorajszym spotkaniu zaczęłam sprawdzać jak to jest i dowiedziałam się, że te polskie często zostają na zimę i żerują wówczas w rejonie Zalewu Szczecińskiego i Zatoki Gdańskiej. No to może rzeczywiście znad mazurskich jezior odlatują :).
Mam wrażenie, że nad Zatoką Gdańską od pewnego czasu są non-stop - pamiętam siedzące rzędem i suszące rozłożone szeroko skrzydła na falochronie w gdyńskim porcie... ale nie czasach mojego dzieciństwa.
Z racji posiadanych przeciwciał pojechaliśmy odwiedzić moją Mamę. I wreszcie mogłam pójść na spacer nad morze... nawet dwa spacery. Zupełnie inne niż to morze na końcu świata, nad którym byłam poprzednio... osiem miesięcy temu! Ale dziś nie o morzu, tylko o parku nad morzem :). (przy okazji można podziwiać piękne kolory nieba i odbicie chmur w stawie...)
Były oczywiście kaczki i łyski...
Najpierw foto z odbiciem w wodzie...
Natrzaskałam tych fotek straszliwe ilości, ale - oczywiście - część była poruszona. Te wyżej też nie są idealne. Ale cieszę się jak dziecko.
I tak zaczęliśmy Adwent :)
Wspaniały spacer. A czas Adwentu niech będzie owocny.
OdpowiedzUsuńDzięki Basiu, i wzajemnie.
UsuńChoć na razie zaczął się od pierwszego w rodzinie odejścia przyspieszonego przez Covid.
Pierwszy raz w tym roku nakryłam kormorany u nas nas Wisłą, chyba przelotem?
OdpowiedzUsuńA jednak znalazły się szyszki :)))
Znalazły się, choć musiałam wytężać pamięć gdzie u nas rosną sosny - bo ze świerkami i innymi iglakami łatwiej (przydałyby się jeszcze modrzewiowe, ale modrzewia na środowym spacerze nie spotkaliśmy). A te zamknięte przywiozłam w niedzielę z kormoraniego parku :)
UsuńPiękny ten wieniec na drzwiach i portret kormorana także.
OdpowiedzUsuńDziękuję serdecznie. Kleiłam w niedzielę po przyjeździe od Mamy - tyle mi to dało radości ;). Tylko za późno zorientowałam się, że już świec nie dostawię. Ale dzięki temu wyszło inaczej i mi się w sumie podoba.
UsuńDziękuję.
OdpowiedzUsuńAle cudny ptaszor!!! Piękny ! Ze tez go do nas przywialo :) a wieńce sliczne :) lubie ten adwentowy czas :) usciski !
OdpowiedzUsuńNo, nad morzem to teraz nic dziwnego w sumie.
UsuńWieńce aż mnie samą zaskoczyły. Też lubię, gdybym jeszcze nie była tak przytłoczona pracą... tylko mogła robić upominki...
Chyba jeszcze nigdy nie widziałam kormorana na żywo. Dlatego cieszę się, że Tobie się to udało. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńŚląsk chyba nie kojarzy mi się z odpowiednimi dla nich rzekami...
Usuń