W ramach świątecznych prezentów dwa Kamziki, które z nami jeszcze mieszkają dostały bardzo smakowite prezenty.
Proszę Państwa, oto altówka:
i obój.
Fachowe oko uznało, że w oboju widać trzy części, na które się rozkłada.
Cudne, prawda?
Orzechy i tea-light są dla pokazania proporcji.
Autorką jest to samo dziewczę, które rok temu zrobiło dla mnie aniołka ;)
No i kojarzcie...
Podpowiem - moje skojarzenie ma coś wspólnego ze sztuką.
I sprawdzałam czy dobrze pamiętam. (Dopiero dziś). Moim zdaniem kolorystyka pasuje :P
To prawdziwe dzieła:-)słodko pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńJa też słodko. Cudne są.
Usuńze sztuką?.... wiec nie wiem, kompletnie... czekam z zaciekawieniem na odpowiedz! :))
OdpowiedzUsuńJuz jest :)
UsuńSłodkie instrumenty, zdolne rączki je zrobiły. : )
OdpowiedzUsuńBardzo zdolne. Ja tak nie umiem.
UsuńPodziwiam zdolności. Uwielbiam takie artystyczne smakołyki. A zakładka kojarzy mi się z: statki na wzburzonym morzu, ciemny las, a jak sie bliżej przyjrzałam to zauważyłam nawet hokeistę goniącego krążek po ciemnozielonym lodzie :)
OdpowiedzUsuńWszystko zatem. Basia też hokeistę widziała :)
UsuńAż szkoda zjadać tak piękne słodkości.
OdpowiedzUsuńSzkoda. Obój jeszcze chyba jest. Co do altówki to nie jestem pewna. Autorka dziwiła się, że nie zostały szybko zjedzone...
Usuńaż szkoda by było zjeść.
OdpowiedzUsuńA ja mam taką ochotę na coś słodkiego :)
UsuńALE PIĘKNE! <3
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie: http://roxyolsen.blogspot.com/
Dziękuję
UsuńNaprawdę niezwykłe instrumenty.Aż kosa je zjeść.Serdecznie pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńMa być szkoda☺
UsuńZdecydowanie szkoda ;) ale może za rok będą kolejne?
Usuń