To znaczy prawie z Wisłą.
Dokładnie rzecz biorąc - z doliną Wisły.
Gdzieś na Pomorzu.
Te niebieskie wzgórza są już za Wisłą.
Urzekł mnie ten widok.
Zdjęcie z jadącego samochodu (ale chyba otworzyłam okno) wykorzystujące opcję aparatu do fotografowania obiektów w ruchu. Odkryłam, że ta opcja pozwala zrobić zdjęcia, które przy normalnym ustawieniu byłyby nie do pokazania - zupelnie rozmazane.
Aczkolwiek, zoom jednak nieco rozmazuje... Jak te żurawie...
Pozdrawiam z tego baaardzo krótkiego wypadu...
Super zdjęcia 🙂 serdecznie pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję serdecznie.
UsuńJak dla mnie rewelacyjne ujęcia.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Jak się robi dużo zdjęć to potem można wybrać coś ciekawszego :).
UsuńFantastyczne.
OdpowiedzUsuńTo był weekend pełen tęczy - dawno tylu nie widziałam ;)
UsuńBardzo spokojny.
OdpowiedzUsuńŻurawie... niezmiennie mnie urzekają.
OdpowiedzUsuńTak, mnie też.
UsuńCudowne zdjęcia :) Mam Wisłę nie daleko siebie , płynie przez Sandomierz, ale w każdym miejscu jest inna :)
OdpowiedzUsuńTak, zawsze inaczej - bo inne okolice :)
UsuńUwielbiam krzyki żurawi a kadry swietne !
OdpowiedzUsuńA ślad tęczy też widzisz? :)
Usuń