Króciutko.
Wreszcie jakaś robótka. Tytuł wpisu (number nine - taka ładna ta aliteracja w obcym języku) wziął się z mojego zdziwienia, że to już dziewiąta zawieszka (inaczej key keep, też ładna aliteracja) - jakoś to szybko leci. Liczyłam jakiś czas temu, że liczba zakładek to już daaawno setkę przekroczyła, ale że te maleństwa tak się rozmnożyły?
To konkretne maleństwo powędrowało do nowej Właścicielki, oby mogła się nim nacieszyć.
Warkoczykowy sznureczek wrócił do łask (bo wstążeczki się skończyły chwilowo). Tym razem świadomie kilka elementów z obu stron jest identycznych (tzn. to samo w tym samym miejscu po obu stronach robótki). Daje to większą spójność i... mniej jest oczywiste która strona jest która :)
Kolejne zakładki doczekają się pokazania już niedługo (mam nadzieję, nie tylko ode mnie to zależy).
Prośba "śnieżynkowa" nadal aktualna. Nie mamy nowych wiadomości.
Update ~20.30.
Asia odeszła dziś o 19.04. Wierzę, że jest w niebie. Wspomnijcie o jej mężu, rodzicach i rodzeństwie...
Ale te zawieszki sa fajniutkie - i bardzo fajnie dobrane kolorki :)
OdpowiedzUsuńMiło przeczytać ;)
UsuńDo "śnieżynkowej" prośby się dołączam z entuzjazmem.
OdpowiedzUsuńZawieszka ślicznie barwna :)
Kolorki jakoś się dobrze poukładały.
UsuńŚliczne to kolorowe cudeńko :)
OdpowiedzUsuńCzasami brak wieści, to najlepsze wieści. Pamiętam.
Dziękuję!
UsuńTu jednak szanse na pozytyw były niewielkie.
kolory, których normalnie by się nie połączyło, a w tym przypadku idealnie do siebie pasują :-)
OdpowiedzUsuńdoczytałam Twój dopisek o Asi w komentarzach... smutno bardzo :(
Jak idealnie, to dobrze.
UsuńA to drugie nie od nas zależy...
kolorowe, wesolutkie i jakże przydatne na przykład przy kluczach! :)
OdpowiedzUsuńTwoje robótki są wspaniałe!
smutno :( Pamiętam....
Smutno. Usiłowałam się doliczyć - wyszło mi, że chyba jeszcze 30 lat nie miała.
UsuńZawieszka jest rzeczywiście przydatna :)
Piękne, piękne, masz wielki talent i cierpliwość:-))))
OdpowiedzUsuńNie wiem czy tak jest, ale tak miło to usłyszeć!
UsuńBędę pamiętać!
OdpowiedzUsuńPotrzeba... :*
UsuńWidać w ostatniej niemal chwili mogłam szepnąć coś w Górę. Teraz też będę wspominać o Asi.
OdpowiedzUsuńDzięki :)
Usuńdoczytałam update....... jutro mam taki dzień modlitewny (domyślasz się, jaki), wspomnę....
OdpowiedzUsuńOj tak. Asia bardzo prosiła o wsparcie modlitwą i jak widzę ile ludzi zgoromadziły te jej ostatnie dni, to to jest nie do wypowiedzenia wzruszające.
Usuń