Kwadratowa zawieszka w wielkości, którą bardzo lubię (bok ok. 3 cm).
Kolory na zdjęciu trochę przekłamane, stąd trzeba w tę piaskowość uwierzyć na słowo.
Rozjaśnia dzisiejszy ponury, rozchlapany śniegiem z deszczem dzień. Dobrze, że obok mnie świeci tajemniczo choinka.
Na zakończenie minionego roku udało mi się zrobić porządki w zdjęciach: to znaczy zamówić i odebrać odbitki oraz umieścić je w albumach, dołączając stosowne podpisy. Bo porządek w zdjęciach w wersji elektronicznej mam wręcz idealny (bardzo tego pilnuję, bo inaczej bym zginęła). Oczywiście nie robimy odbitek ze wszystkich zrobionych zdjęć, na tym byśmy pewnie zbankrutowali nawet przy największych rabatach. ;) Przy okazji wkładaia zdjęć do albumów zobaczyłam, że choć od dawna królują aparaty cyfrowe, albumy nieodmiennie mają z tyłu kieszonkę na przechowywanie wywołanych filmów. Ciekawe to.
Wywoływanie zdjęć można uznać dziś za fanaberię, ale jednak miło się je ogląda w wersji fizycznej, można komuś podrzucić. Ma to swój urok. Podobnie jak (inny) urok ma też wspólne ogladanie zdjęć rzucanych na ścianę/ekran, ewentualnie wyświetlanie na ekranie telewizora. Pamiętam z dawnych lat takie rodzinne oglądanie slajdów z wakacyjnych wypadów. A także dyskusje o tym jakie góry widać na poszczególnych zdjęciach :). Ba, nawet mam jeszcze gdzieś slajdy i chyba jednak czas przerobić je na wersję elektroniczną...
Jaką wersję oglądania preferujecie?
Oj ja też powinnam powywoływać trochę zdjęć. Odkąd są cyfrówki to albumy zioną pustkami :/ Lubię papierowe.
OdpowiedzUsuńZ zawieszki cudne, czy może robisz klipsy?
Nie robiłam nigdy klipsów, bo musiałabym mieć te uchwyty do nich - nie wiem czy to da sie gdzieś kupić (gdzie?). Ale jelsi można je gdzieś dostac to mogę robić klipsy :)
Usuń:)))))))
UsuńNo więc wiesz, jak gdzieś zobaczysz te klipsy do klipsów - daj znać :) Zaopatrzyłyśmy się z corką w pistolet do kleju na gorąco :D
UsuńMam podobnie zdjeci cyfrowe absolutnie poukładane 😉
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o zdjęcia prawdziwe...kiedyś bardzo skrupulatnie tworzylam albumy...Ale od dawna nic nie drukowalam, chociaż ciągle sobie obiecuję ;/
Oglądać zdecydowanie "żywe" 😂 zdjęcia . Najlepiej każde z osobna wziąć do rąk, przyjzec się dokładnie i zdecydowanie bardziej lubię starsze zdjęcia niż takie dzisiejsze ;) Może dlatego mam zaległości w drukowaniu;)
A slajdy były fantastyczne ;)
Nadrabiałam prawie rok... POwinnam robić to częciej, bo tak to jest za dużo do wkładania... Ale w tym kontekście z nostalgią wspominam zdjęcia "normalne" kiedy zanosiło sięfim do fotografa i zdjęcia od razu były... Fakt, że było ich mniej...
UsuńZdecydowanie wywołane na papierze, ewentualnie w wydrukowanym albumie. Slajdy też mają swój urok. Z sentymentem wspominam seanse slajdowe z dzieciństwa. To był cały rytuał. Zawieszka baaardzo optymistyczna :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńU nas jeszcze ostatnio hitem są kalendarze. Dobrze się ogląda albumy...
Śliczna :)
OdpowiedzUsuńMy wywołujemy zdjęcia, te najładniejsze, mamy już trzy grube albumy naszej historii - od ślubu po dziś. Na komputerze pełno folderów z fotkami, ale wolę przeglądać w formie książkowej, patrzeć jak rodziły się dzieci, jak rosły...
To chyba wymaga od Was ogromnej dyscypliny... Czasem mam wrażenie, że albumy rosną w tempie geometrycznym...
UsuńJak dzieci były małe kupowałam albumy, w które wklejało się zdjęcia, można było je przyciąć etc. W którymś momencie uświadomiłam sobie, że albo zrobimy albumy z kieszonkami na wkładanie zdjęć, albo nie będzie ich wcale... I teraz mam mało miejsca na podpisy, ale więcej albumów. Ale historia rodziny i licznych eskapad jest udokumentowana (poza niewielkim okresem z przełomu wieków, do ktorego nie moge jakoś dojść... :(
Muy bonito.
OdpowiedzUsuńGRacias por visitar mi blog
Gracias. Saludos!
UsuńFajne zawieszki, ja też wolę oglądać zdjęcia w albumie ale ostatnio jakoś rzadziej zanoszę do wywoływania :)
OdpowiedzUsuńDziekuję :)
UsuńTo chyba tak sie rozleniwiamy przez te elektronikę :)