Niektórzy wiedzą, że w październiku kolejne z naszych dzieci założyło rodzinę. Bardzo to radosne wydarzenie, choć oczywiście w cieniu niełatwej sytuacji, która wpłynęła na liczbę gości i spowodowała nieobecność wielu bardzo wyczekiwanych.
Przy okazji ważnych uroczystości jest w naszych okolicach zwyczaj wręczania tzw. telegramów, czyli po prostu kartek z wypisanymi życzeniami. Wręczają je zarówno ci, którzy są tylko na ślubie w kościele, jak i goście weselni. Jeżeli w przypadku tych ostatnich kartka jest dołączona do prezentu, młodzi małżonkowie nie mają takich problemów jak kiedyś my: "ale od kogo jest ten prezent?" (bo my mieliśmy ślub w innych okolicach).
Zatem i ja coś tam dodatkowego przygotowałam...
Karteczka z serduszkiem powstała całkiem niespodziewanie w sumie - i bardzo się cieszę, że kiedyś takie sklejkowe serduszka zamówiłam. Lubię w kartkach formy minimalistyczne.... (serduszko oczywiście przed naklejeniem serwetki pomalowane na biało, a potem polakierowane werniksem do decupage'u).
Kokardka z satynowej wstążeczki wiązana systemem "na widelcu" odkrytym przeze mnie dzięki Primitive Moon (Dziękuję za inspirację!) zdobi dodatkowo i maskuje przy okazji dziurkę w serduszku :).
Karteczka była dołączona do haftowanego obrazka ze znanym Bywalcom tego bloga motywem :). Tym razem na sztywnej kanwie o szerokim splocie, w kolorach lubianych przez Młodych, zdecydowanie większy niż na moich zakładkach (nawet jeśli był haftowany na nich w "dużej" wersji).
Do kolejnej koperty włożyłam dwie zakładki. Baza "drewniana" (czyli ze sklejki), pomalowana na biało, każda zakładka z jednej strony ma motyw decoupage'owy, taki sam jak na serduszku wyżej, a z drugiej strony suszone listki - bo motywy jesienne i listkowe towarzyszyły całej uroczystości. Myśl o wykorzystaniu prawdziwych listków do ozdoby zawdzięczam ToiOwo.
Jako "ogonki" zakładek wykorzystałam zwyczajny szpagat i koraliki - każde zakończenie wygląda nieco inaczej. Myślę, że zakładki się przydadzą ;).
Ostatni z drobiazgów nie jest już za bardzo drobiazgiem i nie jest też moim dziełem. Słynne (bo trudno powiedzieć inaczej), spersonalizowane serca Agaty są zawsze zachwycające. Bardzo jestem wdzięczna, że zgodziła się wyhaftować to jedno w ekspresowym tempie i tak pięknie dobrała kolory. Młodzi zachwyceni! I nie tylko oni...
Taki pakiecik prezentowy wyszedł. Myślę, że to wszystko razem będzie dla Zainteresowanych miłą pamiątką początku nowej drogi :).