Bardzo przepraszam za wtrącenie w tytule słowa z niezmiernie potocznego języka. Ono jednak doskonale wyraża emocje.
Myślę, że wiele osób pamięta zbieranie pieniędzy na dormitorium dla dziewcząt w Shalom Home w Kenii.
Pisałam o niej tutaj (klik) po raz pierwszy, a potem jeszcze tutaj (klik) i tutaj (klik).
5 października miało miejsce uroczyste otwarcie dormitorium! Rozmawiałam w poniedziałek z Ewą, które jest tam na miejscu i wszystkiego po kolei doglądała - mówiła, że jeszcze to do niej nie dociera, ze to się dokonało.
Teraz jeszcze trzeba poczekać na transport ze dwustu materacy (są na to pieniądze!), wszystko wysprzątać i dziewczyny mogą się wprowadzać. Tylko muszą też uważnie swoje rzeczy przejrzeć żeby nie wprowadzić się ze zwierzątkami (to dlatego nowe materace...). Można - gdyby ktoś chciał - dokupić im koce i prześcieradła....
Wiem, że na tego bloga zaglądają osoby, które przyczyniły się do tego sukcesu, zatem dzielę się tą ogromną radością.
Zdjęcia z FB Ewy :) i od ks. Marka, który był na otwarciu.
Wow ale czad ! Ciesze sie ogromnie💚💚💚
OdpowiedzUsuńMy wszyscy też. A co dopiero dziewczyny!
UsuńPięknie to wygląda.
OdpowiedzUsuńDookoła posadzone są drzewka i krzaczki. Myślę, że za parę lat to będzie super wyglądać.
UsuńTo wielka radość jeśli się pomaga innym.
OdpowiedzUsuńTak. Po prostu
UsuńWow!
OdpowiedzUsuńIsn't it amazing?
Usuń