Sówka pierwsza ubrała się w kwiatki z każdej strony. Niesymetrycznie, z jednej strony więcej, z drugiej mniej. Kwiatki oczywiście na sukience z białej farby.
Tu jeszcze stoi, ale dostała już sznurek w odpowiednim kolorze.
Sówka druga wybrała turkusy na beżowym tle. Mniej wycinania, ale takie duże fragmenty gorzej się przykleja. Obie strony sowy są bardzo podobne, zdjęcie jest tylko jednej. Tej sówce splotłam wieszadełko z trzech pasm muliny i to plecenie było o wiele bardziej pracochłonne niż całe dekupażowanie :).
W obu sowach brzeg dekoracji nie zawija się, czyli patrząc idealnie "prostopadle" (albo z boku) widzielibyśmy jedynie białą kreskę .
:) fajne prace:) a z jakiego języka tlumaczyliscie?
OdpowiedzUsuńMiło mi :). Angielski.
UsuńŚwietne sówki! Pozdrawiam! ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję i od-pozdrawiam.
UsuńTa pierwsza jest taka radosna i pełna werwy!
OdpowiedzUsuńTeż mi się taka wydaje. Druga spokojniejsza.
UsuńSuper te sówki. Ładna dekoracja z nich powstała.
OdpowiedzUsuńDziękuję serdecznie.
Usuń