czwartek, 29 września 2022

Zaległe zawieszki

 Zaległych jest sporo, ale pokażę w tym momencie dwie. Z tych "szybkich" czyli kocykowo przeplatanych, które oferują niezliczone możliwości kombinacji kolorystycznych.

Śliwkowa

I śliwkowa inaczej. 😁 Wszak śliwki miewają różne kolory.

 

Te zawieszki są wyhaftowane nie na plastikowej kanwie, tylko na zwykłej materiałowej nieco usztywnionej (i o większych oczkach).

Pozdrowienia.


wtorek, 27 września 2022

Maki, są maki

 Znalazłam wreszcie fotki słoików, o których wspominałam i które bardzo mi się podobają.

To znaczy, słoiki mi się podobają, fotki jak fotki.


Ten komplet zrobiłam dla córki. Słoiki po kawie, te duże, doskonale wpasowujące się między półki w kuchennych szafkach.

Wzór oszczędny. Czarno-biała serwetka w maki, z jednym czerwonym makiem na cała serwetkę. Bardzo minimalistycznie i z zadziorem jednocześnie. Tak mi się przynajmniej wydaje.


Na każdym ze słoików serwetka jest ułożona trochę inaczej, aby jednak odróżniały się od siebie 😀.

Te słoiki dobrze się okleja, bo znaczna część ścianek jest prosta. 

Pokrywki zostawiłam w stanie surowym. Doskonale pasują, no i wiadomo, że nic się nie poodkleja.

 W sumie bardzo to była wdzięczna praca. I użyteczna :).

Niestety zdjęcia robione na ostatni moment.


poniedziałek, 26 września 2022

Szybka czerń i biel

Skrzyneczka-pudełeczko. Dawno nie pokazywałam ;).

Szybka, bo trzeba było się spieszyć, żeby wszystko doschło na czas.

Czerń i biel, bo ponoć czarny jest ulubionym kolorem (już)właściciela tej skrzyneczki.

Nie chciałam, by było bardzo sztampowo, zatem postawiłam na skosy.


Zrezygnowałam z wyklejania dna od środka, bo to często wychodzi kiepsko, gdy chcę nakleić całą płaszczyznę, a nie poszczególne elementy.. Zatem wewnątrz jest czarno, a na zewnątrz po skosie: z jednej strony czarno, a z drugiej czarno-biało.


Skrzyneczka jest nieduża, ale poręczna i sympatyczna. Lubię tę serwetkę, pewnie jeszcze ją wykorzystam.


A jutro poszukam zdjęć, które wiem, że zrobiłam i chcę pokazać, a których nie mogę znaleźć. A takie mi ładne rzeczy wyszły ;).



sobota, 24 września 2022

Jeszcze z lata :)

Jak w tytule. Zakładka jeszcze z lata. Kolorami bogata, żniwna nawet bym powiedziała :). 

Sporo błękitu,  nieco słońca. 

Mogłoby jeszcze być lato, choć ta jesień, którą mam w tym momencie za oknem jest też  fajna :).

 



wtorek, 20 września 2022

Pocztówka z rudzikiem

Mam wielką słabość do tych ptaszków. :)

Wiecie, że to rudzik właśnie jest (prawie) głównym bohaterem "Tajemniczego ogrodu" F.C. Burnett? Nie żaden gil.

U nas rudzików jest sporo, choć chyba częściej można je usłyszeć niż zobaczyć. A może tylko ja tak mam, ze rudziki oglądam albo na Słowacji, albo na Wyspach Brytyjskich.

Kilka fotek ze spotkania u stóp Bray Head. Rudzik siedział na środku oparcia ławki i nic sobie nie robił z przechodzących nieopodal wędrowców. 

Był nieruchomy do tego stopnia, że zastanawiałam się, czy jest prawdziwy. 😀 

Był prawdziwy.

Żałowałam tylko, że nie udało nam się posiedzieć na tej rudzikowej ławce. Widok musiał być z niej piękny (na morze). Niestety jak schodziliśmy z góry, ławeczka była zajęta, już nie przez rudzika.

