wtorek, 1 kwietnia 2025

Pnące róże

 Wydaje mi się, że dość dawno nie pokazywałam tu słoików. Były malutkie, nie było większego. Powód jest oczywisty - długo nie zajmowałam się dekupażowaniem słoików. (Hm. Czy istnieje w j. polskim taki czasownik?)

Mam takie dwie zamknięte półki regału, wysoko pod sufitem, na których m. in. przechowuję róże przedmioty do ozdobienia. Rzadko tam zaglądam, zatem przeważnie nie pamiętam, co schowałam. Ostatnio okazało się, że stoją tam pomalowane już słoiki....

Lubię słoiki o nietypowych kształtach. Takie jak ten, z pomalowanymi bokami, już tu się pojawiały, ale nie w takiej odsłonie. Postanowiłam bowiem ostatnio wykorzystywać serwetki w róże w sposób bardziej wyrafinowany, dawać różom więcej powietrza - tak przynajmniej bym powiedziała przy składzie tekstu.





Jak widać, chodzi o to, że wzór nie wypełnia całej powierzchni przedmiotu. Oczywiście składałam wzór z elementów serwetki i każda strona jest inna. Chciałam, by te róże wyglądały na wspinające się i chyba się udało.



Na koniec oczywiście lakier, na szczęście bezzapachowy, choć dość długo trzeba czekać na ostatecznie wyschnięcie. 
Lubię takie prace.

wtorek, 25 marca 2025

W kropki inaczej

 Nieco inaczej.

Zakładki nie są duże, stąd miło zrobić pod rząd dwie podobne.

Minimalnie inna koncepcja, inne kolory i to, co z pozoru podobne wygląda jednak inaczej. Ale nadal rabatka widziana z góry. Może niekoniecznie z Kosmosu, jak napisała Splocik w komentarzu, ale na przykład z drona? (chyba chętnie bawiłabym się dronem).

No i rzadki u mnie widok: dwie podobne zakładki obok siebie.


Chwilowo więcej u mnie dekupażu niż zakładek. Kupiłam (nie do końca świadomie) bezzpachowy klej i to jest ogromna ulga, bo kolejny kiermasz planujemy na sobotę. :)


sobota, 22 marca 2025

W kropeczki, ale nie biedronka

Pierwszą w tym roku biedronkę już widziałam, ale w kropeczki jest oczywiście zakładka, a nie biedronka. Ten motyw powraca regularnie w ramach zużywania resztek nici, zawsze w innej nieco kolorystyce.  Czasem są to nawet dwie zakładki pod rząd (jak i tutaj będzie).

Zdjęcie tej zakładki ma datę 2 listopada 2024, co nie zmienia faktu, że teraz kojarzy mi się wyłącznie z rabatką czy trawnikiem pełnym krokusów.


Są kropeczki i kropki, czyli pojedyncze krzyżyki i kwadraciki z czterech. I oczywiście każdy kolor sąsiaduje z innymi.

Ten wzór nie jest wymagający, może jedynie trzeba być cierpliwym. Zapełnianie płaszczyzny kolorami zawsze działa uspokajająco i wciąga - trudno się od tego oderwać.

Mamy już dni dłuższe od nocy :). Jak miło. 


środa, 19 marca 2025

Jagodowe bogactwo

 Oczywiście pamiętam o różnicach regionalnych i o tym, że to, co dla mnie jest jagodą dla innych jest borówką (pomijam już fakt, że w botanice jagoda to typ owocu, jagodą jest też banan 😉 ). Kolor jagodowy to dla mnie to bogactwo fioletów. Jak na poniższej zakładce. Oczyma wyobraźni widzę las na Kaszubach :).


Zakładka ma mnóstwo skomplikowanych przeplotów i to dodaje jej uroku. tym razem zrobiłam zbliżenie.


Jak widać, reżim kolorystyczny był 😀. Pokusy dodania zieleni czy żółtego odparte 😂.

Pozdrawiam słonecznie 

🔆

niedziela, 16 marca 2025

Obudzona

Niedzielny spacer po parku mojego dzieciństwa. Przysiedliśmy z kawą i czekoladą na ławce. W dobrym towarzystwie.

 Mąż miał przez moment hipotezę, że wiewióra sztuczna, bo tak bez ruchu chrupała orzeszka. 😁 Ale jednak ruszyła się, zebrała z ziemi kolejnego i poszła chrupać na inną gałąź.



Między tymi zdjęciami coś łupnęło zdrowo o asfalt alejki. Okazało się, że to wrona podkrada orzechy wiewiórce...

Nie była wcale płochliwa, razem z rozbitym orzechem usunęła się majestatycznie na trawnik przed nadchodzącą rodziną z dziećmi i dalej podjadała.

A potem poszliśmy dalej. Na potoku w stadku kaczek krzyżówek rzuciła się w oczy taka jedna inna.




To jest krakwa. :)

Nie ma to jak pouczający spacer.

I podróże. Wyszło mi, że w ciągu tego tygodnia mam za sobą około 1500 km. Tych na nogach nie liczę ;)