Przylatują za to mewy. Nie, nie siadają na balkonie, ale sprawiają, że czuję się jak nad morzem :)
I jakie zadowolone z siebie :)
Pomyślałam też, że może podzielę się - niepospolitym przecież - widokiem cebulastej kopuły na ziemi, wspomnianej w przedostatniej notce. Trochę mi się kadr przesunął, ale zdjęcie było robione z samochodu w czasie jazdy.
No i dochodzę wreszcie do zakładki, której zawdzięczam tytuł wpisu. Sama się dziwiłam, że tak jakoś weszły mi rękę same soczyste i mocne kolory.
Ciekawe do kogo powędruje :)
Zakładka jak zawsze fajna :)
OdpowiedzUsuńA co to za budowla uchwycona w kadrze ??
Sanktuarium Matki Bożej Pocieszenia w Borku Wielkopolskim :)
Usuńhttp://parafianmp.com.pl/cudowny-obraz/
Piekne zdjecie zrobiłaś Agato a mewy rzeczywiście przywołują zapach morza:) zakładka urocza a kolory optymizmu dodają :)
OdpowiedzUsuńDzięki :). Ach, ja chcę nad morze...
UsuńMasz rację, gdy niebo jest szare, to wszystko wokół wydaje się być bez kolorów. Dobrze, że zakładka jest kolorowa. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPrawda? Ta szarość nieba przytłacza. Pozdrawiam serdecznie.
UsuńMnie się zakładka kojarzy z robotem, pewnie dlatego, że wnuk się fascynuje robotami a ja z nim przebywam:-)))
OdpowiedzUsuńA wiesz, że mnie też sie kojarzy z robotem? :)
UsuńWidok rzeczywiście niepospolity. Skojarzyło mi się dość przerażająco z jakimś huraganem, który zerwał kopułę. Dobrze, że to było celowe działanie. Soczysta zakładka natomiast kojarzy mi się z klockami lego :)
OdpowiedzUsuńTo był pewien szok - człowiek spodziewa sie kopuły, a tu goła wieża! Na sam koniec wypatrzyłam ja na dole. I zastanawiam się jak ją zdejmowano...
UsuńMi też zakładka kojarzy się z robotami, bardzo fajne kolorki.:) Sanktuarium w Borku jet piękne, ale aż żal że aż tak niszczeje w środku. Pozdrawiam Agatko.:)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńW sumie nie miałam szans na dokładne przyjrzenie się wnętrzu, na dodatek stały choinki etc., choć nie zostało mi absolutnie wrażenie potężnego zniszczenia. Myślę, że ta zdjęta kopuła to znak prowadzonych prac...
nie lubię, jak mewy przylatują na balkon, bo one strasznie brudzą. To chyba najbardziej brudzące ptaki, jakie znam (kormoranów u nas nie ma). Na szczęście mewy u nas są zwiastunem wiosny i pojawiają się zwykle na Wielkanoc.
OdpowiedzUsuńO, tu chyba nawet na ziemi nie siadają. :) Ale brudzą niewątpliwie.
UsuńGołębi na balkonie nie znoszę i wyganiam. I srok. Na szczęście tej zimy raczej się nie pojawiają i w ogóle gołębi tu mało (a sierpówek wcale).
Nie dziwię Ci się wcale, że szukasz mocnych kolorów. Ja chodzę po markecie i nie mogę się nacieszyć widokiem kolorowych prymuli. Wiosny mi się już chce :)
OdpowiedzUsuńKupiłam sobie hiacynta :) I z radością odkrywam, że niebieski jest :)
UsuńSprowokowałaś mnie! Ponieważ wreszcie jutro składam choinkę, będę miała duuużo miejsca na hiacynty :)))
UsuńNo to będzie Ci pachniało jak u mnie :)
UsuńMewy zapozowały cudnie. Mi się zakładka kojarzy z jakimś indiańskim, ogromnym totemem przy świątyni jakiegoś Wodza :D Pozdrawiam ciepło! :)
OdpowiedzUsuńOne jk przylecą to tak cały czas prawie :)
UsuńMoże być i totem :)