Piękny jest spotykany w niektórych częściach świata zwyczaj upamiętniania różnych osób ławeczkami. (Czy też raczej tabliczkami na ławkach).
Ta poświęcona jest Seamusowi Lawlessowi, profesorowi Trinity College z Dublina, który zginął podczas schodzenia z Mount Everestu w maju 2019 r. (prawdopodobnie zdmuchnął go wiatr). https://www.rte.ie/news/ireland/2019/0530/1052532-seamus-lawless/ 

Jako motto podano słowa Umaira Siddiqui, młodego indyjskiego (na ile znalazłam informacje) pisarza

"May Every Sunrise Hold More Promise
 and Every Sunset Hold More Peace." 




piątek, 16 września 2022

Wielkanoc we wrześniu?

 Nie nie, to tylko kolejna zakładka  w paschalnym cyklu.

Tradycyjnie zaczniemy od banerka (link po prawej)


 Zakładka jest w kolorach nie do końca oczywistych dla mnie, tzn. takich których nie noszę i niekoniecznie dobieram w dodatkach. A jednak jakoś się to tematycznie dopasowało. Zresztą zrobiłam jeszcze jedną w podobnej kolorystyce, którą pokażę później.

 

Chciałam, żeby te cieniowane romby jakoś nachodziły na siebie i wychodziły spod siebie. Nie pytajcie, co dokładnie ma to oznaczać, bo nie wiem. Podobało mi się cieniowanie, zaręczam, że w realu wygląda lepiej. 

Zrobiłam też takie bardziej atrakcyjne (?) zdjęcie, bo wiem, że Moon Primitive ♥ takie lubi. Zdjęcie z historią. To, co wygląda jak czarka czy kubeczek pochodzi z Gruzji i może być albo naczyńkiem, albo świecznikiem - tylko trzeba obrócić do góry nogami. Dostałam to w prezencie od jedynej Gruzinki, jaką spotkałam w moim życiu, w 2000 r. :)

Fajansową kaczusię z kolei pamiętam odkąd żyję. Zawsze mieszkała przy książkach u moich Rodziców, aż całkiem niedawno mam powiedziała "przecież jest Twoja". Ale skąd, od kogo i kiedy - nie mam pojęcia ;). Ale mieszka nadal przy książkach, tylko już u mnie.

Miałam w tym tygodniu okazję usłyszeć cudne rozmowy przy stole, gdy kilku obdarowanych zakładkami przerzucało się przy kolacji czy śniadaniu zdaniami:

"I see Jesus!"

"I can't see Jesus."

"I want to see Jesus." 

😂




wtorek, 13 września 2022

Pocztówka z pajączkiem

Takim słodkim. 

Tego potwora, którego złapałam i wyrzuciłam za okno w sobotę w nocy nie będę Wam pokazywać.


 Kwiatki nad zatoką-fiordem. Atlantyckie.


niedziela, 11 września 2022

Stoi na stacji

 Wiadomo, lokomotywa.

Kolejne pokolenie z zapałem recytuje "buch jak gorąco". Aktualne to było  - jak wiemy - w szczególy sposób tego lata. No to zrobiłam (jak się post factum okazało) ilustrację ;).

Co jakiś czas wraca u mnie motyw kwadracików w różnych kolorach - zawsze okazuje się strzałem w dziesiątkę ;). Tradycyjnie pilnowałam, by nie stykały się kwadraciki (i sześć prostokątów) w tych samych kolorach. A czarne kreski dodały wyrazistości.

Uff, jak gorąco ;)


wtorek, 6 września 2022

Nowy lawendowy

Słoiczek wykonany z potrzeby serca i potrzeby opakowania na ciasteczka  😋 dla miłośniczki lawendowych wzorów.

Ten konkretny wzór jest dość popularny, ale zawsze fajnie wygląda. Mam też wrażenie, że nieco go podrasowałam, czyli w niektórych miejscach dodałam gałązki :). Plusem słoika były zasadniczo proste ścianki, tylko na samej górze nieco zaoblone.

Zastanawiałam się co zrobić z nakrętką i w końcu postawiłam na minimalizm. Czyli, jak widać, przykleiłam gotową gałązkę. I był to strzał w dziesiątkę :). A ja mam pewność, że nic nie powinno zacząć odstawać i pękać ;).

PS.
Są takie miejsca na świecie, gdzie ludzie mają nadmiar wody brudnej, a brakuje pitnej. W Pakistanie największe od trzydziestu lat powodzie - straszny dramat.
Gdyby ktoś zechciał pomóc (a mamy tam swojego człowieka, działającego w konkretnej fundacji), zapraszam:

https://wspieram.oaza.pl/campaigns/pomoc-dla-pakistanu/