Lubię Adwent, choć co roku wzdycham, że mija tak szybko.
W tym roku w sobotni wieczór (czyli liturgicznie już Adwent) schodziliśmy z Jasnej Góry pustą i ciemną "międzyparkową" aleją, a przed nami w oddali świeciły się ubrane delikatnie lampkami szpalery drzew. Coś ślicznego, obrazującego piękny i nastrojowy początek nowego okresu, czas oczekiwania, najpierw w perspektywie wieczności, a potem już konkretnie świątecznie.
W Adwencie ubrane lampkami drzewa na ulicach już jakoś pasują, są wyrazem oczekiwania (przynajmniej w moim odbiorze).
W wielu domach pojawiają się wieńce adwentowe. Podoba mi się ten zwyczaj przemierzania tygodni światłem, choć w moim rodzinnym domu jako (podobno) niemiecki był nieobecny. Zbytnio kojarzył się Rodzicom z okupacją i wojną. (Podobnie zresztą nie śpiewało się u nas "Cichej nocy". Zbyt bolesne wspomnienia).
U nas jednak wieniec adwentowy jest - kiedyś zapalaliśmy z MN jedną odświętnie przystrojoną świecę (taka nasza wersja pośrednia), od dawna już są cztery. Ale forma wianka i świec bywa różna. Wczoraj wieczorem dopiero mogłam się tym zająć. Kombinowałam rozmaicie i skończyło się na wersji absolutnie mnimalistycznej. Szokująco nawet. Ale rodzina zaakceptowała. Uff.
Przypuszczam, że gdyby dzieci były małe, ten wianek byłby bardziej konwencjonalny. a tak to sztuczny wianek, który od jakiegoś czasu był bazą tej dekoracji zawisł (odpowiednio wzbogacony) w holu wejściowym, a tu mamy minimalizm. Wszak najistotniejsze są cztery świece* :).
Ale żeby nie było tylko o skrajnym minimalizmie, pokazuję pierwszą partię kartek świątecznych... (i oczywiście okazało się, że drukarka strajkuje, zawsze tak ma jak bardzo potrzebuję...). Kartki jak zwykle jak najprostsze (i trochę recyklingowe, nie da się ukryć).
Dobrego Adwentu Wszystkim!
---------------
* MN był parę lat temu w Adwencie w Niemczech. W oknie sklepu czy kawiarni stała piękna dekoracja z .... sześcioma świecami. Właścicielka kompletnie nie rozumiała dlaczego coś nie pasuje...
Warto więc tłumaczyć co, jak i dlaczego :)
Mój jeszcze bardziej minimalistyczny:)
OdpowiedzUsuńhttps://www.facebook.com/profile.php?id=100002215633588
Świetny!
UsuńMój środek pokrewny twojemu (wstążka wiążąca świeczki)
U mnie nigdy nie było zwyczaju świec adwentowych. Ja sama zrobiłam stroik adwentowy dopiero 2 lata temu, rok temu też, a w tym nie - szydełko mnie pochłonęło. ;)
OdpowiedzUsuńAle na tym szydełku śliczności robisz. I nawet wianki, o ile pamiętam :) To już prawie gotowy adwentowy :)
UsuńTak, wianek już nawet wisi na drzwiach :))
UsuńU nas taki bardziej tradycyjny w wejsciu. Ale Twój musi robić ogromne wrażenie :)
Usuń