Można powiedzieć, że to moja nieuświadomiona tęsknota za południowym morzem. Choć - prawdę mówiąc - widywałam i Bałtyk w podobnych odcieniach.
Zakładka bardzo morska, z odrobiną bursztynów. Ech, zamarzyło mi się zbieranie bursztynów - tak dawno tego nie robiłam....
Jak widać, nie udało mi się utrzymać regularnego rytmu wpisów - zmógł mnie jakiś paskudny, choć na szczęście krótkotrwały wirus. Czasem jednak myślę, że jeden wpis co dwa dni to trochę za dużo. Może jakąś inną regularność sobie wypracuję :).
Widzieliście zorzę polarną? Nam z planowanego oglądania nic nie wyszło, wspomianałam już o tym - tzn. wybraliśmy się za miasto, Droga Mleczna była bajeczna, gwiazdy nawet spadały, ale zorzy nie widzieliśmy. Trzeba było pewnie zrobić zdjęcia - może na nich by coś wyszło, tak jak innym. :) Chciałabym bardzo zobaczyć zorzę polarną na własne oczy. Pamiętam jak się dziwiłam w dzieciństwie i młodości, gdy mój Tato opowiadał, że widział ją kiedyś na plaży w Sopocie... Może choć zakładkę z zorzą polarną powinnam zrobić?
Od kiedy już nie mam dzieci szkolnych, wakacje dość się rozmywają. Niedawno zdziwiłam się, że znajoma pracująca w szkole gdzieś wyjechała 🙊, bo moja przyjaciółka-nauczycielka na końcu świata właśnie wróciła do pracy z końcem lipca. Jak to się człowiekowi wszystko dokładnie miesza....
Mam nadzieję, że Wam nie ;) i cieszycie się dobrą pogodą.