Kilka fotek z końcówki stycznia.
Wrona i mewa pozują aż miło ;)
W sumie nie pamiętam, czy na kominie to usiadła ta sama, co na kalenicy ;). (aż się przypomina dowcip z młodości o tym, czym się różni wróbelek od zwłaszcza)
A potem przyleciała mewa.
Z profilu...
I bardziej en face...
A na innym dachu przysiadł taki stwór... :)
Pozdrawiam...
Cudowne ujęcia ptaków. Ja zawsze mam z tym kłopot. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńDziękuję. To kwestia cierpliwości i dobrego zooma. Cierpliwości też w nastawianiu tego zooma. Zdjęcia robione niestety przez szybę - oczywiście poza ostatnim :) - ilustracją do opowieści "Gdzie żyją smoki" :)
UsuńRzeczywiście, urodzone modelki (i modele). szczególnie interesujący ten ostatni... ;)
OdpowiedzUsuńO tak. Przysiadł sobie...
UsuńSuper zdjęcia, takie w moim stylu. No uwielbiam zdjęcia nieco mroczne, pełne tajemnice, a te takie są i bardzo mi się podobają. :)))
OdpowiedzUsuńMiłego weekendu kochana. <3
Dziękuję serdecznie :) Zdjęcia rzeczywiście z ciemnego weekendu, dokładnie przeciwieństwa dzisiejszego.
UsuńPozdrowienia!
:):):)
OdpowiedzUsuńTen ostatni najlepszy, prawda?
UsuńMasz talent do super ujęć !
UsuńCzasem talent, czasem szczęście
UsuńModelki na zamówienie😊
OdpowiedzUsuńO tak. Rozjaśniły szarobure dni.
UsuńModelki bardzo wdzięczne. Uwielbiam fotografować ptaki. Jak dla mnie są to bardzo fotogeniczne zwierzęta.
OdpowiedzUsuńJA też lubię fotografować (i obserwować) ptaki :)
Usuń