Prawie jak u Andersena ;) Tam Babuleńka, tu baloniki ;))
Tym razem zawieszka.
Z tymi balonikami w ogóle było sporo zamieszania, bo w sumie miałam jednocześnie trzy rzeczy "w produkcji". Dwie zakładki i tę właśnie zawieszkę. Zależało mi na szybkim jej skończeniu, więc w czwartek zachowałam się jak porządna przedwojenna niewiasta i wybrałam się na pewne spotkanie z robótką. Ileż krzyżyków można wyhaftować w prawie trzy godziny!
Wzór balonika też jest znaleziony w internecie. Podbił moje serce tak samo jak ten poprzedni, bardziej okragły. Tutaj kosz jest wyraźniejszy. Za to niebo mniej włoskie :)
Taki widoczek z lecącym balonem kojarzy mi się z wolnością, swobodą, beztroską.
I z wypoczynkiem.
Mam nadzieję, że takie właśnie dobre skojarzenia przyniósł Osobie, dla której był przeznaczony :)
Wzór inspirowany tymi balonikami :)
Przepiękne :)
OdpowiedzUsuńDziękuję ;)
UsuńPiękne zawieszki - masz talent - brawo Ty :) - serdecznie pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCieszę się, że się podoba. To dwie strony jednej zawieszki.
UsuńChyba jestem głodna bo przeczytałam bezowe :)
OdpowiedzUsuńA ostatnio jadłam taki pyszny tort bezowy z marakują i granatem mmmmmmmmmmmm :)
:)) Takie wizje w poscie roztaczać.. (no dobra, jadam słodycze, ale na razie na tort nie widać okazji).
UsuńBezy w sume też by można wyhaftować. Jak skończę z balonikami, pomyślę :)
Babunia dziękuje za super piękną zawieszkę i szybuje nią razem z marzeniami w kolejne 55:-)
OdpowiedzUsuńCo jak co, ale słowo "Babunia" do Ciebie zupełnie nie pasuje ;)
UsuńNiech marzenia się spełniają :)