Wspominałam, że zrobiłam ostatnie jeszcze jedną zakładkę w oranżach. Oto i ona:
Rozmaite odcienie żółci, pomarańczu i czerwieni przenikają się i - gdy się patrzy na żywo - przypominają ogień płonący na kominku. W sam raz na jesienne wieczory.
Inni mogą się tu dopatrzeć złotych liści klonów - choć te, które widzę z okna maja w tym momencie nieco inne odcienie, część jest nawet jeszcze zielona. Zatem to taka zapowiedź ognistej jesieni ;). Tych pogodnych jesiennych dni - choć to w sercu jet ta główna pogoda, niezależna od aury z oknem...
Jesienią, własnie takie kolory kocham najbardziej:) Cudna!
OdpowiedzUsuńO tak.
UsuńI jakoś mi one teraz mocno wchodzą w ręce. Więc będzie ich jeszcze więcej :)
Takie właśnie było moje pierwsze skojarzenie - jesienny liść. Piękna zakladka. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDziękuję. Lubię zbierać takie kolorowe liście ;).
UsuńWspaniałe kolory. Kiedy robi się zimno, zaczynam się ubierać w czerwienie. Ogrzewam się kolorami.
OdpowiedzUsuńTo jest bardzo ciekawe. Może to moje wchodzenie w te kolory w robótkach o tej porze też jest takim (nieświadomym) ogrzewaniem? ;)
UsuńŚwietny, jesienny wybór.
OdpowiedzUsuńZ tej najpiękniejszej jesieni.
UsuńI liście jesienne i ogień... coś magicznego jest w tej zakładce:)
OdpowiedzUsuń:) jakoś mam wenę na jesienne, jak nigdy.
Usuń