Co zrobić, aby wywołać okrzyki (no, nie mówię, że bardzo głośne) zachwytu własnych dzieci?
Dać im tytułowe dwie oktawy na zakładce - więcej się nie zmieściło.
Człowiek jeszcze ryzykuje, że usłyszy pytanie "Dlaczego pianino ma ogonek?".
Nie wiem dlaczego. Ma.
W listopadzie bylismy z mężem w pewnym sklepie z bogatym asortymentem instrumentalno-okołomuzycznym w celu nabycia ukulele. Taki bogato wyposażony sklep sprawia, że chciałoby się kupić zdecydowanie więcej rzeczy niż jest potrzebne. Ołówek z nutami na przykład. Teczkę w altówki. Torbę w nutki. Szalik z klawiaturą.... Wszystko baaardzo.... wysoko cenione, powiedzmy.
To właśnie szalik z klawiaturą podszepnął mi pomysł na zakładkę. Im mniej kolorów, tym szybciej się wyszywa - a dziś nawet do fryzjera zabrałam robótkę....
Wynik jest na razie bardzo realistyczny. W planie wersja fantazyjna :). I - obawiam się, że mogą być niezbędne dalsze powtórki tematu, bo już padło "A dla kogo to...?".
:))
Cudeńko po prostu :-))) Jest tak inna i oryginalna, a jednocześnie tak prosta.... :)
OdpowiedzUsuń:))
UsuńCieszy oczy. Już widzę, że kilka takich jeszcze powstanie (z jakimiś drobnymi wariantami może). To się szybko robi, a naprawdę tyle radości daje :))
nie no - rewelacja!
OdpowiedzUsuńnie no - Ojej!
Usuń:)))
normalnie bym sobie pograła :)) jak żywe
OdpowiedzUsuń:))) do-re-mi...
UsuńŚliczności. Przypomniałaś mi że i ja powinnam wybrać się do fryzjera ale w ten mróz i wiatr wychodzić mi się nie chce. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuń:)) dzięki!
UsuńJak nie trzeba to lepiej nie wychodzić. Mnie już było trzeba zdecydowanie.
piękne!!!! genialne w swej prostocie!!!
OdpowiedzUsuń:****
:))
Usuńnawet myślałam, że na eNNkowy minimalizm by się może załapało :)
Wiesz co - podsunelas mi fajny pomysl na prezent dla mojej znajomej Siostry organistki- mysle, ze taka zakladka bardzo by ja zaskoczyla... - jesli zgodzisz sie bym podkradla pomysl Twojego autorstwa to tez chetnie taka zrobie, a druga z nutkami- tylko musze odszukac jakis wzor na nutki ... :) - ale mnie nakrecilo :P
OdpowiedzUsuńMożesz podkraść. Na nuty to ja już mam zamówienie od niedzieli od Najmłodszego Kamzika i powoli obmyślam co mu na pięciolinii wypisać. Robiłam też zakładki z kluczem wiolinowym - to wdzięczny temat to haftu (marzec 2013,wpis pt. Klucz). Widzę, że nutki to już tam planowałam...
UsuńSkoro mam Twoja zgode to podkradam i biore sie do pracy - ja myslalam raczej nie o nutkach na pieciolini a o takich porozrzucanych, kolorowych - jedna tutka tu, jedna tam i ruszamy w tan - a klucz wiolinowy to tez fahny pomysl :)
UsuńNo to czekamy na prezentację. ;)
UsuńCudowna jest, zaskakująca wręcz. :))
OdpowiedzUsuńCiągle mi się podoba :) Będzie kilka podobnych.
UsuńCudeńko i jedno cudeńko zaznacza mi w książce miejsce gdzie skończyłam!
OdpowiedzUsuńTak strasznie tęsknie, mam nadzieję, że teraz będę mogła nadrobić i towarzyszyć w blogowym świecie!
Mam nadzieje, że zostawią mnie choć na chwilkę w spokoju!
Przytulam do serca bardzo mocno i nadrabiam zaległości i aż te szpitalne ściany nabrały koloru i piękności dzięki Twoim nitkom!
Pozdrawiam dobrze, że Jesteś :* <3
Tysieńko, uściski najgorętsze. Dużo, dużo sił! Towarzyszę myślami.
UsuńPrzepraszam, może nie doczytałam we wcześniejszych notkach - to Wy jakoś bardziej związani z muzyką jesteście?
OdpowiedzUsuńBardzo fajna zakładka:) Ciekawa też jestem wersji muzycznej "fantazyjnej":)
Tak, muzycznie u nas jest bardzo, wszyscy grają i śpiewają, młodsze pokolenie coraz bardziej profesjonalnie a ilość różnych instrumentów muzycznych w domu powoli zaczyna przekraczać ramy zdrowego rozsądku (od harmonijki ustnej do pianina naliczyłam sztuk dziewięć, z różnym nasileniem używania; okaryny i tamburyna nie liczę).
Usuń