poniedziałek, 25 listopada 2024

Pocztówka z krzyżem

Taka szybka pocztówka z krzyżem, który mnie zachwycił. Wisi nad prezbiterium w katedrze w mieście Cuernavaca (tak, ja też do niedawna nie wiedziałam o jej istnieniu). Bardzo piękne miejsce.

Na ścianach zachowane fragmy fresków z historią męczenników z Nagasaki, reszta bardzo ascetyczna i minimalistyczna - a ze smakiem. (Oryginalne wyposażenie nie istnieje).




sobota, 23 listopada 2024

Pocztówka z ręką

 Taką oto klamkę spotkaliśmy.

Trochę upiorne, trochę fascynujące, prawda?


Pozdrawiam z trzeciego końca świata, jak powiedziały nasze Malątka 

sobota, 16 listopada 2024

Wspomnienie lata

 Mamy połowę listopada i znowu zrobiło się cieplej. Wczoraj  rano chmury były czarne i przerażające, ale słońce na chwilę wyszło.

Wspomnieniowe zdjęcie zrobiłam nie wczoraj, tylko wcześniej, a pokazuję je bo świetnie oddaje klimat tej dziwnej jesieni.


Te smagliczki teraz szaleją bardziej niż latem 😆. A do tego bardzo ładnie kwitnie maciejka.

Dobrego weekendu.


środa, 13 listopada 2024

Resztki inaczej

Dziś jest dobry dzień, bo urodził się chrzestny wnuk mojego męża - do tej pory mąż miał tylko dwie chrzestne wnuczki 😏.

Kolorowa zakładka - nadal wykorzystująca resztki nici. Tym razem kwadraciki (czasem prostokąty też) różnej wielkości, a nie kreski. I zupełnie inny efekt.


Zakładki już nie mam, zatem komuś spodobał się na tyle, że ją chciał mieć. Co jest dla mnie najlepszym uzasadnieniem robienia kolejnych. 😇


poniedziałek, 11 listopada 2024

Kreski w innej tonacji

Kolejna zakładka z wykorzystaniem resztek nici. Może trochę dziwić, że nie jest żółta czy niebieska - no ale to "z wykorzystaniem" resztek, a nie z samych resztek :). 

Powtórzony motyw nierównomiernie rozłożonych kresek, bo sprawił mi dużo radości, gdy układałam tak krzyżyki trzy zakładki temu, a jak coś sprawia radość, to lubię to zrobić jeszcze raz. Nie identycznie tak samo, ale w tym samym stylu.


Wydaje mi się, że ładnie wyszło.

Długi weekend i święto w poniedziałek sprawiły, że kompletnie mi się pomieszały dni tygodnia. Ciągle mam kłopot czy dziś niedziela, czy poniedziałek, czy sobota. W sumie najfajniej by było, gdyby to była sobota, prawda? Weekend był intensywny, w zasadzie już od piątku wieczór, z dobrymi spotkaniami, bardzo rodzinny. Nawet te nieszczęsne +1,5°C nie przeszkadzało. Piszę te słowa i jeszcze postanowiłam cieszyć się tym wieczorem - wszystko co kojarzy się z pracą odkładam do jutra. Mam nadzieję, że i Wasze dni były dobre.