Jednym kwitną magnolie, bzy, rododendrony i azalie, a innym... fiołki afrykańskie (sępolie, saintpaulie).
:)
Pamiętam te kwiatki z dzieciństwa - ciemnofioletowe.
Dużo później pojawiły się w domu inne kolory. Mojej Mamie kwitnie niemal wszystko, więc bywały imponujące.
A w naszym domu długo ich nie było. Aż wreszcie dostałam kiedyś w prezencie dwa. Dawno, z piętnaście lat temu. Biały i fioletowy. Fioletowego chyba nie udało mi się przechować. Potomstwo białego mam do dzisiaj :).
Od lat marzyły mi się rosnące i kwitnące razem, w jednej donicy fiołki różnych kolorów. Rozmnażanie fiołków jest niby proste, ale zawsze podszyte nutką niepewnosci: czy wyrosną i jakie wyrosną - bo liście jednak są bardzo podobne do siebie... Być może za tydzieńczy dwa będe miała rzeczywiście w jednej doniczce dwa kolory, ale na razie cieszę się ogromnie tym, że różne kolory kwitną jednocześnie, choć niekoniecznie posadzone razem.
Tak było 8 maja. Cieszyłam się z tego, co się zapowiadało :) Kwiatki przywiezione od mojej Mamy. Pierwszy raz kwitną u mnie.
Tak było 24 maja. Zapowiedzi spełnione :)
A tak wczoraj. Chyba jeszcze ładniej. Karbowane brzegi - urocze.
Ten kwiatek zaskoczył mnie różowością. Ma ładny wzniesiony do góry bukiecik. I nie bardzo umie sięzdecydowac czy brzegi gładkie czy karbowane.
Teraz seria białych. Pojedyncze (w sensie układu płatków) i też ładnie wzniesione bukieciki to właśnie potomstow tego pierwszego sprzed piętnastu lat. Zwykle kwitną do późnej fiołkowej starości i zawsze jak chcę któregoś odmłodzić to okazuje się, że zaraz będzie kwitł :). Poniższe zdjęcie z 24 maja.
A to inny egzemplarz. Tak było 24 maja
A tak wczoraj w południe :)
Tutaj zaś nieśmiało pojawia się kwiatek pełny, też biały. Te kwiaty nie stoją na baczność, mają bardziej wiotkie łodyżki. Ale potrafią kwitnąć obficie tylko chyba w nieco innej porze roku. Bywają efektowne, dziś skromnie.
Poniżej mój kuchenny ulubieniec. Mikroskopijna doniczka (naprawdę, może z 4 cm średnicy) i kwitnie obłędnie. Stary, na wykręconej łodydze-pniu, nie mam serca wyrzucić jak pzekwita, bo zaraz zaczyna kwitnąc na nowo. Więc tylko obracam do okna :)
I na koniec kompletna niespodzianka (przynajmniej dla mnie) Takich kolorów się nie spodziewałam :). Nie pamiętam skąd taki listek przywędrował. I ciekawe czy będzie w tym kolorze więcej?
Tydzień temu, wychodząc ze sklepu z wózkiem, w którym były dwa wielkie worki ziemi do kwiatów spotkaliśmy znajomych. "Każdy kupuje taką ziemię, na jaką go stać" - powiedział mój mąż. :)
Z kwitnącymi kwiatkami jest podobnie :))